Spis treści
Suplement na jelita, który może szkodzić wątrobie
Błonnik to składnik diety, którego często brakuje w wysokoprzetworzonej żywności, a jest niezbędny m.in. dla prawidłowego trawienia. Znana jest też jego rola w profilaktyce chorób takich jak cukrzyca czy nowotwory, chociażby jelita grubego. Często stosuje się go także jako suplement diety, który zmniejsza apetyt i wspomaga odchudzanie. To ponadto prebiotyk, czyli pożywka dla korzystnych bakterii jelitowych, czyli probiotycznych.
Czytaj też: Mąka wycofana z popularnej sieci sklepów. Zawiera rakotwórczą substancję. Jeśli ją masz, zwróć do sklepu
Niektóre rodzaje błonnika są szczególnie efektywne we wspomaganiu prawidłowej mikroflory, a należą do nich związki cukrowe o małych cząsteczkach, takie jak inulina. To jednocześnie najczęściej stosowany prebiotyk, przyjmowany nawet samodzielnie w przypadku chorób jelit.
Jak jednak wykazały badania hiszpańskiego Uniwersytetu w Toledo, przewlekłe sięganie po suplementy diety z oczyszczonym błonnikiem może sprzyjać rozwojowi raka wątroby. Dotyczy to szczególnie sytuacji niedokrwienia jelit, co opisano na łamach „Gastroenterology”.
Dowiedz się więcej na temat:
Jak inulina sprzyja rozwojowi raka?
Badania nad potencjalnym niekorzystnym działaniem oczyszczonej inuliny już wcześniej wykazały, że u zwierząt laboratoryjnych z defektami układu odpornościowego dochodziło do rozwoju raka wątroby. Podczas gdy w większości przypadków poprawia ona zdrowie metaboliczne, w aktualnej pracy naukowej co 10. z pozoru zdrowy osobnik zachorował na nowotwór tego narządu.
Czytaj: Te produkty mają najwięcej prebiotyków. Łatwo zapewnisz sobie odpowiednią dawkę
Autorzy podkreślają, że jest to bardzo niepokojące, ponieważ zwierzęta te z natury rzadko zapadają na ten typ raka. W wyniku poszukiwań przyczyn tego stanu odkryli, że nowotworom złośliwym towarzyszyło wysokie stężenie kwasów żółciowych we krwi. Wynikało ono z niezauważonej wady wrodzonej o nazwie zespolenie wrotno-oboczne, która bywa także efektem marskości wątroby.
Prawidłowo krew opuszczająca jelita trafia do wątroby, które filtruje ją przed powrotem do krwiobiegu. W sytuacji wystąpienia wspomnianego defektu nie dociera ona do tego narządu. Z tego powodu wątroba nie odzyskuje kwasów żółciowych, tylko stale wytwarza je na nowo. Gdy produkty jej rozpadu trafiają do tkanek, zaczynają się w niej gromadzić, a skutkiem może być stopniowe zażółcanie się skóry.
Żółtaczka to jednak tylko opóźniony objaw, bo wiele groźniejsze są konsekwencje przedostania się do organizmu krwi nieoczyszczonej z produktów metabolizmu drobnoustrojów. Efektem jest stymulacja układu immunologicznego i stan zapalny. W ramach naturalnego mechanizmu jego zmniejszania działanie odporności zostaje osłabione, a to przekłada się na mniej skuteczną walkę z rozwijającymi się komórkami rakowymi.
Wśród zwierząt z nadmiarem kwasów żółciowych we krwi śmiertelnego raka wątrobowokomórkowego (HCC) rozwinęły tylko te, które otrzymywały inulinę. Nie wykryto go natomiast u tych, u który poziom tych związków był prawidłowy.
Przeczytaj ponadto:
Nie każdy błonnik jest zawsze dobry
Znaczenie bakterii jelitowych w utrzymaniu zdrowia i rozwoju choroby jest wciąż tematem badań. Nie od dziś wiadomo, że nie zawsze mogą działać na korzyść organizmu.
– Chociaż inulina w diecie jest skuteczna w tłumieniu stanu zapalnego, jej rola może też obrócić się tak, że będzie hamować aktywność układu immunologicznego, a to nie jest korzystne dla wątroby – podsumował dr Beng San Yeoh, główny autor badania.
Co prawda opisana wada krążenia jest dość rzadka, możliwe, że prawdziwa liczba posiadających ją osób jest niedoszacowana. Wysoki poziom kwasów żółciowych we krwi może być też skutkiem innych chorób, zwłaszcza wątroby, a także cholestazy ciążowej. Zagrożenie może więc dotyczyć znacznie większej grupy ludzi.
Z badań nie wynika, że sięganie po inulinę jest szkodliwe, jednak warto robić to po wykonaniu badania poziomu kwasów żółciowych we krwi. Dodatkowe dane, które przytoczyli autorzy pracy, dotyczą co prawda mężczyzn, ale mogą być istotne również dla kobiet. Mówią o tym, że dieta wysokobłonnikowa przy niskim poziomie tych kwasów może zmniejszać zagrożenie rakiem wątroby o 29 proc. Jednak w przypadku ich największego stężenia we krwi ryzyko rozwoju nowotworu jest wyższe aż o 40 procent.
Nie bez znaczenia jest też źródło błonnika – najlepiej, by były to naturalne produkty roślinne. Bogatym źródłem inuliny, która jest rodzajem błonnika rozpuszczalnego w wodzie, są m.in. banany, szparagi, cebula, czosnek czy pory, a także karczochy, syrop z agawy, korzeń cykorii (składnik kawy zbożowej) czy pełne ziarna zbóż, a także łuski babki płesznik i jajowatej – tzw. błonnik witalny.
Inulinę oczyszczoną warto natomiast zażywać w ramach krótkiej kuracji i nie jako osoby proszek, tylko w ramach suplementów diety zawierających jednocześnie pre-, jak i probiotyk.
Źródło: Diets rich in refined fiber may increase liver cancer risk in some individuals Science Daily
Zobacz też: Siemię lniane to naturalne źródło rozpuszczalnego błonnika. Kiedy najlepiej je pić?