Spis treści
Przekąski nie służą dzieciom. Czy wiesz dlaczego?
Sezon letni w pełni – często planując aktywny dzień z dzieckiem poza domem, przygotowujemy cały zestaw przekąsek. Jednak drobne snaki między posiłkami wcale nie służą dzieciom. Dlaczego?
Dziecko głodne to dziecko złe, kapryśne, płaczliwe – wie to każdy rodzic. Dlatego wielu opiekunów dzieci wspomaga się w ciągu dnia przekąskami. Niektórzy sięgają po te ulubione przez dzieci, ale niezdrowe: żelki, chrupki czy czekoladę. Inni wybierają te „zdrowsze” – batony z ziarnami, bakalie czy orzechy. Niestety, zdaniem ekspertów żadne przekąski nie są dobrym rozwiązaniem. Dlaczego?Dowiesz się o tym w dalszej części artykułu.
Przekąski w diecie dzieci to norma. Zatrważające dane
Z najnowszego badania „PITNUTS 2024 – Kompleksowa ocena sposobu żywienia dzieci w wieku od 5 do 72 miesiąca życia” zrealizowanego przez Instytut Matki i Dziecka wynika, że 83 proc. dzieci w wieku przedszkolnym regularnie spożywa przekąski, a ponad połowa dzieci ma swobodny dostęp do słodyczy.
To znacznie więcej niż tylko „ratunek” przed głodem – przekąski stały się nawykiem żywieniowym. Tymczasem podczas konferencji prasowej w Instytucie Matki i Dziecka przedstawiono wnioski z badania, które wskazują, że:
75 proc. dzieci w wieku przedszkolnym spożywa nadmierne ilości cukru i słodyczy, przekraczając wartości zalecane w modelowej racji pokarmowej;
u 70 proc. dzieci między 3. a 6. rokiem życia, wartość energetyczna codziennej diety jest zbyt niska, a poziom błonnika, zdrowych tłuszczów i witaminy D – zdecydowanie niewystarczający;
niemal wszystkie dzieci w wieku przedszkolnym spożywają zbyt mało witaminy D z żywności, a aż 44 proc. ma niedobory wapnia.
Jak tłumaczy dr Agnieszka Święcicka-Ambroziak, ekspert ds. żywienia Fundacji Nutricia:
– Przekąski, szczególnie te słodkie lub wysoko przetworzone, zaburzają mechanizm regulacji ośrodka głodu i sytości. Dziecko nie czeka na posiłek, bo wcześniej coś przegryza. Dziecko w wieku poniemowlęcym powinno otrzymywać w ciągu dnia 4–5 posiłków: 3 podstawowe (śniadanie, obiad, kolacja) i 1–2 uzupełniające (drugie śniadanie i/lub podwieczorek). Warto pamiętać, że przerwa pomiędzy posiłkami powinna wynosić ok. 3–4 godziny. Pojadanie powoduje, że dziecko nie jest głodne i może odmawiać zjedzenia przygotowanego przez nas podstawowego posiłku, np. obiadu – wyjaśnia ekspertka.
Przekąski a problemy z masą ciała
Badanie PITNUTS 2024 pokazuje też niepokojący trend: 28,4 proc. dzieci w wieku 13–36 miesięcy ma nadmierną masę ciała lub jest w grupie ryzyka jej wystąpienia. To niemal co trzeci dziecko przed ukończeniem 3. roku życia! Eksperci podkreślają, że wśród winowajców tego stanu rzeczy są m.in. przekąski.
– Dziecko, które stale coś podjada, nie odczytuje naturalnych sygnałów z ośrodka głodu i sytości. To może prowadzić do nadwagi i zaburzeń metabolicznych w przyszłości – ostrzega dr Święcicka-Ambroziak.
Co zamiast przekąsek?
Zdrowa dieta dziecka to przede wszystkim regularne, odpowiednio skomponowane posiłki.
– Przekąski, nawet dobre jakościowo, nie powinny być codziennością. Wyjątkowo, w przypadku dzieci bardzo aktywnych, które zużywają mnóstwo energii na zabawę i ruch, można uzupełnić dietę przekąskami, takimi jak świeże owoce, np. cząstki jabłka lub inne owoce sezonowe, kawałeczki gotowanych warzyw – marchwi, kalafiora, fasolki szparagowej oraz produkty białkowe np. plasterki sera, mleko modyfikowane – tłumaczy ekspertka Fundacji Nutricia.
Jeśli sytuacja naprawdę wymaga sięgnięcia po coś „na już”, warto wybrać żywność przeznaczoną specjalnie dla dzieci – z odpowiednimi oznaczeniami wieku. To produkty, które muszą spełniać rygorystyczne normy bezpieczeństwa i jakości żywieniowej, odpowiednie dla wieku dziecka – zarówno pod względem składu, jak i struktury, dodatków czy ilości witamin i składników mineralnych.
Rodzice powinni monitorować stan zdrowia i wagi dziecka, a w razie potrzeby skonsultować się z lekarzem pediatrą, dietetykiem lub psychodietetykiem. Wszelkie niepokojące sygnały warto przedyskutować z ekspertem, by nie pogłębiać u dzieci złych nawyków, które mogą mieć swoje konsekwencje przez kolejne lata, a niekiedy nawet w dorosłym życiu.










