O to, jak się rozwija się trend zero waste w Polsce, ile miliardów złotych wydajemy na butelkową wodę i czy marchewka może zastąpić na talerzu kotleta, opowiada propagatorka idei w naszym kraju – Sylwia Majcher.
Jakie są początki powstania trendu zero waste?
Sylwia Majcher: To naturalna odpowiedź na nadmiar jakim się otaczamy. Jego prekursorką jest Bea Johnson, Amerykanka, mieszkająca w Kalifornii razem ze swoją czteroosobową rodziną. Żyła jak każdy nas – korzystając z dóbr materialnych ponad miarę i w pewnym momencie postanowiła uporządkować i zminimalizować bałagan, który miała w swoim życiu i otoczeniu.
Udało jej się to na różnych polach, bo nie dość, że pozbyła się wielu niepotrzebnych rzeczy, to przestała też robić zbędne zakupy i zaoszczędziła przynajmniej połowę pieniędzy wydawanych wcześniej na bezsensowne zakupy.