Spis treści
Skąd się wzięły e-papierosy?
Szkodliwość palenia papierosów była długo ukrywana przez przemysł tytoniowy, stając się przyczyną epidemii raka płuc. Gdy wdrożono odpowiednie działania, odsetek palących spadł nawet w Polsce. Niestety, uzależnienie od nikotyny nadal jest nierozwiązanym problemem zwłaszcza jeśli chodzi o osoby niepełnoletnie.
O paleniu papierosów i nikotynizmie u dzieci i młodzieży w Polsce rozmawiali eksperci podczas konferencji z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia (21 listopada), zorganizowanej przez Stowarzyszenia Mentalnie Równi, Rotary Club Warszawa Fryderyk Chopin i Instytut Człowieka Świadomego.
– Na całym świecie, ale także w Europie, trendy palenia tytoniu maleją – mówi Kinga Janik-Koncewicz, Prezeska Fundacji Promocja Zdrowia. – Są takie kraje jak Nowa Zelandia czy Wielka Brytania, gdzie właściwie zostało to osiągnięte. Jest wiele krajów, w których to prawie zostało już dokonane i są kraje, które do tego dążą. I to był właśnie ten główny powód, dlaczego firmy tytoniowe wymyśliły nowy produkt, żeby znowu przyciągnąć do siebie rzesze kolejnych osób, które będą uzależnione od nikotyny.
Problem z nadużywaniem nowych produktów z nikotyną nazywany jest już epidemią. Jak wyjaśnia ekspertka, to skutek ekonomicznych interesów branży tytoniowej.
– Przemysł tytoniowy i w ogóle przemysł, producenci i sprzedawcy tych nowatorskich produktów bardzo podstępnie wykorzystali ideę „harm reduction”, czyli redukcji szkód – tłumaczy Kinga Janik-Koncewicz. – Promocja urządzeń do podawania nikotyny wykorzystując ten model redukcji szkód na skalę populacyjną – nie do osób, które miały rzucić palenie [...] doprowadziła do epidemii używania waporyzatorów w Polsce. A czego w konsekwencji możemy się spodziewać? Ano tego, że te nastolatki za chwilę będą palić papierosy, ponieważ jest czterokrotnie większe ryzyko rozpoczęcia palenia tradycyjnych papierosów u osób, które używają właśnie ENDS.
Specjalistka nawiązała przy tym do elektronicznych podawaczy nikotyny, znanych jako elektroniczne papierosy.
– Jaki dostęp mają dzieciaki do tych urządzeń? Nieograniczony, ponieważ wystarczy kliknąć to, że mam 18 lat i tego nikt nie weryfikuje. A czego się dzieciaki dowiadują na takich stronach? A że jest bez konsekwencji dla zdrowia, że brak substancji szkodliwych, że to jest nawet trend zdrowego stylu życia, tak więc kompletnie nieprawdziwe informacje – alarmuje Kinga Janik-Koncewicz. – WHO opublikowało raport na temat brudnych technik stosowanych przez przemysł i o tym wszyscy wiemy, niestety niewiele się dzieje.
Młodzież sięga po nikotynę, bo... może
Choć są przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich, dostęp do wszystkich produktów nikotynowych, w tym e-papierosów i podgrzewaczy tytoniu, jest zbyt łatwy i bezproblemowy nawet według samej młodzieży. Wskazują na to wyniki sondażu przeprowadzonego w październiku 2024 r. na reprezentatywnej grupie 1000 rodziców i 500 nastolatków w wieku 15-17 lat. W badaniu opracowanym przez Rotary Club Warszawa i Instytut Badań Społecznych i Rynkowych aż 83 proc. uczestników uznało go za łatwy lub bardzo łatwy, a 74 proc. nie widziało problemów z kupieniem takich produktów.
Jednocześnie aż 73 proc. rodziców i 69 proc. nastolatków zadeklarowało, że uważa korzystanie z produktów nikotynowych w Polsce za problem, który jest zdecydowanie bardziej poważny dla młodzieży.
Co pali młodzież w Polsce?
Raport ujawnił, że najbardziej rozpoznawalne są podgrzewacze tytoniu, co dotyczy zarówno rodziców (79 proc.), jak i młodzieży (83 proc.), co może mieć związek z ich akcjami promocyjnymi.
Jednak największym zagrożeniem według młodych ludzi i rodziców są jednorazowe e-papierosy. Tak sądziło aż 42 proc. młodych osób, które znają je częściej niż rodzice (71 proc. w stosunku do 51 proc.). Natomiast najmniej popularne saszetki nikotynowe, zwane też woreczkami albo snusem, bo tylko 18 proc. młodzieży wiedziało, co to jest za produkt.
– W Polsce nie ma przepisów w jakikolwiek sposób kontrolujących saszetki nikotynowe. Można je kupić wszędzie. One są nieuregulowane, nie ma żadnego statusu prawnego, więc siedmiolatek, który dostanie kieszonkowe, może iść sobie kupić saszetkę – mówi dr Janusz Krupa, prezes Stowarzyszenia Instytutu Człowieka Świadomego. – Tak naprawdę młodzież nie ma żadnego kłopotu, żeby pójść, kupić sobie prawie dowolny wyrób tytoniowy […] mimo, że istnieje oficjalny zakaz – mówi dr Janusz Krupa, prezes Stowarzyszenia Instytutu Człowieka Świadomego.
E-papierosy to nie podgrzewacze tytoniu
Najpopularniejsze rozwiązania to tzw. e-papierosy. Fachowo nazywane elektronicznymi systemami podawania nikotyny (ang. electronic nicotine delivery systems, ENDS), urządzenia te dostarczają nikotynę do organizmu metodą inhalacji nie dymu, tylko aerozolu.
Aerozol z e-papierosa jednorazowego czy wielokrotnego użytku zawiera szereg substancji chemicznych powstających wskutek podgrzewania płynu (liquidu) w wysokiej temperaturze (100-350 stopni), takich jak formaldehyd, akroleina, aceton czy nitrozaminy. W badaniu amerykańskim w przypadku niektórych modeli wykryto także metale ciężkie, w tym ołów czy nawet uran.
– ENDS, czyli elektroniczne przyrządy do podawania nikotyny, zawierają silną substancję uzależniającą. I to jest nieprawda, że są nieszkodliwe, szczególnie w kontekście młodych osób – podkreśla Kinga Janik-Koncewicz. – Nie ma wystarczających badań obecnie w kontekście długoterminowego używania ENDS, jednak jest coraz większa liczba badań wskazujących na potencjalny niekorzystny wpływ na zdrowie, a szczególnie coraz więcej badań mówi o chorobach układu krążenia.
Są też urządzenia działające na wkłady lub kapsułki tytoniowe. Wytwarzane przez nie substancje toksyczne są podobne do tych w dymie tytoniowym, w tym wiele ma silne działanie rakotwórcze. Jednak wpływ innych, nieobecnych w dymie, jest nieznany.
– Bardzo dużo osób nie wie, że elektroniczne urządzenia do podawania nikotyny i podgrzewacze tytoniu to są kompletnie dwa różne rodzaje produktów. Mówię tutaj o użytkownikach tych produktów – wyjaśnia Kinga Janik-Koncewicz. – Tutaj trzeba podkreślić to, że akurat te podgrzewacze zawierają tytoń, może on nie jest spalany i nie dostarcza tych 4 tysięcy związków chemicznych, natomiast tutaj ten tytoń jest podgrzewany i te różne substancje powstają.
Tak nastolatkom szkodzi nikotyna
Młodzi ludzie bardzo często nie są jeszcze uzależnieni od nikotyny i traktują palenie z elektronicznych urządzeń jak modę kultywowaną od imprezy do imprezy, jednak sięganie po tą substancję może szybko przerodzić się w fizyczny nałóg. To grozi już stałym narażeniem na szkodliwe związki, których działanie jest często nieznane.
– Brak jest długofalowych badań w obrębie nowatorskich produktów nikotynowych – podkreśla Kinga Janik-Koncewicz z Fundacji Promocja Zdrowia. – Nikotyna trwale uszkadza rozwijający się mózg i to zostało potwierdzone w badaniach, że nawet niewielkie narażenie na nikotynę w czasie rozwijania się nastoletniego mózgu może prowadzić do długotrwałych deficytów poznawczych i rozregulowania funkcji kory czołowej, gdzie się znajdują emocje, myśli, funkcje poznawcze.
Znane są już między innymi fakty wskazujące na problemy ze zdrowiem psychicznym u młodych ludzi, którzy sięgają po nikotynę w aerozolu.
– Wykazano w badaniach również istotny związek pomiędzy używaniem elektronicznych urządzeń do podawania nikotyny a depresją, liczbą samobójstw u dzieci, zaburzeń lękowych i również zachowań impulsywnych – mówi ekspertka.
Czy zakazy dla produktów nikotynowych zadziałają?
Zdaniem ekspertów zakazy dotyczące produktów z nikotyną powinny być uzasadnione, poparte edukacją, co może zwiększyć ich skuteczność i poprawić przyjęcie w społeczeństwie. Samo uświadamianie młodych nic nie da, powinno dotyczyć również dorosłych.
– Nie ma możliwości oddziaływania na młodego człowieka, jeżeli nie zbudujemy świadomości dorosłego człowieka. Dorosłym człowiekiem jest nauczyciel w szkole oraz rodzic w domu. Jeżeli tylko będziemy mówili o treściach dzieciom, szkoda czasu, szkoda wysiłku, szkoda pieniędzy – mówi Tomasz Prosiński, prezes zarządu Stowarzyszenia Mentalnie Równi. – Musimy iść trójtorowo, wielopoziomowo, z jednym standardowym przekazem mówiącym i wyjaśniającym, co to jest, co za tym idzie, czym to grozi.
Na młodych ludzi można wpłynąć poprzez dawanie dobrego wzoru. Nie jest nim rodzic czy nauczyciel sięgający po dymka. Skoro nie można przestraszyć ich konsekwencjami zdrowotnymi, warto pokazać, że wapowanie czy palenie papierosów nie są elementem zdrowego życia, a rzucenie jest możliwe.
– Jak ludzie mają po naście lat, ich nie interesują konsekwencje długofalowe, bo nie potrafią zbudować perspektywy dwu- czy czteroletniej, a co dopiero dwudziestokilkuletniej – mówi dr hab. Dominik Olejniczak z Zakładu Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
W ograniczeniu problemu pomóc może zapowiadane przez Ministerstwo Zdrowia wycofanie jednorazowych papierosów. Polska ma opóźnienia we wdrożeniu mówiących o tym dyrektyw UE, w tym tej dotyczącej aromatów w podgrzewaczach. Właśnie aromaty smakowe podgrzewaczach są tym, co kusi dzieci i młodzież najbardziej, a przy tym ma udowodniony szkodliwy wpływ na układ oddechowy i cały organizm.