Spis treści
2 na 3 Polaków łyka suplementy diety. To najczęściej multiwitamina
Suplementy diety to produkty z kategorii środków spożywczych, które mają uzupełniać normalną dietę w witaminy, składniki mineralne czy inne związki odżywcze lub wpływające korzystnie na organizm. Nie mogą zatem zastępować zbilansowanego jadłospisu. Stanowią przy tym skoncentrowane źródło tych substancji i często zawierają całodzienne ich dawki w jednej tabletce, kapsułce czy ich porcji przyjmowanej w ciągu doby.
Polacy przodują w zażywaniu leków bez recepty (głównie przeciwbólowych) i podobnie jest z suplementami diety. Według raportu firmy Osavi z marca 2022 r. zażywa je ponad 67 procent dorosłych osób, z czego znakomita większość (81,1 proc.) wybiera uniwersalne preparaty witaminowo-mineralne (tak zwane multiwitaminy). W przypadku 71,2 proc. konsumentów tych środków są to tradycyjne tabletki lub kapsułki do połykania.
Zdecydowanie mniej popularne są suplementy o ukierunkowanym działaniu, stosowane w konkretnych problemach i sytuacjach:
- na poprawę wyglądu skóry, włosów i paznokci – 33,2 proc.
- wzmacniające stawy i kości – 31,4 proc.
- wspierające odchudzanie – 13,5 proc.
- dla sportowców – 11 proc.
Podobne wzięcie mają preparaty zawierające określone składniki, takie jak:
- wyciągi roślinne – 17,1 proc.
- kwasy tłuszczowe (najczęściej omega-3) – 14,9 proc.
- probiotyczne szczepy bakterii i drożdży – 9,4 proc.
Polecamy: Których suplementów diety nie brać razem?
Po środki wzbogacające dietę powinniśmy jednak sięgać tylko wtedy, gdy określonych składników brakuje w diecie (np. eliminacyjnej) czy u osoby niedożywionej, a najlepiej w sytuacji, gdy ich niski stan w organizmie został potwierdzony w badaniach krwi.
Niestety, wiele osób łyka suplementy diety na wszelki wypadek, by zapobiegać chorobom. Znane są bowiem zależności między niedoborami pewnych niezbędnych związków, które są częste w społeczeństwie, a rozwojem najpoważniejszych schorzeń, w tym chorób serca i nowotworów. Taka „profilaktyka” w przypadku osób zdrowych może jednak przynieść więcej szkody niż pożytku, a przy tym to zwykłe marnowanie pieniędzy. Pokazują to wyniki najnowszej analizy, opublikowane na łamach pisma „JAMA”.
Przeczytaj również:
Korzyści z multiwitaminy to mit. Niektóre składniki mogą być zagrożeniem dla zdrowia
Witaminowo-mineralne suplementy diety cieszą się niesłabnącą popularnością. Ich zwolennicy wierzą, że zapewnią zdrowsze i dłuższe życie. Uzupełniają bowiem składniki, których braki sprzyjają chorobom. Część zmniejsza też stan zapalny, a ten leży u podłoża schorzeń cywilizacyjnych, takich jak miażdżyca, cukrzyca typu 2 czy rak.
A jak jest naprawdę? W ramach nowych badań, przeprowadzonych przez Amerykańską Grupę Zadaniową ds. Usług Prewencji (U.S. Preventive Services Task Force, USPSTF), poddano analizie zbiorczej dostępne prace naukowe poświęcone suplementom. Uwzględniono w nich dane pełnoletnich osób (z wyłączeniem ciężarnych kobiet), u których nie występowały niedobory żywieniowe, choroby serca ani przewlekłe, inne niż nadciśnienie, nadwaga i otyłość.
Celem analizy była rewizja zaleceń związanych z zażywaniem określonych suplementów diety. W rezultacie ustalono, że nie ma dowodów, by u osób bez problemów zdrowotnych korzyści z ich przyjmowania przewyższały możliwe szkody. Dotyczy to nie tylko multiwitaminy, ale także składników takich jak beta-karoten z witaminą A i bez, witamina E, witamina D z wapniem i bez, sam wapń, selen, wit. B3, wit. B6, wit. C i kwas foliowy z witaminą B12 oraz bez niej.
Nie ma więc przesłanek, by zalecać suplementy diety w celu zmniejszenia liczby przedwczesnych zgonów (tzw. śmiertelność ogólna), a także tych spowodowanych chorobami sercowo-naczyniowymi i nowotworowymi. Co więcej, niektóre z nich mogą być niebezpieczne dla zdrowia.
Ustalono, że:
- beta-karoten, również z witaminą A, może znacząco zwiększać śmiertelność związaną z chorobami serca, a także rakiem płuc, zwłaszcza u podatnych osób (palacze i pracownicy mający kontakt z azbestem). W badaniach odnotowano też związek ze złamaniami stawu biodrowego u kobiet.
- witamina E – z jej suplementacją wiąże się zwiększone ryzyko udaru krwotocznego,
- witamina D, również z wapniem – powyżej dawek 1000 IU dziennie odnotowuje się częstsze przypadki powstawania kamieni nerkowych,
- witamina B6 – wysoki poziom w organizmie może sprzyjać złamaniu biodra,
- witamina C – zwiększa zagrożenie kamicą nerkową,
- kwas foliowy z witaminą B12 – u niektórych przyjmujących je osób częściej może rozwijać się rak.
Autorzy analizy podkreślają, że jest jeszcze wiele luk do zapełnienia, jeśli chodzi o końcowe rekomendacje dla społeczeństwa. Wcześniejsze zalecenia nie mogą być jednak podtrzymywane – suplementy nie zapobiegają chorobom i powinny być stosowane z rozwagą, a najlepiej w konsultacji z lekarzem.
Źródła: