Zbierzesz je w lesie i na łące, a czasem w ogrodzie. Przetwory z nich są zdrowsze niż z owoców uprawnych! To nie tylko rokitnik czy dereń

Anna Rokicka-Żuk
Wideo
od 16 lat
W tym roku wcześniej zbieramy wszelkie owoce, również te dzikie. Rokitnik, dereń, tarnina, berberys, dziką różę czy głóg są idealne na przetwory, w tym dżemy i nalewki. A ponieważ obfitują w cenne związki, są dużo zdrowsze niż gatunki handlowe. Dzikie owoce dojrzewają już na drzewach i krzewach. Znajdziesz je w lesie, na łące czy przydomowym ogródku. Zobacz, jakie właściwości mają najlepsze dzikie owoce.

Spis treści

Te dzikie owoce późnego lata. Które warto zbierać?

Jadalne dzikie owoce można spotkać w lasach, na łąkach, nieużytkach, zdziczałych sadach i ogrodach. Do zbierania nadają się tylko te rosnąca z dala od dróg i zakładów przemysłowych.

Dzikie owoce leśne - kolaż
Choć często nie można zjeść ich na surowo, to właśnie dzikie owoce są najbogatsze w cenne związki odżywcze i prozdrowotne. Nie przegap i przygotuj przetwory!

Zobacz w galerii, jakie właściwości mają najpopularniejsze owoce z lasu i łąki. 123RF

Do najpopularniejszych owoców dostępnych późnym latem i jesienią, przeważnie od sierpnia-września do października, należą:

  • dereń właściwy, inaczej jadalny (Cornus mas) – czas zbioru to sierpień-październik,
  • śliwa tarnina (Prunus spinosa) – zbiór od października do grudnia,
  • rokitnik zwyczajny (Hipophae rhamnoides) – sezon trwa od września do połowy października,
  • pigwowiec japoński (Chaenomeles japonica) – zbiór to okres wrzesień-październik,
  • róża, m.in. psia (Rosa canina), pomarszczona (R. rugosa), francuska (R. gallica) i stulistna (R. centifolia) – owoce zbiera się od sierpnia do listopada,
  • głóg jednoszyjkowy (Crategus monogyna) i dwuszyjkowy (C. laevigata) – zbiór: wrzesień-październik,
  • jarząb pospolity czyli jarzębina (Sorbus aucuparia) – czas na zbiory to sierpień-wrzesień do października,
  • berberys zwyczajny (Berberis vulgaris) – owoce zbierane są w sierpniu i wrześniu, zanim całkiem dojrzeją,
  • kalina koralowa (Viburnum opulus) i śliwolistna (V. prunifolium) – jest zbierana od sierpnia do września-października,
  • bez czarny (Sambucus nigra) – owocuje już latem, ale te wciąż wiszące na drzewie można zbierać po przymrozku.

Niektóre popularne owoce, jak np. tworzone przez kasztanowca zwyczajnego (Aesculus hippocastanus) nie są wprawdzie jadalne, ale przyrządza się z nich preparaty stosowane głównie zewnętrznie. Inne mogą być spożywane wyłącznie po odpowiedniej obróbce, która zmniejsza w nich zawartość niekorzystnie działających związków. Mówimy wtedy, że są to możliwie toksyczne owoce jadalne.

Przetwory z nietypowych jesiennych owoców mają nie tylko oryginalny smak, ale też cenne właściwości prozdrowotne i lecznicze.

Jakich owoców nie zbierać?

Dzikie owoce jadalne można pomylić z niejadalnymi i bardzo toksycznymi. Niech nie zmyli nas ich zastosowanie lecznicze, w którym mogę wymagać specjalnego przygotowania i dawkowania. Należą do nich m.in.:

  • karząb pospolity, czyli jarzębina (Sorbus aucuparia),
  • kalina koralowa (Viburnum opulus),
  • dziki bez czarny (Sambucus nigra),
  • jałowiec pospolity (Juniperus communis),
  • pokrzyk wilcza jagoda (Atropa belladonna),
  • kruszyna pospolita lub szakłak kruszyna (Rhamnus fragula),
  • psianka (Solanum) słodkogórz (S. dulcamara), psianka czarna (S. nigrum) i psianka paprykowata (S. pseudoapsicum),
  • ostrokrzew kolczasty (Ilex aqiufolium),
  • cis pospolity (Taxus baccata),
  • wawrzynek wilczełyko (Daphne mezereum),
  • czerniec gronkowy (Actea spicata),
  • kasztanowiec pospolity (Aesculus hippocastanum).

Zdjęcia tych roślin znajdziesz w artykule: Wyglądają apetycznie, ale mogą zabić! Tak rozpoznasz dzikie owoce, które są trujące lub szkodliwe.

Źródła:
  • „Zioła. Jak zbierać, przetwarzać, stosować”, Magdalena Gorzkowska, Wyd. BOSZ;
  • „Encyklopedia zielarstwa i ziołolecznictwa”, red. Halina Strzelecka i Józef Kowalski, Wydawnictwo Naukowe PWN;
  • „Wszystko o ziołach”, Ursel Buehring, Świat Książki;
  • „Apteka w polu i w ogrodzie”, Teresa Lewkowicz-Mosiej, Prószyński i S-ka;
  • „Lecznicze dary natury. 200 uzdrawiających ziół”, Wyd. Reader’s Digest;
  • „100 roślin w twojej kuchni”, Maria Szustakowska-Chojnacka, PZWL;
  • „Rośliny trujące, zwierzęta jadowite”, Danuta Prokopowicz, Wyd. „Ekonomia i Środowisko”;
  • Kalina – Viburnum, dr Henryk Różański, Medycyna dawna i współczesna
  • Functional properties of Cornelian cherry (Cornus mas L.): a comprehensive review, European Food Research and Technology

Sprawdź, jakie trujące owoce rosną w lesie i ogrodzie – zobacz ich zdjęcia.

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
makro ewolucja kłamstwem
Tylko jak to się stało, że te fantastyczne, wspaniałe dzikie rośliny, które podobno powstały "samoistnie", zupełnie "przez przypadek", zawierają tak wiele wartościowych, zdumiewająco cennych składników odżywczych i leczniczych dla człowieka...? Czy jeśli ktokolwiek weźmie ogromną ilość cegieł i zacznie nimi intensywnie i chaotycznie potrząsać, przez bardzo długi ("odpowiednio długi) czas", to czy aby powstanie z tego jakikolwiek, choćby nawet najprostszy budynek...? No to jak można wmawiać dzieciom, że coś takiego było możliwe w przypadku tak niezwykle, i niesamowicie skomplikowanym życiu roślin i zwierząt, nie mówiąc już nawet o naszym, zdumiewająco inżynieryjnie skomplikowanym życiu człowieka...?
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia