https://stronazdrowia.pl
reklama

Fibremaxxing – czy zdrowy trend z TikToka może być ryzykowny? Dietetyk rozwiewa wątpliwości

Monika Góralska
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Co kilka tygodni na TikToku pojawia się kolejny modny trend dietetyczny. Niestety, stosowanie ich w większości przypadków robi więcej szkody niż pożytku dla zdrowia. Czy tak samo działa fibremaxxing? Dietetyk Jakub Domagalski z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW rozwiewa wszelkie wątpliwości związane z dodawaniem dużych ilości błonnika do swojej diety.

Spis treści

Fibremaxxing – nowy trend z TikToka zdrowy czy nie?

Na TikToku i Instagramie co chwila pojawiają się nowe filmiki, grafiki i relacje prezentujące przeróżne porady dietetyczne, „detoksykujące” mikstury i superfoody. Modna dieta arbuzowa czy „trik” McDonald’s na migrenę są jednak nie do końca zdrowe, a mogą być nawet szkodliwe.

Niedawno pojawił się nowy trend pod nazwą fibremaxxing. Dietetyk Jakub Domagalski wyjaśnia czy fibremaxxing poprawia zdrowie i kiedy zwiększenie błonnika w diecie może być szkodliwe.

Chociaż fibremaxxing wydaje się zdrowym trendem, to jednak wszystko w nadmiarze może być niebezpieczne dla zdrowia.
Chociaż fibremaxxing wydaje się zdrowym trendem, to jednak wszystko w nadmiarze może być niebezpieczne dla zdrowia.
fcafotodigital/gettyimages.com

Fibremaxxing polega na celowym dodawaniu do codziennej diety jak największej ilości produktów bogatych w błonnik, takich jak warzywa, owoce, rośliny strączkowe, pełnoziarniste produkty, nasiona czy orzechy. Zwolennicy tej praktyki podkreślają jej liczne zalety, w tym:

  • poprawę trawienia,

  • regulację pracy jelit,

  • wydłużenie uczucia sytości,

  • potencjalne wsparcie w redukcji masy ciała,

  • obniżenie poziomu cholesterolu i glukozy we krwi.

– Mimo wielu korzyści, jakie niesie ze sobą zwiększone spożycie błonnika, należy pamiętać o zachowaniu umiaru. Zalecana dzienna dawka błonnika dla osób dorosłych wynosi od 25 do 40 gramów. Przekroczenie tej ilości, zwłaszcza w krótkim czasie, może prowadzić do wzdęć, gazów, bólu brzucha, biegunek lub zaparć, a także zaburzeń wchłaniania ważnych składników odżywczych, takich jak żelazo, cynk czy wapń oraz leków jak np. antydepresanty, penicylina, leki na cukrzycę i cholesterol – wyjaśnia dietetyk Jakub Domagalski.

Co się dzieje, gdy spożywamy za dużo błonnika?

Ekspert ostrzega, że w skrajnych przypadkach nadmiar błonnika może pogorszyć stan zdrowia osób cierpiących na choroby przewodu pokarmowego, takie jak wrzody, zapalenia czy stany pooperacyjne. Dodatkowo, zwiększona podaż błonnika wymaga odpowiedniego nawodnienia – co najmniej 1,5 do 2 litrów wody dziennie – aby uniknąć nieprzyjemnych dolegliwości trawiennych.

Szczególną ostrożność powinny zachować osoby z chorobami zapalnymi jelit, żołądka, trzustki czy dróg żółciowych, a także osoby po operacjach układu pokarmowego. Dzieci oraz osoby starsze również mogą mieć niższą tolerancję na błonnik, dlatego w ich przypadku fibremaxxing może okazać się niebezpieczny.

– Choć błonnik jest niezbędnym składnikiem zdrowej diety, jego nadmiar – podobnie jak każda przesada – może zaszkodzić. Zamiast ślepo podążać za modą, warto kierować się zasadami zdrowego żywienia i indywidualnym zapotrzebowaniem organizmu – podpowiada dietetyk.

Zaleca także konsultację z dietetykiem, stopniowe wprowadzanie zmian oraz edukację żywieniową, które są kluczem do trwałych i bezpiecznych efektów. Trendy żywieniowe mogą być inspirujące, ale nie powinny zastępować rzetelnej wiedzy i rozsądku w komponowaniu codziennego jadłospisu.

Jesteśmy na Google News, aktywuj gwiazdkę, aby uwzględnić nas wśród ulubionych źródeł

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia