Spis treści
Zbyt niskie temperatury w mieszkaniu szkodzą naszemu zdrowiu i mogą zwiększyć ryzyko zgonu
Jak podają specjaliści ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), rośnie liczba dowodów na to, że za niskie temperatury panujące w mieszkaniach i domach mają niekorzystne konsekwencje dla naszego zdrowia. Zbytni chłód w pomieszczeniach mieszkalnych często wynika z braku odpowiedniej izolacji i szczelności ścian budynków oraz z braku właściwego ogrzewania.
Wśród potencjalnych zagrożeń, jakie może nieść przebywanie we wnętrzach o zbyt niskiej temperaturze naukowcy wymieniają m.in.:
- zwiększone ciśnienie krwi,
- objawy astmy,
- złe samopoczucie psychiczne.
Niskie temperatury panujące w budynkach mieszkalnych przyczyniają się do nadmiernej śmiertelności i zachorowalności w okresie zimowym. Większość obciążeń zdrowotnych można przypisać chorobom układu oddechowego i sercowo-naczyniowego, szczególnie u osób starszych. Złe samopoczucie dzieci w zimie jest spowodowane głównie chorobami układu oddechowego.
Jak pokazują badania, u chorych z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, zaobserwowano lepszy stan zdrowia przy większej liczbie godzin spędzonych w pomieszczeniach o temperaturze 21 stopni Celsjusza i wyższej. Z kolei aż sześć badań, które oceniały związek między temperaturą w pomieszczeniach a ciśnieniem krwi wykazało, że niższe temperatury były związane z wyższym ciśnieniem krwi.
Według danych podawanych w dokumencie WHO nadwyżkę zgonów zimowych z powodu zbyt niskich temperatur panujących w mieszkaniach szacuje się na 38 200 rocznie w 11 wybranych krajach europejskich.

Ciągle marzniesz? Sprawdź, co może wywoływać stałe uczucie zimna
Co sprawia, że niektórzy dobrze znoszą zimę, a inni marzną na potęgę nawet w lecie? Jeśli zakładasz grubą kurtkę i nadal trzęsiesz się z chłodu, podczas gdy innym wystarczy sweter lub ciągle masz lodo...
Jaka powinna być temperatura w domu? Odpowiedź uzależniona jest od kilku czynników
Według założeń WHO temperatura w pomieszczeniu powinna być wystarczająco wysoka, aby uchronić mieszkańców przed szkodliwym wpływem zimna na zdrowie.
Choć obecne dowody są niewystarczające do ustalenia dokładnej temperatury, poniżej której mogą wystąpić niekorzystne skutki dla zdrowia, istnieje duża pewność, że ogrzanie domów przyniesie znaczące korzyści dla zdrowia i za minimalną temperaturę uznaje się 18 st. Celsjusza.
Jak jednak zaznaczają specjaliści, wyższa minimalna temperatura w pomieszczeniach może być konieczna dla grup szczególnie wrażliwych, w tym:
- osób starszych,
- dzieci,
- osób cierpiących na choroby przewlekłe, w szczególności choroby sercowo-oddechowe.
Potwierdzają to m.in. wyniki badań przeprowadzonych w Nowej Zelandii, które sprawdzały wpływ izolacji istniejących domów, w których co najmniej jedna osoba w gospodarstwie domowym miała przewlekłe objawy choroby układu oddechowego. Okazało się, że ocieplenie ścian budynku zmniejszało szansę na występowanie u osób dorosłych: słabego samopoczucia psychicznego, świszczącego oddechu, zimowych przeziębień lub grypy oraz porannych problemów z nadmiarem wydzieliny.
Z kolei inne badanie przeprowadzone w Nowej Zelandii na 45 000 gospodarstwach domowych nie wykazało związku między mieszkaniem w ocieplonym domu a wskaźnikami hospitalizacji, jednak potwierdziło, że śmiertelność wśród osób dorosłych w wieku 65 lat i starszych, którzy wcześniej byli hospitalizowani z powodu chorób układu krążenia, była niższa dla osób mieszkających w izolowanych mieszkaniach.
Ustawiając więc termostat na 18 stopni, musimy pamiętać, że jeśli w domu mieszkają osoby starsze, przewlekle chore lub dzieci, temperatura powinna być nieco wyższa. Dobrze, aby oscylowała w granicach 21-22 stopni Celsjusza, a w nocy było o 1-2 stopnie niższa.
W domu nie może być za ciepło. Tej temperatury lepiej nie przekraczać
Podobnie jak przy ustalaniu dolnej granicy optymalnej temperatury w domu, tak samo przy górnym jej progu naukowcom brak niepodważalnych dowodów na jej bezpośredni wpływ na zdrowie człowieka. Badania sprawdzające samopoczucie osób spędzających czas w pomieszczeniach o temperaturze powyżej 24 stopni nie dały jednoznacznych wyników. Ich rozbieżności mogą być spowodowane m.in. klimatem i miejscem zamieszkania.
Specjaliści z WHO stwierdzili, że nie ma wyraźnego zagrożenia dla zdrowia osób niechorujących i prowadzących siedzący tryb życia, mieszkających na co dzień w temperaturze powietrza między 18 a 24 stopnie Celsjusza.
Przy optymalizowaniu temperatury w domu, należy brać także pod uwagę to, że każdy człowiek inaczej odczuwa temperaturę zewnętrzną, co jest zależne m.in. od jego masy mięśniowej. Ponadto organizm podczas różnych procesów metabolicznych sam wytwarza ciepło, co także wpływa na różny odbiór temperatury.
Jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do utrzymywania w pomieszczeniu stałej temperatury na poziomie np. 24 stopni Celsjusza, nie powinniśmy gwałtownie zmieniać jej na 18 stopni, ale stopniowo obniżać np. o jeden stopień, aby przyzwyczaić organizm do zmiany. Warto dodać, że nawet lekkie obniżenie temperatury w domu może przynieść spore oszczędności na ogrzewaniu.

Spanie w ten sposób zimą szkodzi zdrowiu i urodzie. Też popełniasz ten błąd?
Spanie przy kaloryferze oraz w zbyt mocno ogrzewanym pomieszczeniu niestety nie jest najlepszym pomysłem. Choć w chwili, gdy na zewnątrz panuje chłód często lubimy podkręcić kaloryfer. Należy jednak u...
Źródło:WHO Housing and Health Guidelines World Health Organization
Miej ciśnienie pod kontrolą
