Robert Karaś poddał się badaniu wykrywaczem kłamstw. Sportowiec zapewnia, że nie brał dopingu

Małgorzata Puzyr
Robert Karaś poddał się badaniu wariografem. Wykrywacz kłamstw potwierdził jego wersję wydarzeń.
Robert Karaś poddał się badaniu wariografem. Wykrywacz kłamstw potwierdził jego wersję wydarzeń. fot. Instagram/robert_karas_teamkaras
Robert Karaś poddał się profesjonalnemu badaniu wariografem, aby udowodnić, że nie korzystał z dopingu podczas zawodów 10-krotnego Ironmana, które wygrał. Sportowiec zapewnia, że nie stosował żadnych substancji, żeby poprawić swój wynik.

O Robercie Karasiu było głośno w maju, kiedy brał udział w dziesięciokrotnym Ironmanie w Brazylii. Miał do pokonania 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze oraz 422 kilometry biegu. Z czasem 182 godziny, 43 minuty i 43 sekundy wygrał zawody Tri Ultra Brasil i pobił rekord świata aż o 18 godzin.

Robert Karaś na dopingu? Testy wykazały nielegalne substancje

Nieco ponad dwa miesiące od zakończonych zawodów, sportowiec przekazał szokującą informację. Okazuje się, że może utracić swój tytuł i rekord świata. Jak napisał w mediach społecznościowych - w jego organizmie wykryto zabronione substancje.

"Przeanalizowałem całą sytuację z moim sztabem oraz lekarzami sportowymi. W styczniu leczyłem złamania ręki, żeber oraz stopy. Wtedy zostały mi podane leki, które zawierały w swoim składzie substancje znajdujące się na liście WADA. Zostałem wielokrotnie zapewniony, że przyjęcie tych leków nie będzie miało żadnego wpływu na przygotowania ani na sam występ w Brazylii. Jestem w stałym kontakcie z federacją IUTA. W tej chwili czekam na wynik badania próbki B" - poinformował.

Zapewnił jednocześnie, że podczas wszystkich startów w zawodach był "czysty", a nawet sam wnioskował o kontrolę antydopingową.

Robert Karaś podpiął się pod wykrywacz kłamstw. Co wykazało badanie?

Robert Karaś pokazał na Instagramie dokumentację z badania wariografem wykonanego przez eksperta w tej dziedzinie. Odpowiedział na kilka kluczowych pytań, które miały na celu wykazanie, że nie brał żadnych substancji w czasie zawodów, aby poprawić swój wynik. Badanie wykazało, że nie kłamie w tej kwestii.

"Biorę pełną odpowiedzialność za wynik mojego testu antydopingowego. Jednak zapewniam, że nie przyjąłem tych substancji w celu poprawienia swojego wyniku na zawodach w Brazylii. Środki przyjąłem w styczniu, żebym mógł przygotować się do walki MMA, jaką stoczyłem 3 lutego. Nie miało to żadnego pozytywnego wpływu na moje przygotowania ani sam start w Pucharze Świata, który odbył się pod koniec maja. Jako dowód mojej prawdomówności przedstawiam dokumentację z badania wariografem" - przekazał sportowiec.

od 16 lat

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rea
1 sierpnia, 7:43, Ben dżonson:

Teraz może się podpinać pod co chce,nawet pod odkurzacz. Trzeba było nie brać, tylko uczciwie walczyć. Będzie grał ofiarę po wpadce jak większość złapanych.

Po co w ogóle myślał w kategoriach wzięcia czegoś z listy antydopingowej, nawet o krótkim okresie wchłaniania? To jest ten ydol trenerów persolanych i innych leserów?

42nvt
Rudego może POdłączyć
B
Ben dżonson
Teraz może się podpinać pod co chce,nawet pod odkurzacz. Trzeba było nie brać, tylko uczciwie walczyć. Będzie grał ofiarę po wpadce jak większość złapanych.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia