Spis treści
Efekt Klimasa
Sprawę postanowił szerzej zbadać portal "Spider's Web". Leszek Klimas to były kulturysta, który w ostatnim czasie bardzo często pojawia się w telewizji i internecie poprzez reklamę swoich niezwykłych sztuczek dietetycznych. Trafiają do niego starsi, ale i młodsi, którzy w kilka miesięcy są w stanie zrzucić kilkadziesiąt kilogramów.
Portal przytacza m.in. historię młodego chłopca, który przemianę rozpoczął w okresie przystępowania do komunii w 2022 roku. Ważył 72,5 kilograma przy wzroście 140 centymetrów. Przez 52 dni miał się stosować do rygorystycznej wysokobiałkowej diety dołączonej z codziennymi, godzinnymi spacerami.
Chłopiec w kilka miesięcy zrzucił prawie 30 kilogramów, a przykładów takich dzieci jest dużo więcej. "Spider's Web" zwraca jednak uwagę na niebezpieczne zjawisko internetowych ekspertów od dietetyki, które w nierozsądnych przypadkach mogą prowadzić do poważnych kłopotów zdrowotnych. Dogłębniej przyjrzano się również samemu byłemu kulturyście.
Jak sam opowiada, w młodych latach był chudym dzieckiem, jednak w pewnym momencie, zapatrzony w Arnolda Schwarzeneggera, zaczął jeść więcej kurczaka i w wieku 14 lat zapisał się na siłownię. Niedługo później brał udział w pierwszych zawodach.
Kilka razy sięgał po mistrzostwo Polski w zawodach sylwetkowych, a także po mistrzostwa świata, chociaż, jak donosi portal, wiele z nich nie da się potwierdzić, ponieważ przedstawiciele federacji nie posiadają dokumentacji z tamtych lat. Informacje pochodzą zatem z samych wywiadów Klimasa.
Potwierdzone jest jednak mistrzostwo świata ze Słowenii w grupie powyżej 40. roku życia. W 2019 roku, po ostatnim sukcesie, zakończył swoją karierę i zaczął się odchudzaniem innych.
Urwane i niejasne projekty
W 2020 roku zaczął współpracować z kliniką dentystyczną Denta-Med, chociaż nie posiadał żadnego wykształcenia i uprawnień w kierunku dietetyki czy lekarstwa. Nie przeszkadzało mu to, by analizować badania i rozpisywać diety oraz treningi, a klinika chwaliła się jego stuprocentowymi sukcesami.
Po trzech miesiącach z niewyjaśnionych przyczyn zakończył jednak współpracę i założył swoją działalność KlimaSlim. Firma oferowała minimum 30-dniowy okres kontroli odżywiania i treningów, a kulturysta miał sam prowadzić swoich podopiecznych. Usługa była kosztowna. Miesiąc współpracy kosztował 1800 zł.
Szalony projekt zapowiadał nawet wydanie książki opisującej sukces kulturysty, ale taka jednak nigdy nie powstała, a i sama klinika szybko zakończyła działalność. Koniec datuje się na kwiecień 2021 roku.
Klimas działał jednak dalej, współpracując z medialnymi osobami.
W kolejnej swojej klinice też oferował usługi, których ceny windowały coraz bardziej. Portal przytoczył przykład młodego Franka. Jego rodzice za samo zmierzenie, zwarzenie i wypisaną ręcznie kartkę z produktami zapłacili 1400 zł. Chłopiec miał przestrzegać restrykcyjnej diety, ale nie był do końca zaangażowany. W efekcie zamiast czterech miesięcy odchudzał się osiem, a jego rodzice wydali na to ponad 10 tysięcy złotych.
Jak jednak przyznaje jego ojciec, taka kwota sprawiała, że łatwiej było się zawziąć i zmotywować, by wydana fortuna nie poszła na marne.
Szum medialny
Klimas nie ma problemów, by pojawiać się w telewizji i opowiadać o swoich sukcesach dietetycznych. Redaktorzy przytaczają opisywaną przez niego sytuację, w której ośmioletni chłopiec w 10 miesięcy schudł z 88 kilogramów aż 40 kilo.
Od tego wystąpienia w Dzień Dobry TVN rozpoczęła się współpraca kulturysty z Filipem Chajzerem, który skorzystał z jego usług, a także, w pewnym sensie, stał się jego promotorem, na każdym kroku przedstawiając efekty jego diety.
Prezenter bierze udział w jego wydarzeniach m.in. wyjazdach dla zainteresowanych dietą, gdzie przez cztery dni osoby poddają się różnym warsztatom i rozmowom. Koszt to 1200 zł za dziecko i dwa razy więcej za osobę dorosłą.
Formalnie współpraca zakończyła się założeniem biznesu - Centrum Leczenia Otyłości Leszka Klimasa. Tutaj pojawiają się kolejne niejasności, ponieważ w opisie firmy czytamy o zatrudnionych 5 dietetykach i 5 lekarzach w zespole, którzy dbają o klientów. W rzeczywistości odpowiednie papiery ma tylko jeden z nich, a reszta to psychologowie czy trenerzy.
Nieudane przypadki
W artykule znaleźć można przypadki kosztownych, a nieudanych efektów odchudzania. Jednym z takich jest 7-letni Kacper, dla którego zastosowano bardzo podobną dietę jak w większości przypadków Leszka Klimasa:
- Śniadanie: dwa jajka bez chleba (można dodać warzywo, np. pomidora lub ogórka).
- Drugie śniadanie (do szkoły): kromka chleba razowego lub żytniego z wędliną z indyka (bez masła).
- Obiad: ryż lub kasza z piersią z kurczaka gotowaną albo na parze.
- Podwieczorek: dorsz (którego Kacper nienawidzi) z warzywami, ale bez ziemniaków.
- Kolacja: chudy twaróg bez dodatków (mama po konsultacji z Klimasem zamieniła go na jogurt naturalny, bo Kacper nie lubi twarogu).
Chłopiec miał schudnąć 5 kilogramów. W miesiąc zrzucił 7, ale skutki były koszmarne. Przede wszystkim chłopiec płakał po nocach, w dodatku był odtrącany przez kolegów ze szkoły, ponieważ nie jadał z nimi posiłków.
Mama chłopca mówi, że po miesiącu zrezygnowała ze współpracy. Po wizycie u dietetyka okazało się, że chłopiec zjadał około 600 kalorii dziennie, a i tak posiłków nie był w stanie dojadać do końca. Stąd nie dziwić może tempo zrzucania kilogramów.
Matka w dodatku żali się, że mimo niezadowolenia z efektów, kulturysta prosił ją wielokrotnie, by opisała historię swojego chłopca, aby pochwalić się efektami diety. Sam chłopiec jednak, mimo wszystko, był zadowolony z dietetyka, który wspierał go i nagrywał filmik, a nawet po wszystkim przekazał koszulkę ze swoim wizerunkiem.
Eksperci mają obawy
Głos w sprawie przekazał Sebastian Więckowski, gastroenterolog dziecięcy, koordynator Programu Leczenia Otyłości w Instytucie "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka". Lekarz zauważył, że skutki takiej diety mogą być przeciwne do zamierzonych efektów.
"Ze względu na szybki spadek masy ciała (5-10 proc. masy ciała w ciągu miesiąca) chłopiec prawdopodobnie zrzucił nie tylko tkankę tłuszczową, a najprawdopodobniej mógł w zbyt dużym zakresie zrzucić tkankę beztłuszczową, w tym mięśniową, co jest procesem niekorzystnym. Tak samo, jak szybkie nabieranie masy ciała, tak i szybkie chudnięcie jest niewskazane" - powiedział portalowi "Spider's Web".
"Szczególnie w przypadku dzieci, wobec których istotne jest stopniowe, systematyczne odchudzanie" - dodał.
Według gastroenterologa dzieci powinny stosować dietę opartą na 1800 kcal, czyli trzykrotnie więcej, niż zalecał dietetyk.
Dieta wysokobiałkowa, jaką stosowano wobec chłopca, nie spełnia standardów jakościowych, które jako lekarze i dietetycy proponujemy pacjentom z otyłością. Dieta redukcyjna ma być nie tylko zmniejszona o zawartość kalorii, ale musi spełniać standardy ilościowe dotyczące makroskładników.
Zaznaczył też, że dieta wysokobiałkowa w tym przypadku może być bardzo szkodliwa.
"Nadmierne spożywanie białka może prowadzić m.in. do obciążenia nerek i w efekcie doprowadzić do ich uszkodzenia".
Inni lekarze zwracają natomiast uwagę, że dzieciom nie powinno się zabraniać poszczególnych produktów, ponieważ w ich przypadku może to skutkować odwrotnym efektem. Ważniejsze jest, by pilnować odpowiedniej kaloryczności.
źródło: spidersweb.pl/
lena