Katarzyna Wąś-Zaniuk, Strona Zdrowia: Jakie najczęstsze zachowania matek wywołują późniejsze kompulsywne objadanie się, anoreksję?
Patrycja Kłósek, dietetyk kliniczny, psychodietetyk, doktor nauk o zdrowiu, absolwentka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Uniwersytetu SWPS. Specjalistka do spraw redukcji masy ciała. Właścicielka Palety Diet: Relacja matki z dzieckiem odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu podejścia do jedzenia, obrazu ciała i samoregulacji emocjonalnej. W kontekście zaburzeń odżywiania szczególnie istotne są zachowania nacechowane nadmierną kontrolą, krytyką oraz niekonsekwencją emocjonalną. Dzieci dorastające w środowisku, w którym matka regularnie komentuje wagę, zarówno swoją, jak i dziecka, uczą się, że wartość człowieka zależy od jego wyglądu, a szczupłość staje się warunkiem akceptacji.

Często w takich rodzinach jedzenie traktowane jest jako narzędzie wychowawcze – nagroda za dobre zachowanie lub kara za złe. Tego typu manipulacja emocjonalna może prowadzić do zatarcia naturalnych sygnałów głodu i sytości, a także wytworzenia mechanizmu jedzenia emocjonalnego – jedzenia nie po to, aby zaspokoić głód, ale po to, aby poradzić sobie z napięciem lub niepokojem.
W sytuacjach, gdy matka przejawia zmienność emocjonalną, a dziecko nie ma poczucia bezpieczeństwa i przewidywalności, jedzenie staje się jedynym dostępnym „narzędziem” kontroli – źródłem ukojenia lub formą wyrażenia buntu. Nierzadko dzieci w takich warunkach są zawstydzane przy stole, przymuszane do zjadania wszystkiego z talerza, karcone za apetyt lub zachęcane do ograniczania jedzenia, co w konsekwencji prowadzi do zakłóceń w relacji z własnym ciałem i potrzebami.
Czy dieta może stać się narzędziem buntu przeciwko matce?
Tak, zdecydowanie. W praktyce psychoterapeutycznej często spotyka się osoby, które często nieświadomie, traktują jedzenie lub jego ograniczanie jako formę walki o autonomię w relacji z matką. Dla wielu nastolatek, ale także dorosłych kobiet, kontrolowanie diety, obsesyjne liczenie kalorii czy restrykcyjne odmawianie jedzenia staje się jedynym obszarem życia, nad którym mogą mieć pełną kontrolę. W kontekście zaburzeń takich jak anoreksja, ograniczanie jedzenia jest często symbolicznym aktem niezależności, próbą odzyskania wpływu nad własnym ciałem w obliczu dominującej, kontrolującej matki.
Z kolei kompulsywne objadanie się może pełnić funkcję odreagowania – jest formą buntu wyrażonego w ukryciu, rodzajem „niewidzialnej” konfrontacji, często obarczonej wstydem i poczuciem winy. Dieta przestaje być wówczas kwestią zdrowia, a staje się przestrzenią konfliktu i próbą wyznaczania granic w relacji, w której granice te były przez lata ignorowane lub przekraczane.
Czy można mówić o „dziedziczeniu zaburzonej relacji z jedzeniem” przez postawę matki? Jakie mechanizmy za tym stoją?
Tak, choć nie chodzi tu o dziedziczenie genetyczne, a o przekazywanie określonych wzorców emocjonalnych i poznawczych. Dzieci uczą się przez obserwację. Jeśli matka ciągle krytykuje własne ciało, obsesyjnie liczy kalorie, wprowadza kolejne diety, komentuje wygląd innych, dziecko przyswaja te zachowania jako normę. Dochodzi wtedy do tzw. modelowania – naśladownictwa postaw i przekonań, które z czasem stają się wewnętrznym głosem dziecka.
Jeśli dodatkowo matka nie potrafi adekwatnie regulować własnych emocji, nie uczy dziecka, jak radzić sobie z frustracją czy stresem, wówczas jedzenie może stać się dla niego łatwo dostępnym regulatorem emocjonalnym – ukojeniem, pocieszeniem lub karą. Wiele osób dorosłych, zmagających się z zaburzeniami odżywiania, nosi w sobie głęboko zinternalizowane przekazy z dzieciństwa – typu „musisz zasłużyć na jedzenie”, „jesteś za gruba”, „ładne dziewczynki nie jedzą tyle”. Te komunikaty stają się z czasem częścią wewnętrznego monologu i mają ogromny wpływ na samoocenę, relację z jedzeniem oraz granice cielesne.
Jak często pacjenci uświadamiają sobie, że relacja z jedzeniem to przeniesienie relacji z matką?
Świadomość tego związku zwykle nie pojawia się na początku terapii. Dla wielu pacjentów i pacjentek odkrycie, że ich obecne trudności z jedzeniem są w rzeczywistości przedłużeniem nierozwiązanej relacji z matką, bywa zaskakujące i bolesne.
Dopiero w toku psychoterapii, zwłaszcza o nurcie psychodynamicznym lub systemowym, możliwe jest „rozplątanie” tych zależności i zobaczenie, że walka z jedzeniem to tak naprawdę walka o uwagę, uznanie, kontrolę lub autonomię. Jedzenie zaczyna być rozumiane jako język emocji – sposób na wyrażenie potrzeb, które nie mogły zostać wypowiedziane wprost w relacji z matką. Im bardziej relacja ta była oparta na wstydzie, kontroli lub niespełnieniu, tym silniejsze mogą być zaburzenia w obszarze jedzenia i ciała.
Czy sposób karmienia dzieci przez toksyczne matki może mieć trwały wpływ na mechanizmy głodu i sytości?
Zdecydowanie tak. Wychowanie w domu, gdzie jedzenie było przedmiotem manipulacji, może głęboko zaburzyć zdolność do rozpoznawania sygnałów płynących z ciała. Dzieci, które były zmuszane do zjadania wszystkiego z talerza, zawstydzane za apetyt lub chwalone za odmowę jedzenia, uczą się ignorować sygnały głodu i sytości. W efekcie dorosły człowiek może mieć trudność z rozpoznaniem, czy rzeczywiście jest głodny, czy je pod wpływem napięcia lub automatyzmu.
W takich przypadkach jedzenie przestaje być biologiczną potrzebą, a staje się emocjonalną reakcją – ucieczką od stresu, lęku czy smutku. Zdarza się również, że osoby wychowane w toksycznym środowisku unikają jedzenia w sytuacjach silnych emocji, mają zaburzone poczucie apetytu lub reagują skrajnymi ograniczeniami w diecie.
Od czego powinien zacząć się proces naprawiania relacji z jedzeniem, gdy u podstaw leży toksyczna więź z matką?
Proces ten powinien rozpocząć się od głębszego zrozumienia źródeł trudności, co zwykle odbywa się w ramach psychoterapii. Szczególnie skuteczne w takich przypadkach są podejścia psychodynamiczne, integratywne lub systemowe, które pozwalają przyjrzeć się relacjom rodzinnym i wzorcom emocjonalnym. Kluczowym krokiem jest oddzielenie własnych potrzeb i przekonań od przekazów rodzinnych – często krzywdzących i nieaktualnych.
Chodzi o to, by odnaleźć własny głos w relacji z ciałem, jedzeniem i emocjami. Równocześnie niezwykle istotne jest uczenie się rozpoznawania i reagowania na sygnały płynące z ciała – głodu, sytości, napięcia. Budowanie zdrowej autonomii oznacza również prawo do podejmowania decyzji jedzeniowych w zgodzie ze sobą, a nie w oparciu o zinternalizowane wymagania czy lęki wyniesione z domu rodzinnego.
Jak rozpoznać, że mamy niezdrową relację z jedzeniem? Na co zwrócić uwagę?
Obsesyjne myślenie o jedzeniu, kaloriach i wadze, poczucie winy po zjedzeniu posiłku, jedzenie w tajemnicy lub pod wpływem emocji, to tylko niektóre z nich. Utrwalone cykle restrykcyjnego odchudzania i późniejszego objadania się są często znakiem emocjonalnego głodu, a nie rzeczywistej potrzeby fizjologicznej.
Często towarzyszy im zaburzone poczucie ciała – lęk przed przytyciem mimo prawidłowej masy ciała, unikanie luster, krytyka własnej sylwetki. Te symptomy nie powinny być bagatelizowane – stanowią wyraźne sygnały, że relacja z jedzeniem nie jest zdrowa i może wymagać specjalistycznego wsparcia.








