Zobacz: 500 Plus. Od lutego 2022 nowy nabór - wnioski tylko online
- Perspektywa postępowania prokuratorskiego, brak jednoznacznych wytycznych, a także dowolność interpretacji przepisów, w tym powoływanie się na dokumenty organizacji, która przygotowała projekt ustawy całkowicie zakazujący aborcji, skutkuje tragediami - mówi Iwona Kozłowska, posłanka z listy KO.
Parlamentarzystka zorganizowała konferencję prasową przed Wielospecjalistycznym Szpitalem Miejskim. im. dra Warmińskiego w Bydgoszczy. Nawiązała do śmierci Izabeli, pacjentki szpitala w Pszczynie, a także pani Agnieszki z Częstochowy. Wspomniała o ostatnim zdarzeniu ze szpitala w Białymstoku, gdzie odmówiono aborcji ze stwierdzoną wadą letalną.
To Cię może też zainteresować
- Nie zostały wydane konkretne wytyczne, które precyzowałyby jakie sytuacje można uznać za stan zagrożenia zdrowia lub życia ciężarnej kobiety. Przez to każdą decyzję o przeprowadzeniu zabiegu aborcji trzeba uzasadniać indywidualnie wiedząc, że można narazić się na konsekwencje karne i utratę prawa do wykonywania zawodu - mówi Iwona Kozłowska.
Z tego powodu - tłumaczy parlamentarzystka - na wniosek wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej troje ekspertów przygotowało opinie prawne w zakresie wykładni przepisu 4a ustawy z dnia 7 stycznia 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Warto dodać, że właśnie ten przepis został uznany (w ust. 1 pkt 2) 22 października 2020 roku przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodny z Konstytucją RP.
W opinii prawnej prof. dr hab. Moniki Urbaniak z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu czytamy, np.: "Stan zagrożenia dla kobiety ciężarnej dotyczy każdej sytuacji, która może doprowadzić do ustania funkcji życiowych kobiety ciężarnej lub pogorszenia się stanu jej zdrowia. Wymaga on szybkiej interwencji medycznej. Jakakolwiek zwłoka w podjęciu decyzji lub działania może przyczynić się do pogorszenia stanu pacjentki, a w ekstremalnych sytuacjach do jej zgonu".
Prof. Monika Urbaniak przywołuje, że 7 listopada 2021 roku Ministerstwo Zdrowia wydało komunikat dotyczący postępowania w przypadku przedwczesnego odpływania płynu owodniowego: "W przypadku ustalenia oznak zagrożenia życia płodu po skończonym 22 6/7 tygodniu (22 tygodni i 6 dni) ciąży trzeba rozważyć zakończenie ciąży, pozostawiając decyzję kobiecie, po udzieleniu wyczerpujących informacji dotyczących zagrożenia życia płodu i szans na jego przeżycie". Podkreśla przy tym, iż zalecenia te nie stanowią prawa i nie można ich uznać za wiążące.
Głosy prawników i resortu zdrowia
Autorką drugiej opinii jest dr hab. Anna Rakowska-Trela, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Łódzkiego. W jej opracowaniu znalazło się, m.in. stwierdzenie: "Z pewnością życie kobiety ciężarnej ma zawsze pierwszeństwo przed życiem nasciturusa (termin prawniczy na określenie płodu). Sytuacja, w której ciąża stanowi zagrożenie dla życia musi polegać na stwierdzeniu sytuacji zagrożenia życia kobiety ciężarnej, która pozostaje w związku przyczynowym z ciążą. W takim przypadku przeprowadzenie zabiegu aborcyjnego byłoby oczywiści dopuszczalne".
Z kolei dr hab. Radosław Grabowski z Uniwersytetu Rzeszowskiego odwołuje się do prawa rzymskiego: - Początkom zainteresowania prawa płodem ludzkim towarzyszyła świadomość, że chodzi o tzw. zdarzenie przyszłe i niepewne. Stąd też racjonalna hierarchizacja dóbr chronionych musi oznaczać, że większą ochroną należy przyznać życiu matki, jako istniejącemu i pełnoprawnemu - argumentuje Grabowski konkludując, że ustawa o planowaniu rodziny z 1993 roku "nie precyzuje, jakie konkretnie czynności powinien przeprowadzić lekarz w celu stwierdzenia wystąpienia warunków dopuszczalności przerwania ciąży".
Poseł Tomasz Latos (PiS), proszony o komentarz w tej sprawie odsyła do głosów, które wybrzmiały na niedawnej sejmowej komisji zdrowia (poseł Latos jest jej przewodniczącym)poświęconej śmierci 30-letniej Izabeli w szpitalu Pszczynie. Głos zabrała, m.in. posłanka Katarzyna Ueberhan z Lewicy pytając, "Co gorsze, fanatyzm polityków, czy strach lekarzy przed prokuratorem? Co ważniejsze, czyste sumienie religijnych fundamentalistów, czy zdrowie i życie polskich kobiet?
Do jej słów odniósł się Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia: - Obowiązkiem lekarza jest leczyć swojego pacjenta i tutaj mówimy o leczeniu pacjentki zgodnie lub niezgodnie z aktualnymi wskazaniami medycznymi, sposobem postępowania medycznego.
Głos zabrał również konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii, prof. Mirosław Wielgoś. Zaznaczywszy swój krytyczny stosunek do obecnego prawodawstwa stwierdził jednak: - Nie można doszukiwać się bezpośrednich związków między obecnie obowiązującym prawem a tym, co wydarzyło się w Pszczynie.