Spis treści
Jakie buty nosi się w lato?
Latem chętnie zakładamy odkryte buty, by nie przegrzewać stóp i zapewnić im wentylację. Im goręcej, tym chętniej rezygnujemy z płóciennych tenisówek czy espadryli na rzecz bardziej minimalistycznych modeli. Często to tylko podeszwa i kilka paseczków, na których trzyma się nogi.
Niestety, damskie buty na lato najczęściej mają całkowicie płaską podeszwę, przez co nie tylko nie wspierają prawidłowego ułożenia stopy, ale też nie zapewniają amortyzacji przy chodzeniu. To podstawowa wada, jednak specjaliści zdrowia stóp, czyli podolodzy, zwracają uwagę także na detale i konkretne modele.
Jakich butów unikać latem? Żelowe sandały
Niektóre rodzaje letniego obuwia narażają nas bezpośrednio na różne problemy, a przykładem są żelowe sandałki, które noszą nie tylko dzieci. Wykonane ze sztucznego tworzywa polichlorku winylu (PVC) z dodatkami mogą wyglądać uroczo na stopie, ale na co dzień lepiej z nich zrezygnować.
Wbrew temu, co piszą na swoich stronach producenci i sprzedawcy, PVC nie jest materiałem oddychającym (dotyczy to tylko przerw między paskami). To prowadzi do pocenia się stopy i może przyczynić się do poślizgnięcia i upadku grożącego urazem.
Ich noszenie sprzyja także rozwojowi różnych infekcji, m.in. grzybicy stóp. Zwłaszcza, gdy są na przemian zdejmowane i zakładane w publicznych miejscach (plaża, baseny, fontanny). Tworzywo może być też źródłem szkodliwych ftalanów takich, jak DEHP. To związki powiązano z działaniem rakotwórczym i niekorzystnym dla płodności.
Niektóre rodzaje żelowych butów bardzo rozgrzewają się w słońcu, co może doprowadzić do odparzeń i oparzeń, ale także otarć i innych uszkodzeń skóry. To samo dotyczy wciąż popularnych i bardziej topornych Crocsów. Można je nosić w domu czy ogrodzie, jednak eksperci odradzają chodzenie w nich godzinami.
Czy klapki i sandały japonki są zdrowe?
Niemniej poważne problemy ze stopami może powodować noszenie klapek typu japonki, zwłaszcza o cienkiej lub piankowej podeszwie. Takie modele mogą wyginać się i wykręcać, co grozi potknięciem lub skręceniem kostki podczas chodzenia. Palce stóp są też szczególnie narażone na urazy i infekcje.
Są też sandały japonki, które zapewniają choć minimalne przytrzymanie stopy. Niestety, często powodują podrażnienia i otarcia między paluchem i palcami nogi, gdzie umieszczony jest ich pasek z materiału czy tworzywa.
Jak ostrzegają ortopedzi, chodzenie w japonkach może przyczynić się do powstawania poważnych problemów nie tylko ze stopami, ale także z kostkami czy plecami. Zmienia bowiem sposób poruszania się, co wpływa na posturę ciała i może prowadzić do nadmiernych obciążeń stawów. Przede wszystkim jednak pogarsza haluksy i może przyspieszyć proces chorobowy związany z ich rozwojem. To dlatego, że charakterystyczny krój japonek powoduje wzmożone napięcie palców dosłownie chwytających znajdujący się między nimi pasek.
Problemy związane z noszeniem japonek to zwłaszcza:
ból pięty i podbicia spowodowane naciskiem i brakiem amortyzacji,
bóle bioder, kolan, kręgosłupa,
zaburzenia równowagi ciała,
puchnięcie nóg,
zwiększone ryzyko potknięcia się i poślizgnięcia.
Japonki z cienkiej pianki mogą szybko wygniatać się w środku i gdy stopa stawiana jest nieprawidłowo (wykrzywiana do środka lub na zewnątrz), powstające zagłębienia nasilają nieprawidłowe ułożenie nóg i ciała. W ten sposób wady i bóle mogą stać się bardziej dokuczliwe. Takie modele najlepiej nadają się na basen lub plażę, ale nie na ulicę.
Znacznie lepszym wyborem są droższe klapki z grubszą i wyprofilowaną podeszwą. Wciąż to nie jest jednak codzienny rodzaj obuwia, które można nosić bezpiecznie godzinami.
Sandały rzymianki a zdrowie stóp
Rzymianki, inaczej gladiatorki lub gladiatory, to rodzaj modnych letnich sandałów, w których część pasków oplata kostkę albo nawet całą łydkę. To jednak nie jest odpowiedni krój dla każdego. Powinny zrezygnować z niego osoby z tendencją do puchnięcia nóg w tych okolicach.
Choć rzymianki często są zakładane na wieczorne wyjścia, właśnie wtedy ich noszenie może sprawiać najwięcej problemów. Pod koniec dnia stopy są najbardziej napuchnięte, zwłaszcza latem.
Skutkiem może być nie tylko niewygoda i obcieranie skóry, ale także drętwienie nóg i zaburzenia krążenia. Jeżeli pomimo to takie buty są wciąż noszone, może to prowadzić nawet do uszkodzenia naczyń krwionośnych. Sprzyjają temu zwłaszcza istniejące zmiany i choroby, szczególnie cukrzyca.
Podolodzy są zgodni, że problemem w przypadku odkrytych modeli obuwia jest niezabudowana pięta. Chodzenie jest wtedy trudniejsze, bo wiąże się z większym napięciem mięśni i prowadzi do ich nadmiernego obciążenia.
Efektem może być zapalenie ścięgna Achillesa, które powoduje ból z tyłu pięty, a także urazy kostki. Z kolei cienka i/lub twarda podeszwa może przyczynić się do bólu śródstopia i rozwoju zapalenia rozcięgna podeszwowego oraz związanej z nim ostrogi piętowej.
Czy lepszym rozwiązaniem będzie chodzenie bez butów? Absolutnie nie, zwłaszcza po twardym podłożu. O ile można pobyć boso na plaży lub na łące, już długie spacery są odradzane. Nie tylko można na coś nadepnąć, ale też przeciążyć mięśnie stóp pozbawione nagle podparcia.
Jakie są najwygodniejsze buty na lato?
Buty na lato zapewniające zdrowie stóp muszą spełniać kilka podstawowych warunków, do których należy odpowiednie dopasowanie, wygoda oraz podparcie stopy.
Podczas kupowania obuwia na ciepłe dni warto szukać modelu bardziej usztywnionego, który wciąż jest komfortowy. To wspomaga stopę przy chodzeniu. Podeszwa powinna być nieco grubsza i wchłaniać wstrząsy. Najlepiej, gdy pod stopą znajduje się wyprofilowanie podtrzymujące łuk stopy – można w nich wtedy wykonywać więcej aktywności. Na zakupy warto wybrać się po południu, gdy stopy najbardziej zwiększają swoją objętość.
Zdaniem podologów, czyli specjalistów zdrowia stóp, nie musisz całkiem rezygnować z letnich butów. Zalecają oni jednak, ograniczyć czas chodzenia w takich modelach do 2-3 godzin dziennie. Warto też rozważyć, czy konkretny model nadaje się do wybranych aktywności. Na długi spacer lepiej założyć lekkie buty sportowe, inaczej można tego szybko pożałować.
Buty noszone latem trzeba też regularnie wymieniać zamiast wyjmować co roku z szafy. Maksymalny zalecany czas noszenia to 6 miesięcy, czyli w Polsce 2-3 sezony.
Źródła:
