Co to jest lubrykant?
Lubrykant to dowolna substancja chroniąca dwie często stykające się i pozostające w ruchu powierzchnie przed skutkami tarcia, które powoduje ich zużywanie się. W odniesieniu do fizjologii taki smar zabezpiecza błony śluzowe przed uszkodzeniami.
Naturalne lubrykanty to wydzielina pochwowa, preejakulat wydostający się z penisa na jakiś czas przed wytryskiem oraz ślina. Gdy ich zabraknie, stosuje się lubrykanty w postaci dedykowanych tym celom produktów.
W roli środka łagodzącego tarcie popularnie wykorzystywano kiedyś wazelinę, oliwę z oliwek i inne tłuszcze, jednak w miarę upowszechnienia się prezerwatyw powstała konieczność zmiany takich nawyków. Jest to niezbędne, ponieważ oparte na tłuszczach lubrykanty uszkadzają lateks i inne gumowe tworzywa, z których produkowane są prezerwatywy. W ten sposób sprawiają, że mogą one nie chronić przez niechcianą ciążą i zakażeniami przenoszonymi drogą płciową. Właśnie z tego powodu nie należy używać w tym celu również zwykłych kremów nawilżających, które powodują też podrażnienia, a nawet stany zapalne.
Przeczytaj też na temat:
Jakie składniki zawiera lubrykant?
W sprzedaży szeroko dostępne są obecnie lubrykanty, których skład opiera się na wodzie i/lub silikonie, a także substancjach żelujących, takich jak guma ksantanowa, pochodne glukanów, celulozy, inulinę czy żel aloesowy, czasem z dodatkiem kwasu hialuronowego o silnym działaniu nawilżającym. Dzięki temu środki te są bezpieczne do stosowania wraz z mechaniczną antykoncepcją w postaci prezerwatywy.
Duża część tego typu środków dostępna jest pod nazwą żelu intymnego, który oprócz nawilżania oferuje także przyjemne doznania zapachowe i smakowe, dzięki którym seks staje się jeszcze bardziej stymulujący i ciekawy. Lubrykanty stosuje się także do nawilżania rozmaitych gadżetów uatrakcyjniających życie erotyczne, takich jak wibratory, kulki czy zatyczki analne.
Wśród produktów dostępnych w aptekach, drogeriach i internecie znajdziemy lubrykanty znacznie pogłębiające doznania poprzez zwiększenie albo zmniejszenie ilości bodźców. Popularne są środki dające uczucie chłodu albo wręcz odwrotnie, rozgrzewające i podnoszące temperaturę przeżycia.
Niektóre żele intymne powodują uczucie mrowienia albo zwiększenie czułości posmarowanego miejsca na doznania, dzięki dodatkowemu pobudzeniu naczyń krwionośnych i zastosowaniu składników oddziałujących na zakończenia nerwowe.
Jaki żel intymny wybrać? Kiedy stosować inny lubrykant?
Wybór lubrykantu zależy od tego, do czego ma być przeznaczony. Jeżeli planujemy używać go z prezerwatywą, powinniśmy zadbać o to, żeby wybrany lubrykant nie miał w składzie substancji mogących uszkodzić prezerwatywę – oznacza to szeroką gamę produktów na bazie wody lub silikonu, w tym smakowych, zapachowych i stymulujących.
Jeśli natomiast chcemy zapewnić sobie komfort i ochronę przed skutkami suchości pochwy podczas starań o potomka – albo po prostu z różnych przyczyn nie musimy się martwić o ewentualną ciążę – możemy wybrać spośród jeszcze szerszej oferty, uwzględniającej także lubrykanty na bazie tłuszczowej, zapewniające dłuższe działanie.
Należy też zastanowić się, czy w grę wchodzić może styczność produktu z językiem. Jeżeli planujemy pieszczoty oralne albo dopuszczamy do siebie taką możliwość, najlepiej będzie uwzględnić walory smakowe i zapachowe lubrykantu i sięgnąć po taki żel intymny, który uatrakcyjni stosunek – lub przynajmniej nie sprawi, że stracimy na niego ochotę.
Smakowe żele nawilżające mogą zawierać w składzie cukier albo słodzik. Jeśli tylko mamy możliwość decyzji, wybierzmy słodzik. Nawet jeżeli w diecie preferujemy na ogół sacharozę, w tym wypadku wybór słodzika jest lepszym wyjściem dla naszego zdrowia, ponieważ cukrem żywią się drożdżaki – mikroorganizmy znajdujące się zawsze w okolicach płciowych. W przypadku namnożenia się są odpowiedzialne za większość popularnych zakażeń intymnych oraz powstawanie krost i pleśniawek w jamie ustnej.
W przypadku skłonności do alergii i powstawania podrażnień intymnych warto też sprawdzać skład lubrykantów i unikać głównie tych z dodatkiem aromatów, środków zapachowych i barwników.
Warto jednak poszukać droższych żelów, które przeważnie sprzedawane są w sklepach internetowych. Choć jednak często zawierają naturalne składniki, takie jak np. aloes czy wyciąg z zielonej herbaty, praktycznie niemożliwy jest zakup takiego środka bez dodatku substancji konserwujących, głównie benzoesanu sodu lub kwasu benzoesowego, co może być problemem dla osób, które są uczulone na te związki.
Lubrykanty oparte na wodzie czy silikonowe żele intymne?
Obydwa rodzaje lubrykantów zapewniają wysokie bezpieczeństwo w stosowaniu z prezerwatywą i występują w szerokiej ofercie sklepowej i aptecznej w rozmaitych wariantach, jednak nie każdy może używać ich zamiennie.
Oczywistym wskazaniem do rezygnacji z zakupu nawilżającego żelu intymnego, którego skład opiera się na silikonie, jest uczulenie na tę właśnie substancję.
Nawet jeżeli wodne lubrykanty nie mają tak długiego działania, jak ich silikonowe odpowiedniki, zwykle zapewniają większe bezpieczeństwo chemiczne, tzn. rzadziej powodują reakcję alergiczną, a także dużo łatwiej się zmywają. Co jakiś czas słyszy się głosy o szkodliwości używania silikonu w kosmetologii – może zatem warto opowiedzieć się po stronie przyjaznych nawilżających żel intymnych na bazie wody, co do których nie występują tego rodzaju podejrzenia?
Warto wiedzieć, że silikonowe lubrykanty najodpowiedniejsze będą dla łagodzenia odczuć w stosunku analnym, podczas którego ich nieco gęstsza formuła sprawdzi się lepiej niż lekka konsystencja wodnego nawilżacza. Z tego samego powodu, który sprawia, że są niezrównane podczas pieszczot analnych, żele intymne na bazie silikonu nie nadają się do nawilżania zabawek erotycznych, które zwykle są przeznaczone do użytkowania z lubrykantami o lekkiej konsystencji. Dotyczy to również przyrządów do ćwiczeń mięśni Kegla.
Sprawdź także:
Domowe lubrykanty – banan i kokos
W związku z faktem, że prezerwatywy z zasady „nie lubią się” z olejami, domowe lubrykanty w większości nie nadają się do stosowania wraz z tą mechaniczną formą antykoncepcji. Wyjątkiem jest tu pasta przygotowywana z przegotowanej wody i banana, której skład nie wpływa na właściwości prezerwatywy. Taki lubrykant robi się z pomocą blendera i wykorzystuje natychmiast po przygotowaniu.
Kłopot z tego typu naturalnym intymnym żelem nawilżającym jest taki, że szalenie prawdopodobne jest dostanie się do niego mikroorganizmów chorobotwórczych, którym do wzrostu wystarczą cukry zawarte w bananowej papce – i infekcja gotowa. Inną sprawą jest obecność środków konserwujących i pestycydów w tych owocach.
Z antybakteryjnych właściwości słynie natomiast olej kokosowy, zwłaszcza w nierafinowanej wersji. Często jest wykorzystywany jako domowy zamiennik chemicznych antyperspirantów, nie jest też nieprzyjemny w smaku, ale ponieważ jest tłuszczem, w roli lubrykantu przyda się tylko tym osobom, które nie planują korzystania z prezerwatywy czy zabawek erotycznych.
ZOBACZ: Erotyczny niezbędnik par. Jakie gadżety powinny znaleźć się w sypialni? Ekspert: Joanna Keszka