– Pacjenci cierpiący na depresję najczęściej zmagają się z obniżonym nastrojem i samopoczuciem. Nic ich nie cieszy, nawet rzeczy, które do tej pory sprawiały im przyjemność. Może również wystąpić u nich niska samoocena, chroniczne przemęczenie czy niepokój – np. lęk przed wyzwaniami, kontaktem z inną osobą – mówi Joanna Wrońska, psycholog w Mind Health Centrum Zdrowia Psychicznego.
Depresja – choroba każdej grupy wiekowej
– Należy podkreślić, iż depresja może dotknąć każdego, niezależnie od wieku, płci czy pochodzenia, a wystąpienie objawów ma związek z indywidualną podatnością – dodaje Joanna Wrońska.
Depresja chorobą osób starszych?
Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), depresja jest wiodącą przyczyną zaburzeń psychicznych na całym świecie – cierpi na nią ok. 4 proc. globalnej populacji, czyli ok. 280 mln ludzi. Do największej grupy ryzyka należą osoby powyżej 60 roku życia. Szacuje się, że aż 5,7 proc. osób z tej grupy wiekowej zmaga się z depresją .
– W dyskursie publicznym rzadko pojawia się temat depresji pacjentów powyżej 60 roku życia. Ta grupa wiekowa dysponuje znacznie mniejszą liczbą narzędzi wsparcia, a przecież osoby starsze również mierzą się z wieloma sytuacjami, mogącymi prowadzić do takiego stanu, m.in. utratą bliskiej osoby, przejściem na emeryturę, samotnością czy też współtowarzyszącymi chorobami przewlekłymi – mówi Joanna Wrońska, psycholog w Mind Health Centrum Zdrowia Psychicznego.
Depresja: jak pandemia COVID-19 zwiększa zagrożenia
Jak wskazują wyniki badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu w Queensland, Centrum Badań nad Zdrowiem Psychicznym w Queensland oraz Uniwersytetu Waszyngtońskiego, pandemia COVID-19 w znacznym stopniu wpłynęła na wzrost liczby osób cierpiących na zaburzenia psychiczne – w 2020 r. na depresję chorowało o 53 mln więcej osób niż w 2019 r., co oznacza wzrost o 28 proc. Największy przyrost chorych odnotowano w państwach z wysokim wskaźnikiem zachorowalności .
– Problem z rosnącą populacją osób z depresją był widoczny jeszcze przed wybuchem pandemii COVID-19. Jednak przymusowa izolacja, ograniczony kontakt z najbliższymi oraz powszechny niepokój znacznie przyczyniły się do przyspieszenia tego procesu. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że statystyki mogą być nawet dwa razy wyższe niż z okresu przed pandemią. Co więcej, dane wskazują, że co trzecia osoba w Polsce nie sięga po pomoc, a depresja nieleczona jest wyniszczająca – mówi Joanna Wrońska, psycholog w Mind Health Centrum Zdrowia Psychicznego.
– Z drugiej strony nie możemy zapominać, że pandemia COVID-19 w znacznym stopniu przyczyniła się do oswojenia nie tylko chorób fizycznych, ale również psychicznych. Coraz częściej i głośniej mówi się o zdrowiu psychicznym i konieczności zadbania o nasz umysł. Przestajemy się wstydzić tej choroby i zwiększa się też nasza otwartość wobec osób potrzebujących pomocy. Jednak jako społeczeństwo mamy jeszcze bardzo dużo pracy do wykonania. Zwłaszcza w zakresie przełamywania tabu w obszarze innych chorób psychicznych, takich jak np. schizofrenia.
Depresja i zdrowie psychiczne młodych
Nauka zdalna, ograniczenie kontaktu z rówieśnikami, a także większe ryzyko bezrobocia sprawiły, że to osoby młode były bardziej narażone na poważne zaburzenia psychiczne. Największy wzrost odnotowano w grupie wiekowej 20-24 (ponad 1 proc.) .
– Brak interakcji z rówieśnikami czy niepewność dotycząca przyszłości, to jedne z czynników wpływających na pogorszenie się kondycji psychicznej młodych. Musimy także pamiętać, że równocześnie ta grupa wiekowa zmaga się z rewolucją hormonalną oraz dorasta w społeczeństwie nastawionym na szybkie efekty. Chociaż wciąż brakuje badań w tym obszarze, to duże znaczenie w ich samopoczuciu odgrywają także media społecznościowe, często prezentujące trudno osiągalne standardy – mówi Joanna Wrońska, psycholog w Mind Health Centrum Zdrowia Psychicznego.
Depresja - jak wspierać osoby zagrożone?
Jak możemy wspierać młode osoby?
– Kluczowa jest wczesna profilaktyka, obserwacja oraz akceptacja, że każdy z nas może w inny sposób odbierać rzeczywistość. Często wystarczy już nasza obecność i gotowość do wysłuchania. Żyjemy jednak w społeczeństwie pochłoniętym codziennymi obowiązkami, przez co cierpi nasza uważność i wrażliwość na potrzeby innych – dodaje psycholog.