Spis treści
Co to jest hałas i kiedy jest szkodliwy?
Hałas to określenie dźwięków takim o poziomie natężenia, który w pewnych sytuacjach może wywoływać u danego człowieka dyskomfort psychiczny i fizyczny. W takiej sytuacji mówimy o jego szkodliwym wpływie na zdrowie.
Jakie jest natężenie głośności otaczających nas dźwięków?
- Łagodny szelest liści to dźwięk o natężeniu 10-20 dB. Nieco głośniejszy jest śpiew ptaków (40-60 dB). Takie odgłosy przyrody mają kojący wpływ na naszą psychikę i nie działają negatywnie na nasze zdrowie, choć już powyżej 35 dB można odczuwać lekką irytację, zwłaszcza jeśli wykonujemy czynności wymagające skupienia.
- Przy poziomie 30-60 dB można usłyszeć włączony telewizor. Tak samo głośna może być zwykła rozmowa. To właśnie w tym przedziale natężenia dźwięków zaczynamy powoli odczuwać dyskomfort, a hałaśliwa pogawędka lub zbyt intensywny dźwięk płynący z telewizora może sprawić, że będziemy się łatwiej męczyć.
- Dźwięki o natężeniu 55-75 dB wywołują już rozdrażnienie i dekoncentrację. Hałas na poziomie 60 dB wydaje suszarka do włosów, ok. 70 dB – odkurzacz, powyżej 80 dB – np. kosiarka do trawy.
- Od 65 dB do 85 dB wynosi głośność ruchu ulicznego, a górną granicę (85 dB) może przekraczać odgłos np. przejeżdżającej ciężarówki.
Sprawdź: Słyszę, ale nie rozumiem. Ten problem ma ponad 2 mld. Polaków
Szkodliwy wpływ dźwięków na zdrowie zaczyna się przy głośności dźwięków powyżej 70 dB. Zaczynamy wtedy odczuwać pogorszenie samopoczucia, częściej skarżymy się na bóle głowy i możemy być mniej efektywni podczas wykonywania swoich obowiązków. Taki poziom głośności może już przyczyniać się do ubytku słuchu.
Jaki może być hałas? Różne rodzaje hałasu
Hałas to nie tylko dźwięki o dużym natężeniu decybeli (dB), ponieważ ważna też jest ich częstotliwość. W zależności od zakresu częstotliwości, która mierzona jest w hercach (Hz), możemy wyróżnić:
- hałas infradźwiękowy – dźwięki o częstotliwościach od 1 do 20 Hz,
- hałas słyszalny – dźwięki o częstotliwościach od ok. 16 Hz do 16 kHz,
- hałas ultradźwiękowy – dźwięki od 10 do 40 kHz.
Sprawdź też: Cisza relaksuje i wspomaga nasz dobrostan
Natomiast ze względu na to, w jaki sposób hałas oddziałuje na organizm, wyróżnia się:
- hałas uciążliwy – utrudnia pracę lub przyczynia się do tego, że obniża się nasza zdolność do jej wykonania, ale nie powoduje trwałych konsekwencji zdrowotnych.
- hałas szkodliwy – ma bezpośredni wpływ na nasze zdrowie i w zależności od natężenia zwiększa ryzyko pojawienia się określonych dolegliwości.
Jak hałas wpływa na człowieka? Negatywne skutki
Kiedy docierające do nas dźwięki są hałasem, oddziaływają w sposób niepożądany na narząd słuchu, inne organy lub układy. Sprawiają też, że to, co słyszymy, staje się dla nas nieprzyjemne, uciążliwe i zaczyna nas drażnić.
Po przekroczeniu poziomu 75 dB grożą nam różne zaburzenia fizjologiczne, które stanowią reakcję na stres. Najbardziej cierpi na tym:
- układ krążenia (nadciśnienie, przyspieszenie akcji serca),
- układ pokarmowy (osłabienie apetytu, rozwój choroby wrzodowej),
- układ nerwowy (nerwice i zaburzenia psychiczne),
- gospodarka hormonalna.
Przy hałasie o natężeniu powyżej 80 dB dochodzi do uszkodzenia tzw. rzęsek słuchowych w aparacie słuchu, przez co może grozi nam trwałe upośledzenie zdolności słyszenia. Narażanie się na głośne dźwięki to jeden z nawyków, które szkodzą słuchowi.
Wyniki badań potwierdzają także, że mieszkańcy terenów, na których poziom hałasu jest wysoki, zdecydowanie szybciej się starzeją – nawet w takim tempie, jakby byli o 10 lat starsi niż rówieśnicy mieszkający w spokojniejszych okolicach. Kanadyjscy naukowcy udowodnili ponadto, że życie w hałaśliwych miejscach zwiększa ryzyko rozwoju zaburzeń lękowych o 21 procent, a depresji – o 39 procent.
Komu hałas szkodzi najbardziej?
Nie tylko w miejski zgiełk może być dla nas uciążliwy i sprawia, że szybciej się męczymy. Wyniki badań prowadzonych przez Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu oraz Politechnikę Gdańską potwierdzają, że na szkolnych korytarzach jest tak głośno, jak na lotniskach czy podczas pracy młota pneumatycznego. Natężenie hałasu może przekraczać tam 100 dB.
Harmider panujący w trakcie uczniowskiej przerwy aż trzykrotnie przekracza normy wyznaczone przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Jakby tego było mało, nastolatkowie dodatkowo szkodzą sobie sami, słuchając muzyki przez słuchawki tak głośno, jak się da. Nie dziwi więc, że w ciągu kilku ostatnich lat młodzi ludzie zaczęli tracić słuch niemal w takim tempie jak ich dziadkowie. Wyniki badań przesiewowych potwierdzają, że nawet 20 proc. polskich dzieci w wieku szkolnym może cierpieć z powodu zaburzeń słuchu.
Tymczasem specjaliści z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie ostrzegają, że hałas ma najbardziej destrukcyjny wpływ zwłaszcza na najmłodsze dzieci i może przyczyniać się nawet do ich niedorozwoju umysłowego. Po godzinie spędzonej w huku, na jaki uczniowie narażeni są w szkole, ich słuch jest osłabiony przez kolejne osiem godzin.
Zwiększone zagrożenie zdrowia związane z hałasem może dotyczyć także kobiet, które spodziewają się potomstwa. Już około 21. tygodnia ciąży u płodu zaczyna formować się narząd słuchu. Dziecko w łonie matki może być wrażliwe na bodźce dochodzące zewnątrz, a zbyt głośne dźwięki mogą być dla niego szkodliwe.
Jak można się chronić przed hałasem?
Aby hałas nie stał się szkodliwy, należy maksymalnie ograniczyć narażenie narządu słuchu na jego działanie, np. poprzez noszenie zatyczek do uszu albo ochronników słuchawkowych.
Warto także ograniczyć słuchanie głośnej muzyki, zwłaszcza w słuchawkach. Niestety, kiedy ustawiamy w nich maksymalny poziom głośności, narażamy się na działanie dźwięków o natężeniu średnio ok. 105 dB. Specjaliści ostrzegają, że bez szkody dla organizmu można wytrzymać przy takiej głośności zaledwie 4 minuty. Potem grozi nam wręcz uszkodzenie słuchu.
Koncertu rockowego (który zwykle ma około 115 dB) możemy słuchać jeszcze krócej, bo około 1,5 minuty. Dłuższe przebywanie w takim hałasie bez wystarczającej ochrony słuchu będzie na nas działać destrukcyjnie.
Hałas na poziomie 130-140 dB może powodować uszkodzenie struktur anatomicznych narządu słuchu.
Dźwięki o natężeniu od 130 do 150 dB sprawiają, że nasze organy wewnętrzne zaczną drgać, co może przyczynić się do ich trwałego uszkodzenia. Na dodatek możemy się w ten sposób narazić na problemy z układem krążenia oraz nerwowym. Zaledwie 5 minut spędzonych w otoczeniu dźwięków powyżej 150 dB może prowadzić do mdłości, zaburzeń równowagi i zawrotów głowy, stanów lękowych, a nawet paraliżu.
Co chroni słuch?
Jak zaleca Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), w trosce o słuch powinniśmy odtwarzać dźwięki na słuchawkach nie dłużej niż przez godzinę dziennie. Unikanie zgiełku to jednak nie wszystko. Jeśli chcemy ograniczyć ryzyko tzw. urazów akustycznych, których możemy nabawić się przez hałas, warto włączyć do diety przeciwutleniacze: witaminę C, E, beta-karoten i magnez.
Czytaj: Co pomaga na słuch? Te suplementy diety wspierają słyszenie
Eksperci ostrzegają, że nadmiar wszechogarniającego nas hałasu może doprowadzić do tego, że wkrótce aparaty słuchowe staną się tak powszechne, jak okulary. Dlatego dźwięk, który odtwarzamy na słuchawkach, powinien być ustawiony maksymalnie na 60 proc. mocy urządzenia. Nigdy nie podkręcajmy go do maksimum, o już kilka minut wystarczy, by zachodziły niekorzystne zmiany. Nawet, jeśli słuchamy ulubionej muzyki, narazimy więc nasz organizm na niepotrzebny stres, rozdrażnienie i niepokój. Zbyt wysokie dźwięki sprawią przy tym, że zamiast się zrelaksować, tylko się zmęczymy.
Ochrona przed smogiem akustycznym
Wiemy, jak szkodliwy może być smog atmosferyczny. Nadal jednak niewiele osób jest świadomych tego, że powinniśmy unikać także smogu akustycznego, czyli zanieczyszczenia naszej przestrzeni życiowej hałasem.
Długotrwałe przebywanie w hałaśliwym miejscu ma niekorzystny wpływ na ogólną kondycję organizmu. Nie tylko powoduje, że stajemy się poddenerwowani, ale także prowadzi do wielu poważniejszych zmian na poziomie chemicznym. Jedną z nich jest nadprodukcja hormonów stresu i negatywne konsekwencje tego stanu, do których należy m.in. odkładanie się złogów miażdżycowych na ścianach naczyń krwionośnych. W takich warunkach łatwiej rozwija się też nadciśnienie i częściej występuje udar mózgu czy zawał mięśnia sercowego.
Gdy wokół jest za głośno, trudniej też nam zasnąć, nie jesteśmy w stanie dobrze wypocząć, a na dodatek stajemy się bardziej skłonni do agresji. Łatwiej też popełniamy błędy, ponieważ skupienie się na wykonywanym zadaniu w otoczeniu głośnych dźwięków staje się coraz większym wyzwaniem.
Jeśli w porę nie pozwolimy sobie na to, by się wyciszyć (najlepiej na łonie natury, z dala od miejskiego zgiełku), będziemy jeszcze bardziej męczyć się i narażać na rozwój kolejnych schorzeń, od zaburzeń wzroku i pogorszenie ostrości widzenia, po przewlekłe choroby metaboliczne i kardiologiczne.
Kwestia dbałości o higienę słuchu ma coraz większe znaczenie dla naszego zdrowia. Jeśli nie jesteśmy w stanie zmienić otoczenia na mniej hałaśliwe, warto zaopatrzyć się w dobre zatyczki do uszu, których powinniśmy używać zawszsze wtedy, gdy wokół nas jest zbyt głośno.
- Hałas w środowisku pracy musi być pod kontrolą Prawo.pl
- Zagrożenie hałasem. Wybrane zagadnienia Kancelaria Senatu