Do czego służy pulsoksymetr i czy może wykryć COVID-19? Jak działa urządzenie do pomiaru tętna i saturacji, czyli nasycenia krwi tlenem?

Anna Rokicka-Żuk
Pulsoksymetr to niewielkie urządzenie, które zazwyczaj przypina się do palca za pomocą wbudowanego klipsa
Pulsoksymetr to niewielkie urządzenie, które zazwyczaj przypina się do palca za pomocą wbudowanego klipsa kkirkemtp/pixabay.com
Coraz więcej mówi się o pulsoksymetrach, które mają otrzymywać wybrani chorzy na COVID-19 przy leczeniu w domu. Popularność tego urządzenia gwałtownie wzrosła, warto więc wyjaśnić, jak działa. Pulsoksymetr mierzy jednocześnie tętno i wysycenie krwi tlenem, stanowi podstawowe wyposażenie szpitalne i jest dostępny w przenośnej wersji domowej. Umożliwia wykrycie niskiej saturacji krwi, która jest częstym powikłaniem COVID-19 – również w bezobjawowym przebiegu choroby. Monitorowanie wysycenia hemoglobiny tlenem może też pomóc wykryć zakażenie koronawirusem i monitorować jego przebieg, by przeciwdziałać powikłaniom.

Co to jest pulsoksymetr, co bada i jak działa?

Pulsoksymetr to urządzenie do nieinwazyjnego badania poziomu nasycenia krwi tlenem, czyli tzw. saturacji, które jednocześnie rejestruje tętno.

Pomiar jest bezbolesny, ponieważ nie wymaga pobrania krwi. Bazuje na odczycie nasycenia tlenem hemoglobiny w krwi obwodowej (ang. peripheral capillary oxygen saturation, SpO2) dokonywanym za pomocą fotodetektora.

Metoda wykorzystuje różne właściwości optyczne hemoglobiny utlenowanej (HbO2) i odtlenowanej (Hb) i należy do technik spektrofotometrii. Urządzenia zwykle dokonują jednoczesnego pomiaru pochłaniania światła czerwonego o długości fali 600-750 nanometrów przez Hb oraz światła podczerwonego o długości fali 850-1000 nm przez HbO2.

Jak czytać wyniki z pulsoksymetru? Normy saturacji krwi

Wynik pomiaru saturacji SpO2 jest wyrażany w procentach, które wyrażają udział hemoglobiny utlenowanej w stosunku do całkowitej ilości tego barwnika krwi (czyli sumy zawartości hemoglobiny utlenowanej i odtlenowanej).

Prawidłowa saturacja krwi tlenem wynosi 95-98 procent, natomiast poziomu 99-100 proc. może sięgnąć po tlenoterapii. U osób po 70. roku życia saturacja ona zmniejszona, dlatego za normę przyjmuje się zakres wartości wynoszący 94-98 procent.

Na zmniejszenie saturacji krwi tlenem wpływa nie tylko wiek, ale też choroby płuc i inne schorzenia. Poziom wynoszący mniej niż 90-92 procent, zwłaszcza gdy wynik pomiaru powtarza się, wskazuje już na potencjalne niedotlenienie, gdy komórki organizmu nie otrzymują odpowiednich ilości tego życiodajnego pierwiastka.

Monitorowanie saturacji krwi jest zalecane zwłaszcza w przypadku schorzeń takich jak:

Pulsoksymetria ma też szereg innych zastosowań. Służy m.in. do monitorowania procedur medycznych (np. skuteczności stosowania tlenoterapii czy respiratora), postępów w leczeniu, oceny tolerancji wysiłku fizycznego czy rozpoznania bezdechu sennego.

W trakcie pomiaru nie należy mieć na paznokciach lakieru, zwłaszcza w ciemniejszych odcieniach. Wynik może być mniej dokładny w przypadku zaburzeń krążenia, które często dotyczą właśnie palców – lepszym rozwiązaniem będzie wtedy urządzenie z klipsem na ucho.

Dowiedz się więcej na temat:

Czym grozi spadek saturacji krwi tlenem? Czy może wykrywać COVID-19?

Zbyt niska saturacja krwi tlenem oznacza stan hipoksemii. Może prowadzić do powstania hipoksji, czyli niedoboru tlenu w tkankach, zwanego niedotlenieniem organizmu. Do jego rozwoju prowadzą najczęściej schorzenia płuc, bo właśnie tam dochodzi do utlenowania hemoglobiny. Oprócz chorób przewlekłych częstą przyczyną hipoksemii są również te zakaźne, w tym COVID-19.

Wirus SARS-CoV-2 w przeważającej części przypadków wnika do organizmu poprzez układ oddechowy, prowadząc do rozwoju miejscowego stanu zapalnego i zmniejszenia wymiany gazowej w płucach.

Zaburzenia w wysycaniu krwi tlenem mogą wystąpić na każdym etapie infekcji koronawirusem – nie tylko u pacjentów w stanie krytycznym. W rzeczywistości jest to częsty skutek choroby zwłaszcza u osób starszych. Jego konsekwencją jest powstawanie objawów neurologicznych.

Lekarze zwracają uwagę, że hipoksemia może mieć znaczne nasilenie u chorych, którzy nie wykazują żadnych innych objawów COVID-19. W rzeczywistości mogą być w gorszym stanie, niż im się wydaje, a powikłania niedotlenienia mogą mieć trwałe lub nawet fatalne skutki.

Choć nie każda osoba z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa jest zagrożona niską saturacją krwi, a do stwierdzania infekcji służy wyłącznie badanie genetyczne metodą RT-PCR, stosowanie pulsoksymetru może przynieść istotne korzyści.

Zobacz także:

Jeżeli natomiast ktoś ma łagodne objawy COVID-19 i leczy się w domu, pulsoksymetr może być przydatnym narzędziem do wczesnego wykrycia spadków poziomu tlenu. Stosowanie tego urządzenia do monitorowania przebiegu choroby jest polecane zwłaszcza osobom z chorobami współistniejącymi, które dotyczą układu oddechowego i krwionośnego, a także otyłym i palącym tytoń.

Pogorszenie wyników saturacji krwi u osób ze schorzeniami wymagającymi stałego monitorowania tego parametru, które mogły mieć kontakt z chorymi, powinny być podstawą do wykonania testu w kierunku koronawirusa.

Przeczytaj na temat:

Jakie zalety i wady ma pulsoksymetr na palec i ten nadgarstkowy?

Pomiar obwodowej saturacji krwi pulsometrem świetlnym nie jest tak dokładnym badaniem jej parametrów, jak jej szpitalna analiza gazowa, która określa nasycenie tlenem krwi tętniczej (arterial oxygen saturation, SaO2). Jest jednak wygodny i może być prowadzony w warunkach domowych w celu monitorowania stanu zdrowia.

Domowy pomiar nasycenia krwi tlenem może być wykonywany dwiema metodami – za pomocą oksymetrii transmisyjnej, gdzie natężenie sygnału świetlnego mierzone jest przez czujnik po przejściu przez tkankę, oraz oksymetrii reflektancyjnej, gdzie czujnik dokonuje pomiaru natężenia światła odbitego od skóry.

Dostępne w sprzedaży urządzenia to najczęściej pulsometry napalcowe i nadgarstkowe. Te pierwsze przypina się do wsuniętego do środka palca, natomiast w tych drugich czujnik mocowany jest do palca, a samo urządzenie przypina się do nadgarstka.

Istnieją też pulsoksymetry, w których czujnik przyczepia się do płatka ucha lub palucha stopy, bądź też do całej stopy, jak ma to miejsce w urządzeniach przeznaczonych dla małych dzieci.

Innym rozwiązaniem są pulsoksymetry sportowe bazujące na wspomnianej oksymetrii reflektancyjnej. Przypominają popularne opaski sportowe bądź też odpowiednie czujniki są jednym z elementów ich wyposażenia. Zwykle współpracują z dedykowanymi aplikacjami na smartfona. Choć pod względem dokładności ustępują tym transmisyjnym, ze względu na kompaktowe rozmiary i możliwość stosowania podczas intensywnego wysiłku fizycznego również cieszą się zainteresowaniem.

Zakażenie koronawirusem nie zawsze powoduje gorączkę, suchy kaszel i problemy z oddychaniem. Objawy mogą dotyczyć też innych lokalizacji, występować wybiórczo i w różnych kombinacjach. Wiele z nich odczuwamy nawet codziennie z odmiennych powodów, inne są natomiast kojarzone ze zwykłym przeziębieniem czy grypą. Zwłaszcza u osób starszych i dzieci symptomy zakażenia koronawirusem mogą być też całkiem wyjątkowe. Dowodzi tego badanie omówione w „British Medical Journal”, w którym uwzględniono dane ponad 20 tys. pacjentów.Niestety, osoby asymptomatyczne zarażają innych, ponieważ w przypadku koronawirusa SARS-CoV-2 czas jego najintensywniejszego namnażania się w organizmie wypada właśnie na okres przed wystąpieniem objawów infekcji.Sprawdź, które nietypowe objawy mogą wskazywać, że to właśnie COVID-19!Poznaj kolejne symptomy COVID-19. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Nietypowe objawy COVID-19 – sprawdź, czy to może być koronaw...

Ile kosztuje pulskoksymetr?

Przed pojawieniem się zaleceń związanych z moniorowaniem poziomu tlenu we krwi ceny pulsoksymetrów kształtowały się na poziomie kilkudziesięciu złotych, teraz jednak ich dostępność jest mniejsza, a koszty zakupu nieco wzrosły. Choć wciąż można znaleźć w sprzedaży tańsze urządzenia, za te lepszej jakości przyjdzie nam zapłacić bliżej 100-150 zł lub nawet więcej. O pulsoksymetry warto pytać w aptekach, choć najłatwiej kupić je w sklepach internetowych.

ZOBACZ: „Łóżko to nie wszystko. Trzeba podłączyć tlen, dać leki, których nie ma”. Lekarze alarmują, że nie mają czym leczyć chorych na COVID-19. Ekspert: dr Renata Korczak, lekarz specjalista chorób zakaźnych, kierownik ds. chorób zakaźnych Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Miłosz

Lepiej niech zadbają o lepsze sortowanie osób pod względem temp w zakładach pracy. U Nas w zakładzie pod Wrocławiem używają bramek SE-1008 już od kilku msc i każdy kto ma wyższ ajest kierowany na obeswarcję i badania lekarskie.

G
Gość

Ale jak to jest z tą Wodą Święconą? Na prawdę pomaga w u tlenowaniu krwi? Ksiądz ludziąmówił tak w kościele przedwczora na Mszy i że prupka wirusa nawet dymi sie polana czy ktoś prubował?

Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia