Spis treści
- Jakie suplementy są najlepsze na jelita? Tego NIE poleca lekarz
- 1. Suplementy bez precyzyjnego składu szczepowego
- 2. Zbyt wysoka liczba jednostek tworzących kolonie (CFU)
- 3. Brak gwarancji świeżości suplementu
- 4. Brak specyficznych szczepów dedykowanych określonym funkcjom
- 5. Nadmierna liczba różnych szczepów w jednym produkcie
Jakie suplementy są najlepsze na jelita? Tego NIE poleca lekarz
Dr Karan Rajan, ekspert ds. jelit, w klipie opublikowanym na TikToku ostrzega swoich obserwujących, aby uważali na niektóre suplementy probiotyczne. Jak mówi, niektóre popularne tabletki zawierające żywe „zdrowe” bakterie niekoniecznie poprawią zdrowie jelit. Lekarz przeanalizował etykiety różnych suplementów, które rzekomo mają poprawić zdrowie układu pokarmowego.
Ekspert nie krył zaniepokojenia wymienionymi składnikami. Jak się okazało, wiele produktów nie określa wystarczająco szczegółowo składników, a to oznacza, że nie wiesz, co bierzesz. Inne mogą szybko stracić ważność, przez co są bezużyteczne. Czytaj dalej, aby dowiedzieć się, na co zwracać uwagę.
1. Suplementy bez precyzyjnego składu szczepowego
Dr Rajan zwraca uwagę, że wiele produktów reklamowanych jako probiotyki zawiera jedynie ogólne określenia, takie jak „lactobacillus” czy „bifidobacterium”. Takie terminy są zbyt ogólne i nie informują, jakie konkretnie szczepy znajdują się w preparacie. Przykładowo, bakteria o nazwie lactis BB-12 + S. thermophilus może być skuteczna w zapobieganiu biegunki związanej z antybiotykoterapią, podczas gdy inny szczep – lactis W52 + B. bifidum W23 – redukuje ryzyko wystąpienia egzemy. Lekarz porównuje ten brak dokładnej specyfikacji szczepu do nazwania zwierzęcia w zoo jedynie „ssakiem” – a przecież liczy się rodzaj, gatunek i konkretny szczep, ponieważ nie wszystkie bakterie o podobnej nazwie działają identycznie.
2. Zbyt wysoka liczba jednostek tworzących kolonie (CFU)
Wielu producentów chwali się olbrzymią liczbą żywych bakterii w swoich suplementach. Jednak dr Rajan podkreśla, że liczba ta nie przekłada się bezpośrednio na skuteczność, jeśli bakterie nie przetrwają kwasu żołądkowego i nie skolonizują jelit. Cytując badanie z Uniwersytetu Cambridge z 2015 r., ekspert zauważa, że 1 miliard CFU pewnego szczepu Bifidobacterium może działać równie efektywnie w łagodzeniu objawów IBS, co 10 miliardów CFU tego samego szczepu.
3. Brak gwarancji świeżości suplementu
Żywe bakterie z czasem są podatne na degradację – zwłaszcza gdy produkt długo leży na półce. Dlatego warto wybierać te suplementy, które na opakowaniu oznaczone są jako „żywotne do końca okresu przydatności do spożycia”. Z kolei informacje o zawartości bakterii „w momencie produkcji” mogą sugerować, że liczba żywych bakterii w chwili zażycia będzie znacznie niższa.
4. Brak specyficznych szczepów dedykowanych określonym funkcjom
Zamiast przypadkowej mieszanki bakterii, dr Rajan zaleca wybór produktów zawierających szczepy o udokumentowanym działaniu. Jeżeli chcesz przeciwdziałać wzdęciom, warto postawić na suplementy zawierające szczep Bifidobacterium Infantis 35624. Z kolei szczep Saccharomyces boulaardi może okazać się pomocny w przypadku biegunki.
5. Nadmierna liczba różnych szczepów w jednym produkcie
Choć na pierwszy rzut oka propozycja probiotyku zawierającego 15 różnych szczepów może wydawać się atrakcyjna, dr Rajan ostrzega, że poszczególne szczepy mogą konkurować ze sobą o zasoby. W takim przypadku może dość do osłabienia ich indywidualnego działania. Efektem takich „bakteryjnych Igrzysk śmierci” może być mniejsza skuteczność produktu.
Podsumowując, warto dokładnie czytać etykiety i wybierać suplementy, które precyzyjnie określają zawarte szczepy oraz gwarantują świeżość bakterii aż do końca okresu przydatności. Takie podejście zapewni, że produkt rzeczywiście wesprze zdrowie jelit, zamiast być jedynie atrakcyjnym marketingowym hasłem.
Źródło: Probiotics Dr Karan Raj TikTok
