Spis treści
Trening tai chi – broń na chorobę Parkinsona?
Tradycyjne chińskie ćwiczenia tai chi to forma ruchu łącząca powolne i delikatne ruchy z głębokim oddychaniem i relaksacją, która chroni przed stresem.
Historia tai chi liczy sobie około tysiąca lat i jest uznawana za aktywność zapewniającą liczne korzyści zdrowotne. Ponieważ nie wymaga wiele wysiłku, jest szczególnie polecana seniorom, których może chronić też przed rozwojem i postępem choroby Parkinsona. Praktycznie nie ma przy tym przeciwwskazań do wykonywania tych ćwiczeń.
Parkinson to nieuleczalna i postępująca choroba układu nerwowego, prowadząca co wyniszczenia organizmu. Dlatego tak ważne są metody spowalniania jej progresji. Objawy zaburzeń neurologicznych to m.in. powolność ruchów, drżenie spoczynkowe ciała oraz sztywnienie i utrata elastyczności mięśni.
Czytaj też: Jak zaczyna się choroba Parkinsona?
Liczba chorych na całym świecie szybko rośnie, a w Polsce szacowana jest na 100 tysięcy. Dotyczy to jednak pacjentów zdiagnozowanych, podczas rozwój choroby trwa aż 10-15 lat, a zmiany są początkowo subtelne. Jak pokazały wyniki chińskich badan opisanych na łamach „Journal of Neurology Neurosurgery & Psychiatry”, ćwiczenia tai chi mogą znacząco spowolnić nasilanie się objawy choroby Parkinsona.
Jak działa tai chi na mózg?
Regularne ćwiczenia tai chi to częsta forma rekreacji i treningu w Chinach, znana i uprawiana na całym świecie, również w Polsce. Jak się okazuje, ich pozytywny wpływ na zdrowie i samopoczucie nie wymaga wiele czasu. We wspomnianym badaniu naukowców ze szkoły medycznej Uniwersytetu Shanghai Jiao Tong, którzy monitorowali stan zdrowia grupy pacjentów przez 5 lat, wystarczyła 1 godzina dwa razy w tygodniu.
Sprawdź: Jak dożyć 100 lat? Te 4 rzeczy robią mieszkańcy niebieskich stref
U pacjentów ćwiczący tai chi z taką częstotliwością (147 osób) stwierdzono mniej powikłań i lepszą jakość życia niż u tych, którzy nie uwzględnili takiej aktywności. W grupie ćwiczących wykazano wolniejszy postęp choroby i opóźnienie sytuacji, w której konieczne było zwiększenie dawek leków. Aktywni pacjenci z parkinsonem zyskali też lepsze wyniki w testach oceniających płynność ruchów i równowagę. Rzadziej doświadczali upadków, bólu pleców i zawrotów głowy, a także problemów z pamięcią i koncentracją. Jednocześnie zauważono, że stale się poprawiały się u nich jakość snu i życia.
Co ważne, pacjentów w obu grupach dobrano w taki sposób, że nasilenie choroby, stosowanie leków, płeć, wiek i poziom wykształcenia były podobne. Choć badanie cechują pewne wady, m.in. było niewielkie i miało charakter obserwacyjny, a przez to nie można na jego podstawie ustalić zależności przyczynowo-skutkowej, jest bardzo ważne. Zdaniem jego autorów uzyskane wyniki potwierdzają wcześniejsze ustalenia naukowe na temat korzyści dla osób z chorobą Parkinsona, związane z wykonywaniem ćwiczeń fizycznych i baletowych. „Tai chi zachowuje długoterminowy pozytywny wpływ na chorobę Parkinsona” konkludują, zachęcając do tej formy ruchy. Wszystko wskazuje na to, że nie tylko pozwala pacjentom dłużej zachować dobrą jakość życia, ale też pomaga im w utrzymaniu aktywności fizycznej. (PAP)
Źródło: Effect of long-term Tai Chi training on Parkinson’s disease: a 3.5-year follow-up cohort study Journal of Neurology, Neurosurgery and Psychiatry
Paweł Wernicki
pmw/ agt/arz
Źródło:
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Naukowcy nie dowierzają. Delfiny uzależnione od najgroźniejszych narkotyków
- Oto najlepsze cięte riposty nauczycieli. Zgasiły niejednego ucznia!
- Szaleniec wjechał mazdą do salonu, bo dealer nie chciał zwrotu auta - WIDEO
- Awantura podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej. Macierewicz kontra protestujący