Spis treści
Czy kobietom faktycznie nie grozi zawał serca?
Aż 24 proc. Polek, czyli co czwarta z nas nie wykonała w ciągu ostatniego roku żadnych badań związanych z układem krążenia takich jak pomiar ciśnienia, EKG, czy oznaczenie stężenia cholesterolu we krwi. Taki wniosek płynie z raportu „Profilaktyka zdrowia kobiet” zrealizowanego dla Gedeon Richter Polska na podstawie badania przeprowadzonego na początku 2022 roku na dorosłych Polkach. Badanie pokazuje, że Polki nie doceniają znaczenia profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych. Prawie połowa ankietowanych (47 proc.) w ciągu ostatniego roku nie mierzyła ciśnienia krwi, a 23 proc. respondentek nie badało stężenia cholesterolu we krwi.
– Być może zbyt mała troska kobiet o układ krążenia wynika z przekonania, że choroby sercowo-naczyniowe zagrażają im w mniejszym stopniu niż mężczyznom, z uwagi na ochronne działanie kobiecych hormonów – estrogenów. Rzeczywiście, przed 50. rokiem życia kobiety rzadziej zapadają na zawały serca, ale po menopauzie, kiedy jajniki przestają produkować estrogeny, doganiają mężczyzn w „zawałowych” statystykach. Dlatego bardzo ważna jest ogólna kondycja zdrowotna, w jakiej kobieta wchodzi w okres okołomenopauzalny – mówi kardiolog prof. dr hab. n. med. Artur Mamcarz.
Sprawdź też: Ile kosztuje wizyta u kardiologa? Poznaj ceny EKG, USG serca i próby wysiłkowej
Nawyki, które szkodzą Twojemu sercu. To nie stres i geny głównie odpowiadają za choroby układu krążenia
Według danych z badania aż 69 proc. Polek w wieku 45-54 lata za główny czynnik chorób układu sercowo-naczyniowego takich jak nadciśnienie, miażdżyca czy zawał serca uznajestres. Natomiast 58 proc. kobiet powyżej 55. roku życia uważa, że to czynniki genetyczne są za nie odpowiedzialne, a 29 proc. młodszych kobiet pomiędzy 18. a 24. rokiem życia twierdzi, że nadciśnienie tętnicze.
Tymczasem według danych naukowych wśród głównych czynników ryzyka chorób serca wymienia się:
- wiek,
- płeć,
- palenie papierosów,
- nadciśnienie tętnicze,
- podwyższone stężenie cholesterolu we krwi.
– Jednak ważne znaczenie mają także inne czynniki „napędzające” ogólnoustrojowy stan zapalny, który sprzyja powstawaniu blaszki miażdżycowej np. zapalenie przyzębia, reumatoidalne zapalenie stawów, łuszczyca, a nawet grypa czy COVID. Okazuje się, że szczepienie przeciwko grypie, covidowi czy pneumokokom zmniejszają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Coraz więcej mówi się także o znaczeniu czynników psychoemocjonalnych takich jak np. samotność, słabe relacje społeczne oraz depresja czy leczenie psychiatryczne w przeszłości – podkreśla kardiolog prof. Mamcarz.
Stres jest również ważnym czynnikiem prowadzącym do wielu problemów zdrowotnych, jednak to nie bezpośrednio ze stresującego trybu życia wynikają problemy z układem sercowo-naczyniowym.
– Traumatyzujące wydarzenia takie jak utrata bliskiej osoby czy pracy, owszem, mogą doprowadzić do destabilizacji blaszki miażdżycowej i w konsekwencji przyczynić się do zawału serca lub udaru mózgu, jednak najpierw ta blaszka musi powstać. Dynamika jej powstawania zależy od stylu życia, więc: nawyków żywieniowych, aktywności fizycznej, dobrego snu, palenia bądź niepalenia papierosów i dobrych relacji społecznych. Dlatego stres może okazać się znacznie groźniejszy u osoby z otyłością, nieleczonym nadciśnieniem, hiperlipidemią i palącej, niż u osoby zdrowej, szczupłej, niepalącej z prawidłowym ciśnieniem i cholesterolem, która prawdopodobnie nie ma blaszki miażdżycowej – podkreśla prof. Mamcarz.
Profilaktyka pomoże uchronić się przed miażdżycą i nadciśnieniem. Jakie badania serca wykonać?
Jedynie 1 proc. badanych kobiet jako czynnik ryzyka chorób układu krążenia wskazała złą dietę. Większość z nich jest bowiem przekonana, że jeśli w ich rodzinie nie było przypadków zawału czy udaru mózgu, to są bezpieczne. Z tego przekonania wynika również brak odpowiedniej profilaktyki, o czym świadczy fakt, że co 4. z biorących udział w ankiecie kobiet (23 proc.) przyznaje, że w ciągu ostatniego roku nie wykonała żadnych badań profilaktycznych dotyczących układu krążenia takich jak np. pomiar ciśnienia, EKG czy oznaczenie stężenia cholesterolu we krwi.
Ciśnienie krwi to podstawowy wskaźnik stanu zdrowia naszego serca, który obecnie możemy z łatwością kontrolować nie tylko w czasie rutynowych wizyt u internisty, ale też w niemal każdej aptece, a nawet za pomocą opaski fitness czy smartwatcha, które są coraz popularniejszymi urządzeniami ubieralnymi przeznaczonymi do kontroli stanu zdrowia na co dzień. Pomiar ciśnienia tętniczego każdy z nas bez względu na wiek powinien wykonywać przynajmniej raz w roku. To zalecenie dotyczy również dzieci.
– Dlatego o pierwotnej profilaktyce kardiologicznej trzeba myśleć już od najmłodszych lat. Otyłe dziecko, które je dużo słodyczy i fast foodów oraz mało się rusza, wyrośnie na dorosłego, który prawie na pewno będzie miał problemy sercowo-naczyniowe, znacznie wcześniej niż jego normowagowi rówieśnicy. Dlatego prozdrowotne nawyki, takie jak właściwa dieta, aktywność fizyczna i niepalenie papierosów trzeba rozwijać w dzieciach od najmłodszych lat. Skorygowanie nawyków u osoby dorosłej jest oczywiście możliwe, ale znacznie trudniejsze niż ich kształtowanie u dzieci – apeluje prof. Mamcarz.
Natomiast po 30. roku życia należy przeprowadzić badanie EKG (elektrokardiografia) i oznaczenie stężenia cholesterolu we krwi. Jeśli wyniki będą prawidłowe, to kolejne badania należy wykonywać co 2-3 lata. Jeśli jednak wynik nie będzie mieścił się w normie, to należy podjąć odpowiednie leczenie pod kontrolą lekarza.
– Badania naukowe pokazują, że osoba z prawidłową masą ciała, niepaląca, aktywna fizycznie, która ma prawidłowe ciśnienie i stężenie cholesterolu ma szansę żyć średnio o 12 lat dłużej niż wynosi średnia populacyjna, ciesząc się przy tym dobrą jakością życia – podsumowuje prof. Mamcarz.