W jakim celu wykonuje się testy genetyczne przed zabiegami?
Jeszcze kilka lat temu sądziliśmy, że geny to wyrok – coś, czego nie można zmienić. Mówiło się: „masz to w genach” i to miało wystarczyć jako wytłumaczenie. Dziś patrzymy na to zupełnie inaczej. Geny są jak plan architektoniczny, dają bazę, ale to styl życia, środowisko, dieta, sen i stres decydują, które z nich się aktywują. I właśnie dlatego testy genetyczne mają w nowoczesnej medycynie estetycznej tak duże znaczenie. Dzięki nim możemy działać nie „na wszelki wypadek”, ale precyzyjnie i odpowiedzialnie.

W naszej klinice coraz częściej rozpoczynamy pracę z pacjentem właśnie od analizy genetycznej. Taki test pokazuje, jak organizm reaguje na stres oksydacyjny, jak metabolizuje składniki odżywcze, czy ma predyspozycje do stanów zapalnych, jak szybko traci kolagen czy elastynę.
To konkretna, biologiczna mapa, która pozwala mi zaplanować terapię, dobrać substancje aktywne, zoptymalizować suplementację i zabiegi. Nie muszę zgadywać, mogę działać z szacunkiem dla fizjologii danej osoby.
Bardzo ciekawe dane daje nam też dermato genetyka – dziedzina, która bada geny odpowiedzialne za jakość skóry. Możemy przewidzieć, czy ktoś będzie miał skłonność do utraty jędrności, przebarwień, jak jego skóra reaguje na promieniowanie UV. Wiem wtedy, czy musimy działać mocniej, szybciej, czy raczej wystarczy delikatna profilaktyka. To ogromna różnica, zarówno dla skuteczności, jak i bezpieczeństwa.
Co odpowiada pani pacjentkom, gdy słyszy: „Pani Doktor, czy taki test ma sens, jeśli mam dopiero 30 lat?”, „Czy to nie za wcześnie?”
Odpowiadam: właśnie teraz jest najlepszy moment. Medycyna przeciwstarzeniowa nie powinna być interwencją, tylko prewencją. Jeśli wiem, że ktoś ma genetycznie uwarunkowaną szybszą degradację kolagenu, to mogę zaproponować zabiegi, które będą wspierać jego odbudowę, zanim pojawi się problem. Działam z wyprzedzeniem, a nie z opóźnieniem.
Zdarza się, że w testach widzę też zwiększoną predyspozycję do przewlekłych napięć w obrębie żuchwy, bruksizmu czy zaburzeń snu. I to są sygnały, które w mojej praktyce, łączącej stomatologię, neurologię funkcjonalną i medycynę estetyczną, mają ogromne znaczenie. Jeśli wiem, że struktura dolnego piętra twarzy będzie się szybciej zmieniać, bo np. napięcia mięśniowe są w tym obszarze silne, mogę wdrożyć odpowiednie terapie rozluźniające, poprawić funkcję żucia, a przez to, przywrócić lepsze proporcje twarzy. To właśnie przykład, gdzie testy genetyczne spotykają się z moim autorskim podejściem do biologicznego liftingu.
Można więc zapytać: „Czy testy genetyczne są tylko dla kobiet?”
Absolutnie nie. Coraz więcej mężczyzn trafia do nas właśnie po to, by zadbać o siebie w sposób mądry i nowoczesny. Panowie częściej pytają nie o zmarszczki, lecz o napięcia, jakość snu, świeży wygląd. A test genetyczny pomaga nam ustalić, gdzie tkwi przyczyna, czy chodzi o stres oksydacyjny, niewydolność mitochondrialną, czy może zaburzoną regenerację. I działamy, ale nie według schematu, tylko według potrzeb konkretnego organizmu.
Wielu pacjentów dziwi się też, gdy mówię, że sposób oddychania wpływa na wygląd twarzy. Ale jeśli test pokazuje zaburzenia metabolizmu tlenowego lub zwiększoną podatność na stany zapalne, wiem, że tor oddechowy będzie kluczowy, nie tylko dla zdrowia, ale i estetyki. Dlatego w programie Dental Lift, który stworzyłam, łączę estetykę z biomechaniką, stomatologią i fizjologią twarzy. Chodzi o to, żeby poprawiać nie tylko to, co widać, ale przede wszystkim to, co tę strukturę podtrzymuje.
Testy genetyczne nie mają zastąpić doświadczenia lekarza, ale mają je uzupełniać. To nie gotowy scenariusz, ale narzędzie, które pozwala nam działać mądrze i z wyprzedzeniem. Nie chodzi o to, by poprawiać naturę, ale by ją rozumieć i wspierać. A dla mnie to właśnie najpiękniejsza definicja medycyny estetycznej: spersonalizowana, biologiczna, pełna szacunku dla tego, kim jesteśmy naprawdę.
Dr Ewa Abramowicz to nazwisko, które w świecie stomatologii i medycyny estetycznej stało się synonimem doskonałości, innowacji i nieustannego rozwoju. Lekarka z pasją, liderka z misją, wizjonerka, która od lat wyznacza kierunki w europejskiej stomatologii cyfrowej i laserowej. Jej ścieżka zawodowa to historia sukcesu, nagradzana prestiżowymi tytułami, w tym kilkukrotnie w plebiscycie Hipokrates jako Najlepsza Klinika i Dentystka Roku.
Założona przez nią Medicus Clinic w Słupsku to dziś jedna z najbardziej zaawansowanych technologicznie placówek stomatologicznych w Polsce. Klinika zatrudnia zespół kilkunastu wysoko wykwalifikowanych specjalistów z zakresu stomatologii estetycznej, chirurgii, implantologii, ortodoncji, protetyki i endodoncji.
Dzięki kompleksowej diagnostyce, nowoczesnym technologiom cyfrowym oraz laserowym, a także indywidualnemu podejściu, klinika obsłużyła już ponad 3 miliony wizyt. Jako jedyna w regionie może pochwalić się certyfikatem ISO 9001:2015 z wynikiem doskonałym, co jest potwierdzeniem nie tylko wysokich standardów leczenia, ale także zaufania i lojalności pacjentów.







