Kiedy Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) radzi krajom, by się nie poddawały w walce z pandemią, wśród ludzi narasta zmęczenie i sprzeciw wobec nowych ograniczeń. Dochodzi coraz częściej do starć ulicznych z policją. Tak było we Włoszech, gdzie policjanci atakowali gniewny tłum gazem łzawiącym w Turynie i Mediolanie. Ludzie protestowali przeciwko nowym ograniczeniom. W Turynie głównie ludzie plądrowali sklepy z towarami luksusowymi, w tym należący do firmy Gucci. Po zapadnięciu zmroku ludzie odpalali petardy i zapalali kolorowe flary. - Wolność, wolność, wolność - skandowały tłumy, które ścierały się z policją w centrum miasta.
Podobnie było w Mediolanie, stolicy Lombardii, która najbardziej doświadczyła pandemii w tym kraju. Zamieszki miały miejsce po wcześniejszych pokojowych demonstracjach w Treviso, Trieście, Rzymie, Neapolu, Salerno i Palermo. Badania pokazują, że coraz więcej Włochów daje wiarę spiskowym teoriom dotyczącym zarazy. Między innymi takim, że koronawirusa... nie ma!
Do ulicznych starć doszło również w Hiszpanii. Setki ludzi zebrały się w centrum Barcelony w poniedziałek wieczorem, aby zaprotestować przeciwko ostatnim restrykcjom rządu Hiszpanii i Katalonii. Najbardziej ludzie byli wściekli na wprowadzoną godzinę policyjną od godz. 22 do 6 rano.
Bitwa z Covid-19 jest szczególnie ostra w Europie. Kanclerz Angela Merkel mówiła, że jej kraj jest bliski utraty nad nim kontroli. W Czechach wprowadzono godzinę policyjną, bo kraj nadal notuje rekordowe przyrosty zakażeń. Z Holandii i Francji mają dotrzeć dla czeskich medyków respiratory.
Nadzieja na to, że kraje mogą zbudować odporność stadną, zniweczyły dane z Anglii pokazujące, że liczba osób z przeciwciałami Covid spada. Gdy po raz pierwszy analizowano wyniki w sierpniu, około 6 proc. populacji Anglii miało przeciwciała. Dane z września pokazały, że tylko 4,4 proc. badanych miało przeciwciała koronawirusa. Szef WHO, dr Tedros Adhanom Ghebreyesus przyznał, że po miesiącach walki z Covidem, która pochłonęła ponad 1,1 miliona ofiar na świecie, pojawił się pewien poziom „pandemicznego zmęczenia”. - Jest ciężko, zmęczenie jest prawdziwe - mówił Tedros. Ale nie możemy się poddać - dodał, wzywając przywódców do takich działań, które powstrzymałyby pandemią, nie niszcząc przy tym gospodarki. Ghebreyesus ostrzegł, że zaniechanie prób kontrolowania pandemii, zgodnie z sugestią szefa sztabu Donalda Trumpa, będzie niebezpieczne.
Według danych z Johns Hopkins University po drugiej stronie Atlantyku średnia dzienna śmiertelność w USA wzrosła o 10 proc. w ciągu ostatnich dwóch tygodni, z 721 do 794 w niedzielę. Liczba nowych dziennych zakażeń rośnie w 47 stanach, a liczba zgonów wzrosła w 34. Eksperci ostrzegają przed ponurą zimą, a powszechnie cytowany model z University of Washington przewiduje 386 tys. śmiertelnych ofiar zarazy do 1 lutego. Do tej pory Stany Zjednoczone odnotowały ponad 225 tys. ofiar śmiertelnych spowodowanych przez Covid-19 z łącznej liczby 1,158 mln osób na świecie.
W Chinach odnotowano we wtorek we wtorek 16 nowych przypadków Covid-19, w porównaniu z 20 dzień wcześniej. Liczba nowych bezobjawowych przypadków spadła do 50, ze 161 zgłoszonych dzień wcześniej w wyniku nowej fali bezobjawowych infekcji w północno-zachodnim regionie Xinjiang.
Obawy, że odrodzenie się wirusa spowoduje większe szkody w światowej gospodarce, sprawiły spadki na światowych giełdach. Lepsze wiadomości przyszły z Australii, gdzie w najbardziej dotkniętym zarazą stanie Wiktoria nie odnotowano żadnego przypadku drugiego dnia z rzędu. Premier stanu Daniel Andrews ogłosił dalsze złagodzenie restrykcji w Melbourne, stolicy stanu, która została poddana jednej z najostrzejszych i i długotrwałych blokad na świecie.