https://stronazdrowia.pl
reklama

To był pierwszy objaw raka pęcherza. Dziś historia pana Janusza daje siłę innym pacjentom

Redakcja Strony Zdrowia
Janusz Gaszczyk wraca do zdrowia po tym, jak zachorował na raka pęcherza
Janusz Gaszczyk wraca do zdrowia po tym, jak zachorował na raka pęcherza fot. Fundacja Wygrajmy Zdrowie
Słowo „rak” zawsze brzmi jak wyrok. Trudno jest się z nim mierzyć, gdy dotyczy kogoś bliskiego, ale jeszcze trudniej jest, gdy dotyczy nas samych. Tak właśnie było w przypadku Janusza Gaszczyka, 41-letniego stolarza ze Śląska.

Spis treści

Jestem mężem Natalii i ojcem trzech wspaniałych chłopaków. Kochają piłkę nożną – często grają przed domem, a ja, choć dziś już z boku, z całych sił im kibicuję. To nasze małe rodzinne rytuały, które pomagają zachować normalność, nawet wtedy, gdy codzienność przestaje być zwyczajna – zaczyna swoją historię Janusz Gaszczyk, 41- letni stolarz mieszkający na Śląsku.

Zawód stolarza był dla niego czymś więcej niż pracą. Jego dziadek tworzył schody, drzwi i okna. Dziś Janusz, razem z bratem, podtrzymują rodzinną tradycję.

Drewno zawsze było dla mnie czymś, co daje siłę i spokój – powtarza Janusz Gaszczyk.

Druzgocąca diagnoza: rak urotelialny

Dwa lata temu zauważył, że zaczyna chudnąć. Był na diecie, więc nie traktował tego jako sygnału ostrzegawczego. Dopiero kolejne objawy: krwiomocz, złe samopoczucie, gorączki, skłoniły go do wizyty u lekarza. Diagnoza była druzgocąca: rak pęcherza moczowego w zaawansowanym stadium. Choroba zaatakowała nie tylko pęcherz. Przerzuty pojawiły się w nerkach, płucach. Nowotwór zajął także węzły chłonne i kości, które zaczęły się łamać. Gdy doszło do złamań barku, żeber i kręgosłupa, Janusz zaczął cierpieć również z powodu niezwykle silnego bólu.

To był moment, gdy grunt osunął mi się spod nóg – wspomina.

Proces leczenia składał się z wielu etapów, w tym skomplikowanej operacji. Jednak mimo to, w pewnym momencie doszło do wznowy choroby.

Z trudem poruszałem się po własnym domu, każdy krok był wyzwaniem – opowiada Janusz. – Wtedy trafiłem do Centrum Onkologii w Katowicach. Tam zaproponowano mi nowoczesną terapię celowaną. Po kilku dawkach leczenia wydarzyło się coś, co w tamtej chwili trudno było mi opisać: jakby ciało odzyskało siły. Wstałem z łóżka. Znowu mogłem prowadzić samochód, wrócić do biura, zrobić coś w domu – wspomina.

Wiara, która daje siłę

Obecnie Janusz stara się żyć normalnie. Nie pozwala, by choroba zdominowała jego codzienność. Jego bliscy widzą, że funkcjonuje, i dzięki temu sami nie żyją w cieniu strachu.

Dalsza część materiału pod wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ludzie, którzy mnie spotykają, nie mogą uwierzyć, że jestem chory. Czasem sam mam podobne wrażenie. Ale wiem jedno: ogromną siłę daje mi wiara, że będzie dobrze. Nigdy nie dopuszczałem myśli, że mogłoby być inaczej.

Dziś swoje doświadczenie zamienia w przesłanie dla innych.

Chciałbym, by każdy, kto zmaga się z rakiem pęcherza moczowego, uwierzył, że warto walczyć. Leczenie działa. Potrzeba czasu, wiary, chwil spokoju z rodziną i jeszcze naprawdę może być dobrze.

Kampania "Krwiomocz? Działaj!" – prosta diagnostyka, może uratować życie

Co roku w Polsce notuje się ponad 8 tys1. nowych przypadków zachorowań na raka urotelialnego, a każdy z nich wymaga szybkiego i skutecznego działania. Rak pęcherza moczowego jest drugim najczęstszym nowotworem urologicznym.

Dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn, jednak najczęściej atakuje mężczyzn po 60. roku życia – to czwarty nowotwór w tej populacji. Większość przypadków raka urotelialnego jest wykrywana na etapie, kiedy możliwe jest jeszcze leczenie radykalne, dające szansę na całkowite wyleczenie. Niestety, około 20 proc2. nowych rozpoznań dotyczy chorych, u których choroba została wykryta w fazie rozsiewu (przerzutów odległych), kiedy nie jest już możliwe wyleczenie.

Jednak nawet na tym etapie współczesna medycyna ma do zaproponowania nowoczesne terapie. Duża część z nich już jest dostępna dla polskich pacjentów, dla kilku kolejnych leków i nowych wskazań prowadzone są obecnie procesy refundacyjne.

Badania profilaktyczne, w tym przede wszystkim regularne badania moczu, stanowią kluczowy element wczesnego wykrywania raka urotelialnego. Kolejnym ważnym badaniem, które warto zrobić, zwłaszcza po ukończeniu 50. życia, jest USG dróg moczowych. I choć oba badania są nie tylko proste i bezbolesne, ale co istotne finansowane przez NFZ i dostępne w ramach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), to ze względu na niską świadomość choroby nadal zbyt mało osób się na nie decyduje.

W ramach kampanii edukacyjnej "Krwiomocz? Działaj!" zainicjowanej przez Fundację Wygrajmy zdrowie, eksperci zwracają uwagę na znaczenie szybkiej diagnostyki objawów mogących wskazywać na raka pęcherza.

Wczesne wykrycie choroby daje znacznie większe szanse na skuteczne leczenie. Każdy przypadek krwi w moczu, nawet jeśli pojawia się sporadycznie, powinien być skonsultowany z lekarzem – mówi Szymon Chrostowski, prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie. Kampania ma na celu edukowanie społeczeństwa oraz zachęcanie pacjentów do szybkiej reakcji na niepokojące objawy, co może znacząco poprawić rokowania pacjentów.

Źródło: Fundacja Wygrajmy Zdrowie

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia