Czy Polacy potrafią wypoczywać? Na urlopach piją na umór, pracują zdalnie… To nie sprzyja prawdziwej regeneracji.
Beata Rajba: Niestety! Badania z 2020 r. pokazały, że tylko 1 proc. Polaków wylogowuje się z sieci. Wprawdzie 82 proc. nie zamierza zabierać pracy na urlop, ale prawie 2 na 3 deklaruje, że zdarza im się pracować podczas wolnych dni.
Co ciekawe, widać tu pewną różnicę pokoleniową. Pracuje 30 proc. pokolenia Zet, nastolatków urodzonych na przełomie wieku XX i XXI, bo prace sezonowe są dla nich okazją do zdobycia własnych pieniędzy, ale już Y-greki urodzone w latach 80 i 90, pracują na wakacjach tylko w 12 proc., podczas gdy pracę na wakacje zabiera 1 na 5 przedstawicieli pokolenia X, dzieci lat 70. I 1 na 4 z pokolenia boomerów, urodzonych w latach 50 i 60.
Do tego Polacy na urlopie rzeczywiście piją. W ciągu ostatnich 20 lat spożycie alkoholu wzrosło o ponad trzy litry, a w czasie wakacji statystyczny Polak pije 3 szklanki alkoholu dziennie. Nawet jeśli nie jesteśmy na pierwszym miejscu w liczbie najbardziej pijących w czasie wakacji narodów, to i tak ciągłe podtruwanie organizmu uniemożliwia regenerację. Być może dobrze, że nasze urlopy są tak krótkie – 3/4 Polaków wyjeżdża na około tydzień.
Jakie inne błędy najczęściej popełniamy w czasie urlopu? Co nie pozwala nam prawdziwie wypocząć?
Zaczynamy popełniać błędy już przed urlopem, gdy z pełnego adrenaliny pospiechu w pracy wpadamy prosto w… pustkę. Najczęściej reagujemy wówczas bólem głowy i rozbiciem wewnętrznym, albo próbujemy przywrócić codzienny poziom stresu i pobudzenia kłócąc się ze sobą.
W efekcie na urlop wyjeżdżamy pokłóceni, zdenerwowani, a dla rozładowania emocji już na miejscu sięgamy po alkohol, który rozhamowuje i sprawia, że łatwiej nam się znowu pokłócić. Często też nie bierzemy pod uwagę potrzeb i oczekiwań pozostałych członków rodziny czy towarzyszy podróży, nie ustalamy wcześniej planu, co generuje kolejne konflikty. Wydajemy też więcej, niż zwykle, a pamiętajmy, że 75 proc. awantur domowych dotyczy właśnie pieniędzy.
Zmęczeni, poirytowani, siedzimy z nosem w komórce, albo co gorsza, nie potrafimy się „wylogować” z pracy, nawet gdy tak naprawdę nikt nas o nią nie prosi. Za takim zachowaniem stoją nieadaptacyjne przekonania takie jak „nikt tego nie zrobi lepiej”, „beze mnie to zawalą” czy „muszę pokazać, że jestem niezbędny i zaangażowany”. Nikt nam za to poświęcenie nie dziękuje, ale za to bliscy mają nam je za złe, bo czują się pominięci i odrzuceni. Kolejny konflikt gotowy. Aż 4 na 10 par kłóci się w czasie urlopu dzień w dzień. Trudno o wypoczynek w takiej sytuacji…
Ile powinien trwać dobry urlop? Czy można odpocząć korzystając z samych długich weekendów?
Badania mówią, że aby odpocząć, musimy mieć przynajmniej 5-8 dni urlopu, ale diabeł tkwi w szczegółach. Ważne jest zarówno to, jak i czy w ogóle wypoczywamy, czy spędzamy czas na kłótniach i uśmierzaniu negatywnych emocji alkoholem, czy faktycznie dajemy sobie przestrzeń na robienie tego, na co mamy ochotę. Równie ważne jest to, jak stresująca jest nasza praca. Jeśli co dzień odczuwamy wysoki poziom adrenaliny, potrzebujemy dłuższego czasu na „odwyk” od niej.
Przeczytaj także: Czy umiesz godzić pracę z życiem osobistym? Zrób prosty test i sprawdź swój work-life-balance
Poprosimy o 3 porady, które pomogą naszym Czytelnikom umiejętnie wypoczywać.
Po pierwsze, przygotować wszystko wcześniej. Pakowanie (lub lista rzezy do zapakowania), zakup biletów, szukanie informacji o tym, co można zobaczyć, zwiedzić, zjeść – wszystkie te logistyczne aspekty wypoczynku powinny być załatwione wcześniej, żeby nie marnować czasu na urlopie i nie dostarczać sobie dodatkowych powodów do stresu. Warto też rodzinnie ustalić, co chcemy robić i zwiedzać.
Po drugie, wykreślić ze słownika słowo „muszę”. Jesteśmy na wakacjach i nic nie musimy! Przez pierwsze dni będziemy myśleć o pracy, ale pamiętajmy, że urlop to nasze prawo, delegujmy obowiązki i uznajmy, ze odpowiedzialnością pracodawcy jest zapewnić zastępstwo na czas naszej nieobecności lub tak zorganizować pracę, żeby nie niepokoić nas na urlopie.
To samo dotyczy zwiedzania. Oczywiście szkoda by było pojechać do Paryża i nie zobaczyć wieży Eiffla, ale jednocześnie nie musimy wcale spędzić 3-4 godzin w kolejce, by wejść na górę i spróbować nad głowami tłumu zobaczyć miasto z lotu ptaka. Jeśli potrzebujemy odpocząć, wyspać się, uwzględnijmy to w swoim harmonogramie. Uwzględnijmy też potrzeby towarzyszy podróży. Jeśli mamy małe dziecko i zabieramy je na długą górską wycieczkę, sami sobie fundujemy potencjalną katastrofę.
Po trzecie, postawić na relacje. Najdłuższe badanie świata, trwające aż 75 lat Harvard Grant, wykazało, że tak naprawdę to one decydują o naszym szczęściu i dobrostanie. Zamiast walczyć, szukajmy kompromisów, ale też umilajmy sobie nawzajem wolny czas, dbajmy o potrzeby towarzyszy podróży i ułatwiajmy im dbanie o nasze, komunikując je wprost.
Dziękuję za rozmowę.
Naszą rozmówczynią była dr Beatą Rajba – psycholożka, filolożka, terapeutka EMDR, copywriterka, graficzka i webdesignerka, wykładowczyni kierunku Psychologia na Uniwersytetu Dolnośląskiego, członkini Psychology Research Unit for Public Health.