Spis treści
Do sklepów, m.in. naszego regionu, trafiły napoje, które zawierają ciut mniej kofeiny niż limit, od którego sprzedaż takiego produktu jest ustawowo zakazana. Znana sieć: „To nie jest omijanie zakazu”.
Napój za 4,40 zł i zawiera 14 miligramów kofeiny w 100 mililitrach
Wśród młodych popularny jest ostatnio filmik na TikToku, którego autor twierdzi, że Żabka sprytnie wykorzystuje ustawę i „sprzedaje energetyki dzieciom”.
W 27-sekundowym filmie niejaki Bartek mówi i pokazuje, że napój kosztuje 4,40 zł i zawiera 14 miligramów kofeiny w 100 mililitrach: „Zaledwie 2 miligramy więcej i sprzedaż dzieciom byłaby zakazana. Tak została napisana ustawa. Do sprzedaży trafiła też pierwsza wersja bez cukru i dostarcza 3 kilokalorie w 100 mililitrach. Żabka korzysta z okazji i nie bierze jeńców. Tym tropem z pewnością pójdzie więcej firm. Moralne czy nie?”
"Do kopa potrzeba dwóch puszek. Czysty biznes!"
- Syn mi pokazał ten filmik - opowiada pani Edyta z Bydgoszczy, mama 17-letniego Maksymiliana. - Jak to komentuje młodzież? Maks powiedział: „Mamo, czysty biznes, bo teraz, żeby dostać kopa, trzeba kupić nie jedną, a dwie puszki. Koledzy tak robią, no chyba że w towarzystwie jest ktoś pełnoletni i kupi dla wszytkich zwykłe energetyki".
Sklep: "To nie są napoje energetyczne!"
„Zgodnie z obowiązującymi zapisami prawa, napoje zawierające ponad 150 mg/l kofeiny lub tauryny są sprzedawane w naszych sklepach wyłącznie osobom pełnoletnim” - odpowiada nam biuro prasowe Żabki. „W przypadku wątpliwości co do wieku klienta, sprzedawca prosi o okazanie dokumentu potwierdzającego pełnoletność. Napoje, których zawartość kofeiny wynosi poniżej 150mg/l nie są napojami energetycznymi w rozumieniu Ustawy o zdrowiu publicznym, nie mogą być nazywane napojami energetycznymi i nie ma żadnej podstawy prawnej do odmowy ich sprzedaży”.
W biurze prasowym Żabki dodają, że zgodnie z Ustawą ograniczenie sprzedaży dotyczy wyłącznie napojów energetycznych, czyli tych zawierających ponad 150 mg/l kofeiny lub tauryny: „Produkty o mniejszej zawartości kofeiny są dostępne w ofercie większości sieci handlowych oraz w niezrzeszonych punktach sprzedaży, więc możliwość ich spożycia nie pojawiła się wraz z nowymi napojami dostępnymi na rynku i nie jest prawdą, że ich sprzedaż jest sposobem na omijanie zakazu. Zmiany, które zaszły w sposobie oznakowania asortymentu, jak i w naszej ofercie sprzedażowej, są naturalną konsekwencją obowiązujących przepisów. Oznaczenia kierowane są do wszystkich konsumentów i przestawiają w sposób czytelny produkty dozwolone dla różnych grup wiekowych. Nasi franczyzobiorcy, jak i sprzedawcy mieli obowiązek odbyć przygotowane przez nas szkolenie dot. odpowiedzialnej sprzedaży w/w produktów jeszcze przed wejściem przepisów w życie".
Wyszliśmy od przykładu Żabki w Bydgoszczy, ponieważ otrzymaliśmy taki sygnał, ale, oczywiście, podobne napoje są sprzedawane również w innych sklepach. Producenci już od jakiegoś czasu wprowadzają na rynek ich zamienniki.
Zakaz sprzedaży energetyków - nowe zasady!
Jak informuje też np. gazeta.pl., w sprzedaży pojawiły się „energetyki” dla niepełnoletnich. Na puszce jednego z takich produktów zaznaczono, że zawiera on 14 mg na 100 ml i jest „napojem gazowanym(...) z dodatkiem kofeiny i witamin”.
Przypomnijmy, od 1 stycznia 2024 roku obowiązuje całkowity zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia. Na opakowaniu takiego produktu musi być napisane wyraźnie i czytelnie: „Napój energetyczny” lub „Napój energetyzujący”. Żeby nikt nie miał wątpliwości, że to napój z dodatkiem kofeiny lub tauryny.
Informacja powinna stanowić nie mniej niż 1/10 opakowania,co spowoduje, że będzie ona z pewnością zauważalna.
Ustawa przewiduje zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny, gdzie ilość tych substancji przekracza 150 mg/l. Gdy substancji w napoju jest nawet ciut mniej zakaz, rzecz jasna, nie obowiązuje.
Kary w kontekście nowych zasad sprzedaży energetyków w Polsce dotyczą od 2024 roku zarówno sprzedawców, jak i producentów.
- Złamanie zakazu wiąże się z grzywną w wysokości do 2 tys. zł.
- Może dotyczyć np. kierowników sklepów czy barów, gdzie energetyki są dostępne.
- Zdecydowanie wyższe kary czekają producentów, którzy nie oznakują lub błędnie oznaczą puszki z napojami energetycznymi.
- Oni muszą liczyć się z grzywną do 200 tys. zł, a w skrajnych przypadkach z ograniczeniem wolności.