Spis treści
Pączek to bomba kaloryczna. Popij go napojem, który zmniejszy wchłanianie się tłuszczu
Tłusty czwartek to ostatni czwartek przed wielkim postem. Dzień ten rozpoczyna ostatni tydzień karnawału i tradycyjnie w tym dniu dozwolone, a nawet wskazane jest objadanie się tłustymi potrawami, obecnie są to głównie pączki i faworki. Według statystyk w tłusty czwartek zjadamy po 2,5 pączka na osobę.

Tradycyjnie pączki występowały w wersji wytrawnej i były nadziewane słoniną, boczkiem i mięsem, ale także współczesne słodkie pączki są potrawami tłustymi i obfitującymi w kalorie. Ten przysmak składa się bowiem w głównej mierze z cukru i tłuszczu. Jeden pączek, w zależności od składników i dodatków, przeciętnie zawiera ok. 300-500 kcal. Zjadając dwie takie bomby kaloryczne zapewniamy sobie połowę dziennego zapotrzebowania na kalorie dla dorosłej, niećwiczącej osoby, które wynosi ok. 2000 kalorii dziennie.
Taka słodka przekąska może prowadzić też do uczucia przejedzenia, niestrawności i innych problemów żołądkowych. Dodatkowo duża ilość tłuszczu i cukru powoduje nagły skok poziomu cukru we krwi, a nadmiar kalorii prowadzi do odkładania się go w postaci tkanki tłuszczowej. Jest jednak prosty sposób, aby temu zapobiec. Lekarka poleca napój, który usprawni trawienie, a przy tym zapobiegnie nagłym skokom poziomu cukru we krwi i tworzeniu się oponki wokół talii.
Już nie pączek i kawa. Ten napój zapobiegnie odkładaniu się oponki wokół talii
Zastanawiasz się czym popijać pączki i pierwsze co ci przychodzi do głowy to kawa? Takie połączenie to dobry wybór, zwłaszcza jeśli do pączka będziesz pić czarną kawę bez cukru. Gorzki smak kawy zrównoważy słodkość pączka, a jej właściwości przyspieszające przemianę materii pomogą uniknąć nadmiernego odkładania się tłuszczu i tycia.
Eksperci polecają jednak jeszcze lepszy napój, który pomoże uniknąć odkładania się oponki wokół talii i poprawi trawienie, a który przy tym nie zawiera nadmiernie pobudzającej kofeiny i można go pić także wieczorem. Lekarka pierwszego kontaktu i autorka serii książek „Mity medyczne” Katarzyna Świątkowska pączki zaleca popijać herbatą.
– Pamiętajmy, że tuczące pyszności, warto popijać czarną mocną herbatą!!! [...] W ostatnich latach wiele badań wykazało, że ten napój pomaga nie tyć po szaleństwach kulinarnych (albo chociaż tyć mniej). Herbata – i czarna i zielona, i oolong, nie tylko służą sercu, mózgowi, ale też pomagają pożegnać oponkę na brzuchu, którą sobie niechcący wyhodowaliśmy – czytamy we wpisie lekarki na Facebooku.
Okazuje się, że herbata zmniejsza wchłanianie się tłuszczów w organizmie, dzięki czemu nie odkładają się one w postaci podskórnej tkanki tłuszczowej.
– A wszystko dzięki zawartym w herbacie polifenolom. Mają niesamowitą zdolność hamowania enzymów w naszych jelitach, tych co trawią tłuszcze i cukry, po to by umożliwić im wniknięcie do krwi. W obecności herbaty – tłuszcze i cukry nie wchłaniają się tak całkowicie. Efekt jest taki, że mamy przyjemność z jedzenia (np. pączków) ale nie wszystkie kalorie z nich przedostaną się do naszej krwi i potem do ciała, bowiem herbata wypita z posiłkiem blokuje (w pewnym stopniu) ich rozkładanie „na czynniki pierwsze”. Niestrawione, dzięki herbacianym polifenolom, węglowodany – nie dość, że nie są wchłaniane = nie są źródłem kalorii = nie odkładają się tam gdzie nie chcemy, to stają się pokarmem dla korzystnej mikroflory jelitowej – podsumowuje specjalistka.
Lekarka wyjaśnia, że według niektórych doniesień skuteczniejsza jest herbata, której liście zostały poddane fermentacji, czyli czarna i oolong, niż niefermentowana zielona herbata, chociaż ona również wspomaga utratę wagi, ale w nieco inny sposób.
Pamiętaj jednak, że picie herbaty nie zniweluje wszelkich niekorzystnych dla zdrowia konsekwencji objadania się tłustymi potrawami. Jak sugeruje specjalistka, tłusty czwartek jest raz w roku i akurat w tym dniu możemy sobie pozwolić na zjedzenie 1-2 pączków, a herbata pomoże nam zmniejszać skutki tego „kulinarnego szaleństwa”.