Spis treści
Od jadu jaszczurki do leków na cukrzycę
Heloderma arizońska nazywana potworem Gila (gila monster), od nazwy rzeki Gila (czytaj: hila) jest jedyną jadowitą jaszczurką w Stanach Zjednoczonych. To jej jad stał się prekursorem do opracowania najbardziej nowoczesnych leków na cukrzycę, stosowanych także w przypadku otyłości.
Heloderma suspectum żyje w południowo-zachodniej części kontynentu i choć mierzy jedynie do 5,6 cm długości, jej jad może zabić człowieka. Powoduje zatrzymanie funkcji głównych narządów i powolną śmierć ofiary.
Badania nad leczniczym wykorzystaniem jadu Gila rozpoczął w latach 1990. amerykański badacz rządowy dr John Eng. Odkrył on, że jeden z zawartych w nim związków ma podobną strukturę i działanie do ludzkiego hormonu inkretynowego o nazwie glukagonopodobny peptyd 1 (GLP-1). Nadał mu nazwę eksendyna-4.
Eksendyna-4 rozkłada się znacznie wolniej niż ludzka forma GLP-1, działając przez godziny zamiast jedynie 2 minut. Udało mu się zainteresować nim organizacje naukowe i firmy farmaceutyczne dopiero wtedy, gdy opatentował cząsteczkę i udzieli licencji jednemu z start-upów w branży biotechnologicznej. Tam powstał syntetyczny hormon eksenatyd, który od 2005 r. stosuje się w USA w leczeniu cukrzycy.
Stąd wzięła się cała klasa leków naśladujących hormon GLP-1, które miały być nie tylko skuteczniejsze, ale też bezpieczniejsze od wcześniejszych terapeutyków. Przyjmuje się je również w formie zastrzyku już nie dwa razy dziennie, a raz na dzień lub nawet tydzień. Czy jednak naukowcom udało się uniknąć potencjalnie śmiertelnych działań ubocznych tego rozwiązania?
Zastrzyki na cukrzycę i odchudzanie – bezpieczeństwo wciąż badane
Coraz powszechniej stosowane analogi GLP-1 takie, jak semaglutyd (Ozempic, Wegovy), naśladują działanie naturalnych hormonów wydzielanych po posiłku w jelicie cienkim, ale także wytwarzanych w mózgu. Spowalniają trawienie i nasilają sytość, symulują też trzustkę do wydzielania insuliny w przypadku podniesienia poziomu glukozy we krwi.
Leki te dopuszczono do użycia jako bezpieczne, lecz kwestia ta budzi rosnący niepokój wśród ekspertów w miarę, jak wychodzą na jaw kolejne skutki uboczne kuracji.
Analogi GLP-1 działają w organizmie poprzez nerw błędny, który jest najdłuższym w ludzkim ciele, a przy tym najważniejszym. Łączy bowiem mózg i większość narządów wewnętrznych. W układzie pokarmowym reguluje procesy trawienia, wpływa jednak także na wiele innych układów. To właśnie nadmierna stymulacja tego nerwu może przyczyniać się do jego uszkodzeń i problemów, które obserwuje się w przypadku kuracji nowymi lekami.
Uszkodzenie nerwu błędnego wywołuje problemy takie, jak:
utrata apetytu,
nudności i wymioty,
zawroty głowy i omdlenia,
zaburzenia tętna, ciśnienia krwi i glikemii,
ból brzucha i wzdęcia,
zaburzenia połykania.
Te same (oraz inne) objawy dotyczą działań niepożądanych nowych zastrzyków na odchudzanie. Tymczasem ich ogromna popularność pomimo wysokich cen kuracji przyczyniły się do braków leku nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także Europie. Odnotowuje się też coraz więcej powikłań.
Pod koniec 2023 r. media informowały o alarmującym wzroście zgłoszeń do ośrodków toksykologicznych w Stanach Zjednoczonych. Liczba zatruć związanych z semaglutydem zwiększyła się ponad 15 razy od 2019 roku. W 94 proc. przypadków była to jedyna substancja zażywana przez pacjentów.
Przyczyną w większości były błędy w dawkowaniu skutkujące przyjęciem wielokrotnej ilości lub stosowanie pochodnych leku o wiele silniejszym działaniu. Pacjenci cierpieli z powodu wymiotów, bólów brzucha i hipoglikemii. To pokazuje, jak łatwo je przedawkować.
W wielu przypadkach na świecie kuracja okazała się śmiertelna. Jednak nawet stosowany prawidłowo, semaglutyd, liraglutyd i podobne związki mogą doprowadzić do trwałych uszkodzeń ważnych funkcji w organizmie.
Skutki uboczne zastrzyków na cukrzycę
W 2023 r. przybyło udokumentowanych przypadków rzadkich i czasem dotkliwych skutków terapii. Gdy lek stosowany jest na ogromną skalę, pacjentów takich robi się całkiem sporo.
Do powszechnie obserwowanych skutków ubocznych stosowania analogów GLP-1 należą nudności, wymioty, zaparcia i biegunki. Te rzadkie są o wiele poważniejsze.
Jak wynika z analizy opublikowanej na łamach „JAMA”, pod wpływem tych leków 9-krotnie rośnie ryzyko rozwoju zapalenia trzustki. Odnotowano także 4-krotny wzrost zagrożenia niedrożnością jelit i ponad 3-krotny wzrost liczby przypadków gastroparezy (zaburzenie opróżniania żołądka).
Ta ostatnia wiąże się z zagrożeniem uduszeniem się pacjenta poddawanego operacji. Odstawione zbyt późno, leki GLP-1 przez podaniem znieczulenia przyczyniają się do zalegania jedzenia w żołądku, co może prowadzić do wymiotów i zakrztuszenia się pokarmem dostającym się do płuc.
Głośno było także o występowaniu zaburzeń nastroju u pacjentów stosujących analogi GLP-1, gdy zidentyfikowano 150 przypadków potencjalnych samouszkodzeń i myśli samobójczych u pacjentów stosujących semaglutyd i liraglutyd. I chociaż w kwietniu 2024 r. EMA ogłosiła, że tak nie jest, jej analizy bazowały zaledwie na dwóch badaniach.
Ponieważ leki te u diabetyków najprawdopodobniej powinny być stosowane długoterminowo, jeśli nie przez całe życie, efekty uboczne kuracji mają ogromne znaczenie. Jak na razie mamy do dyspozycji badania na zwierzętach, które wykazały m.in. na rozwój raka rdzeniastego tarczycy.
Powikłania leczenia analogami GLP-1
Powikłania przy przyjmowaniu leków na cukrzycę i otyłość w postaci analogów GLP-1 wymienione są w charakterystyce produktu leczniczego. Te podane dla semaglutydu wbrew pozorem są powszechne.
Bardzo często, bo u ponad 1 na 10 pacjentów (10 proc.) mogą wystąpić nudności i biegunka, natomiast u 1-10 proc. są to także:
zapalenie żołądka,
zgaga,
choroba refluksowa,
ból brzucha,
wzdęcia,
zaparcia,
odbijanie się,
kamienie żółciowe,
zawroty głowy,
zmęczenie,
hipoglikemia w przypadku stosowania wraz z innymi lekami przeciwcukrzycowymi.
Charakter problemów z funkcjami układu trawienia wskazuje na zakłócenia w przysyłaniu sygnałów nerwowych. Niestety, uszkodzenia mogą być trwałe, bo objawy mogą nie ustępować nawet po roku od odstawieniu leków, skutkując „paraliżem” żołądka, jak określana jest gastropareza, niemożnością jedzenia i ciągłymi wymiotami. W jednym z badań jedzenie opuszczało żołądek 17-37 razy wolniej niż u osób niestosujących leków GLP-1.
Wśród ciężkich działań niepożądanych, które obserwowano u 0,1 do 10 proc. pacjentów, należą problemy z widzeniem, które stanowią powikłanie retinopatii cukrzycowej. Doniesienia na temat takich przypadków pojawiły się niedawno. O przypadkach utraty wzroku informowano na początku lipca 2024 r. Niestety, doniesień tego typu będzie przybywać.
Źródła: