Etap odpowiedzialności. Po świętach możliwe zmiany w obostrzeniach
Od 28 listopada do 27 grudnia jesteśmy na etapie odpowiedzialności. Względem bezpiecznika, który miał być ostatnim momentem przed wprowadzeniem narodowej kwarantanny, różni się on niewiele. Wprowadzone zmiany to:
- zmniejszenie liczby uczestników spotkań z 20 do 5 osób,
- otwarcie wszystkich sklepów w galeriach handlowych w reżimie sanitarnym,
- zniesienie ograniczenia liczby uczestników wydarzeń sportowych oraz zakazu biegania i jazdy na rowerze.
Według tej strategii, najwcześniej od 28 grudnia przejdziemy do etapu stabilizacji, który przyniesie kolejne łagodzenie obostrzeń, w zależności od tygodniowej średniej liczby nowych zachorowań. Jeśli będzie ona niższa niż 19 tys., cała Polska znajdzie się w strefie czerwonej.
Czerwona strefa w Polsce możliwa od dwóch tygodni. Dlaczego rząd nie łagodzi obostrzeń?
W tzw. bezpieczniku znaleźliśmy się na początku listopada – wtedy ograniczono działalność sklepów w galeriach handlowych, przedłużono naukę zdalną i objęto nią uczniów klas 1-3, a także zamknięto placówki kultury i ograniczono działalność hoteli.
Tymczasem strategia rządu przedstawiana wówczas zakładała, że wyjście z bezpiecznika do czerwonej strefy będzie możliwe, gdy średnia liczba zachorowań z 7 dni będzie niższa niż 19 tys. Ten warunek po raz pierwszy został spełniony po podaniu komunikatu Ministerstwa Zdrowia w dniu 25 listopada. Wówczas średnia nowych zachorowań z ostatnich 7 dni wynosiła 18,5 tys. Później wskaźnik wciąż spadał, a dzisiaj średnia spadła poniżej 11 tys. To już z kolei blisko żółtej strefy, która ma jednak być wprowadzana na poziomie powiatów
Liczba nowych zakażeń koronawirusem w Polsce systematycznie spada, jednak zgodnie z obecną strategią rządu, na ewentualne zmiany w obostrzeniach możemy liczyć dopiero po świętach Bożego Narodzenia.
Dlaczego rząd nie zdecydował się, zgodnie z zapowiedziami z początku listopada, wprowadzić w Polsce czerwonej strefy, gdy stało się to możliwe, a zamiast tego skorygował strategię, wprowadzając etap odpowiedzialności, który pozwolił działać sklepom w galeriach, ale ograniczył liczbę uczestników spotkań?
Odpowiedzią mogą być zbliżające się święta Bożego Narodzenia i zwyczaje, które się z nimi wiążą. W okresie świątecznym spotkania rodzinne w dużym gronie nie są niczym nadzwyczajnym, zaś w czasie epidemii mogą stanowić poważne ryzyko. Stąd też ograniczenie liczby uczestników spotkań rodzinnych – to próba zachęcenia Polaków do tego, by w tym roku święta spędzili kameralnie.
Nowe obostrzenia. Co przyniesie czerwona, a co żółta strefa w Polsce?
Jeżeli znaleźlibyśmy się wtedy w czerwonej strefie, jedyną zmiana w obostrzeniach byłby powrót do szkół uczniów klas I-III. Więcej zmian wprowadziłoby znalezienie się w strefie żółtej, a byłyby to:
- zwiększenie limitu wiernych w kościołach z 1 os./15 m2 do 1 os./7m2,
- zwiększenie liczby uczestników zgromadzeń do 25,
- umożliwienie organizacji wesel do 50 osób,
- otwarcie parków rozrywki z limitem 1 os./7 m2,
- wprowadzenie nauczania hybrydowego,
- zwiększenie liczby klientów sklepów i galerii z 1 os./15 m2 do 1 os./7 m2,
- zniesienie godzin dla seniorów,
- zniesienie ograniczeń dla branży hotelarskiej,
- otwarcie lokali gastronomicznych w godz. 6-21,
- zniesienie ograniczeń dot. odstępów u fryzjera i kosmetyczki,
- otwarcie siłowni z limitem 1 os./7 m2 oraz aquaparków z 50 proc. obłożenia,
- umożliwienie publiczności udziału w wydarzeniach sportowych, z 25 proc. obłożeniem widowni.