Spis treści
Długie czekanie na wyniki badań zmniejsza szanse pacjentów na wyleczenie raka płuca
Rak płuca jest w Polsce główną przyczyną zgonów nowotworowych wśród kobiet i mężczyzn. Rocznie diagnozuje się około 23 tysięcy nowych przypadków zachorowań. Zwykle jest on rozpoznawany w zaawansowanym stadium rozwoju, gdy szanse na wyleczenie są znikome. Jednak rozpoznanie jest trudne ze względu na mało charakterystyczne objawy takie jak kaszel czy duszności i bagatelizowanie ich zarówno przez pacjenta, jak i przez lekarza pierwszego kontaktu.
Dodatkowo nawet, gdy już lekarz zacznie podejrzewać nowotwór i wystawi skierowania do specjalisty czy na specjalistyczne badania to oczekiwanie w kolejce jest bardzo długie. Pacjent czeka więc nie tylko na wizytę u lekarza, ale też na badania, a potem jeszcze na wyniki tych badań zanim zostanie mu postawiona odpowiednia diagnoza. W tym czasie jednak nowotwór nie zwalnia. Nadal się rozwija i wyniszcza pacjenta, który nie otrzymuje w tym czasie leczenia.
– Trzeba pamiętać o tym, że diagnostyka ma na celu następujące elementy: po pierwsze musimy rozpoznać, że jest nowotwór, po drugie musimy rozpoznać, jaki to jest nowotwór, po trzecie określić jego charakterystykę – a wszystko to powinno być podporządkowane celowi nadrzędnemu, jakim jest wybranie właściwej, optymalnej metody leczenia. To wszystko musi odbyć się we właściwym czasie i zostać skoordynowane. Wiemy, że kluczowa jest standaryzacja procesu diagnostyki i leczenia raka płuca i przeprowadzone przez PARS badanie to pokazuje – podkreśla prof. Maciej Krzakowski, krajowy konsultant ds. Onkologii Klinicznej, kierownik Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej.
Hamuj raka i daj szansę płucom. Ruszyła ważna kampania społecznościowa
Trwa kampania „Pospolite ruszenie. Hamuj raka! Daj szansę płucom!”. Jej celem jest zwrócenie uwagi na problem późnego diagnozowania nowotworów płuca. Pomysłodawcą akcji jest Polskie Amazonki Ruch Społ...
Jakie są główne problemy pacjentów z rakiem płuca i ich bliskich?
Aby zwrócić uwagę na problemy pacjentów i ich bliskich związane ze zbyt późnym diagnozowaniem raka płuca stowarzyszenie Ruch Onkologiczny PARS (dawniej Polskie Amazonki Ruch Społeczny PARS) ogłasza nową odsłonę kampanii „Pospolite ruszenie. Hamuj raka! Daj szansę płucom!”. Kierunek działań, które należy podjąć, wyznacza raport „Świadomość, doświadczenia i potrzeby diagnostyczne osób chorych na raka płuca oraz ich bliskich” przeprowadzony w okresie lipiec-październik br., na grupie 316 pacjentów i ich bliskich.
– Koncentrujemy się na etapie diagnozy, bo właśnie początek ma kluczowe znaczenie dla dalszych szans chorego. Z raportu wynika, że 51 proc. pacjentów przychodzi do lekarza pierwszego kontaktu już z objawami potencjalnej choroby. Lekarz POZ często zbyt późno bierze pod uwagę, że pacjent może chorować na raka płuca. Chorzy leczeni są objawowo, ale przede wszystkim z opóźnieniem otrzymują skierowanie na badania diagnostyczne – komentuje wyniki raportu Elżbieta Kozik, prezeska Ruchu Onkologicznego PARS.
Z raportu wynika, że:
58 proc. chorych zbyt długo oczekuje na wyniki badań,
35 proc. czeka na wizyty do specjalistów,
33 proc. ma podobny problem z badaniami diagnostycznymi (TK, MR, PET),
83 proc. respondentów nie brało udziału w konsylium,
58 proc. bliskich nie wiedziało, że może wziąć w nim udział.
Tymczasem na diagnostykę w kierunku raka płuca należy kierować osoby, które skarżą się na uporczywy długotrwały kaszel, zauważają zmianę jego charakteru, czują ból w klatce piersiowej lub duszność. Lekarz pierwszego kontaktu takiemu pacjentowi powinien zadać jedno z najważniejszych pytań: „Czy nałogowo pali papierosy?”. Aż 67 proc. ankietowanych wymieniło palenie jako główny czynnik ryzyka w swoim przypadku.
Wyniki raportu pokazują również, że 60 proc. chorym na początku diagnozy nie została wystawiona zielona karta DILO.
– Ten krytyczny, kluczowy z uwagi na dalszy przebieg leczenia moment powinien być znacznie skrócony, a pacjent powinien być kierowany na badania diagnostyczne do wyspecjalizowanych ośrodków – dodaje Elżbieta Kozik.
Wczesne objawy raka płuca łatwo zignorować. Po czym rozpoznać ten złośliwy nowotwór?
Rak płuca jest najczęściej występującym i jednym z najgorzej rokujących nowotworów złośliwych w Polsce. Jest „podstępny”, bo rozwija się wolno, początkowo nie dając wyraźnych objawów. Zagraża nie tylk...
Pacjenci są przerażeni i czują się bezradni. Jak im pomóc?
Już w czasie wizyty u lekarza POZ, gdy pacjent słyszy, że ma podejrzenie nowotworu, często nie radzi sobie z silnymi emocjami, jakie mu towarzyszą. Pacjent czuje strach, niepewność, bezradność, nie wie, co ma robić dalej. Tak pacjenci opisują ten moment:
– Towarzyszył mi ogromny lęk, cały proces diagnostyki był dla mnie ogromnym wyzwaniem, zwłaszcza że trwało to dość długo.
– Nie wiedziałam gdzie udać się do lekarza, szpitala? Zupełna niemoc. Wszędzie odległe terminy.
– Zadzwoniłam do kilku szpitali, żeby umówić bronchoskopię. Każdy odsyłał mnie do innego ośrodka.
– Każde badanie robiliśmy w innym miejscu – tomografia w jednym szpitalu, bronchoskopia w drugim. Wszystko się przez to strasznie przeciągało.
Celem nadrzędnym wydaje się skrócenie ścieżki diagnostycznej (obecnie aż 33 proc. biorących udział w ankiecie było diagnozowanych od 3 do ponad 5 miesięcy) i jej uproszczenie (25 proc. pacjentów gubi się w systemie).
– Pacjenci i ich bliscy potrzebują pokierowania oraz wiedzy o tym, jak postępować w przypadku podejrzenia raka płuca. Chcemy pracować z lekarzami POZ, aby usprawnić diagnostykę w pierwszym, kluczowym momencie. Jako organizacja stale rozwijamy także naszą platformę Onkologiczne Centrum Kryzysowe, gdzie dostępna jest aktualna wiedza nt. diagnostyki i leczenia raka płuc, lista ośrodków wraz z kontaktami oraz infolinia pod numerem 22 105 55 30. Chodzi przede wszystkim o to, by docierać do pacjentów z rzetelnymi informacjami i wsparciem, zwłaszcza na początku drogi – podkreśla Elżbieta Kozik.
Ten rak u 90 procent chorych ma właśnie taką przyczynę. Ryzyko można zmniejszyć
Jest głównym zabójcą Polaków. Najczęstszy nowotwór złośliwy w kraju ma jedną główną przyczynę. To właśnie z jej powodu choruje aż 90 procent osób! To nie wszystko, bo przyczynia się ona do rozwoju rów...