Dlaczego w Polsce na raka płuca choruje i umiera tak dużo osób?
Prof. dr hab. n. med. Joanna Chorostowska-Wynimko, kierowniczka Zakładu Genetyki i Immunologii Klinicznej Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc: Rak płuca jest nowotworem dominującym pod względem liczby zgonów. Polska nie jest tu wyjątkiem. Podobne statystyki obserwujemy w pozostałych krajach europejskich. W Polsce rak płuca jest drugim pod względem częstości nowotworem po raku piersi u kobiet i raku gruczołu krokowego u mężczyzn. Ta wysoka częstość występowania wynika między innymi z nadal dużego rozpowszechnienia palenia tytoniu. To czynnik ryzyka, który w tej chwili jest już dobrze zidentyfikowany, a mimo to nadal znaczący odsetek populacji pali. Mówimy tutaj przede wszystkim o papierosach standardowych, natomiast coraz więcej niepokoju związanego jest z innymi formami palenia takimi jak e-papierosy czy waping. Tutaj po prostu musimy poczekać na wynik wieloletnich obserwacji. Czas inicjacji raka płuca jest po prostu długi.
Druga kwestia to czynniki środowiskowe, które są zresztą jednym z kryteriów stosowanych przy kwalifikacji kandydatów do programu badań przesiewowych w kierunku raka płuca. Stałe, powtarzalne narażenia na te czynniki dobrze identyfikują grupę ryzyka i są to zarówno ekspozycja na azbest czy radon, ale też np. na spaliny z silników diesla czy też produkty spalania węgla kamiennego, a więc to z czym każdy z nas może mieć na co dzień do czynienia, zwłaszcza w okresie jesieni, zimy. Jak wygląda poziom zanieczyszczenia pyłami drobnymi w Polsce myślę, że wszyscy już słyszeli.
Kolejnym czynnikiem ryzyka jest narażenie zawodowe, czyli związane na przykład w rolnictwie z opryskami. Coraz lepiej poznajemy szkodliwe działanie niektórych środków ochrony roślin, zwłaszcza jeśli stosowane są nieprawidłowo. No i wreszcie predyspozycja rodzinna, o której wiemy relatywnie najmniej, ale myślę, że w miarę rozpowszechnienia postępu technologicznego, upowszechniania badań genetycznych tę kwestię będziemy poznawali coraz bardziej.
Tak więc rak płuca jest nowotworem, którego rozwój związany jest z działaniem wielu czynników szkodliwych, z którymi każdy z nas ma na co dzień do czynienia. Co więcej, proszę pamiętać, że układ oddechowy jest narządem, który wchodzi w bardzo intensywne interakcje ze środowiskiem zewnętrznym. Obok skóry to jest drugi taki element naszego ciała. Wielokrotnie w ciągu minuty wdychamy i wydychamy powietrze, a wraz z powietrzem szkodliwe czynniki. To ich duża różnorodność powoduje, że rak płuca jest nowotworem tak bardzo heterogennym. Warto podkreślić, że jest to nowotwór wyjątkowo podstępny, nie tylko zróżnicowany morfologicznie i molekularnie, ale późno dający objawy i niezmiernie trudny diagnostycznie. Płuca diagnostycznie są trudno dostępne ze względu na swoją anatomię. Poza badaniami obrazowymi (jak tomografia komputerowa), w których możemy uwidocznić podejrzaną zmianę, konieczne jest jeszcze pozyskanie fragmentu tej zmiany, aby lekarz patomorfolog mógł potwierdzić lub wykluczyć rozpoznanie. Na przykład w raku piersi nie borykamy się z takimi trudnościami, bo w sposób oczywisty ewentualna podejrzana zmiana jest anatomicznie dużo bardziej dostępna. W płucu niestety jest inaczej. To wszystko składa się na to tragiczne żniwo, które zbiera rak płuca.
Proszę też pamiętać, że palenie tytoniu, które zawsze wymieniamy jako główny czynnik ryzyka raka płuca jest przyczyną powstawania wielu innych chorób. Bardzo często u palaczy czy byłych palaczy, diagnozowanych i leczonych z powodu raka płuca stwierdzamy inne przewlekłe choroby odtytoniowe zwłaszcza układu oddechowego jak rozedma i POChP, a także serca i układu krążenia. O tym trzeba pamiętać, rak płuca wysuwa się na pierwsze miejsce, ale z powodu palenia papierosów choruje cały organizm.
Jednak wiele osób, które palą, nie choruje, a te, które nie palą, też mogą zachorować.
Oczywiście mówimy tu o ryzyku zachorowania. Palenie nie zawsze powoduje choroby płuc, czy innych narządów. Z pewnością predyspozycje osobnicze odgrywają w tym przypadku istotną rolę. Natomiast to w żaden sposób nie powinno nas uspokajać, można podać i przeciwne przykłady, że ktoś palił i niestety ciężko zachorował. Jak w przypadku każdego czynnika ryzyka mówimy o prawdopodobieństwie zachorowania, a nie o pewności. Czy to powoduje, że powinniśmy czuć się bezpieczni i nadal palić? Zdecydowanie nie. Tym bardziej że palenie papierosów łączy się zarówno z osobniczym ryzykiem, ale również z narażeniem innych osób wokół. Bierne narażenie również wiąże się z ryzykiem rozwoju choroby oddtytoniowej. U 90 proc. dzieci palaczy stwierdza się obecność metabolitów nikotyny, ich płuca rozwijają się gorzej, mają też wielokrotnie wyższe ryzyko pojawienia się w przyszłości, przewlekłych chorób płuc, a także wyższe ryzyko zachorowania na raka płuca. Palenie rodziców jest jednym z istotnych czynników ryzyka.
Bierne palenie należy też do zanieczyszczeń powietrza?
Oczywiście, że tak. To szkodliwe zanieczyszczenie, które wdychamy. Palacz aktywny podejmuje świadomą decyzję o ponoszonym ryzyku, natomiast palacz bierny jest najczęściej przypadkową ofiarą cudzego nałogu.
Jakie objawy sygnalizują chorobę? Z jakimi symptomami powinniśmy zgłosić się do lekarza?
Rak płuca daje objawy późno i są one mało charakterystyczne: duszność, kaszel, bądź zmiana charakteru kaszlu. Część osób, które chorują na raka płuca, ma równocześnie przewlekłą chorobę płuc wynikającą z palenia papierosów, najczęściej jest to przewlekła obturacyjna choroba płuc. W związku z tym należy zwracać uwagę nie tylko na pojawienie się kaszlu, ale i na zmianę jego charakteru. Inne objawy to krwioplucie, które zwykle występuje późno, chrypka oraz nawracające zapalenia płuc. Wymienione dolegliwości powinny powodować pilną reakcję zarówno osoby nimi dotkniętej, jak i lekarza. Oczywiście nie każdy kaszel związany jest z rakiem płuca i warto o tym pamiętać, natomiast w sytuacji przedłużających się objawów wykonanie prześwietlenia klatki piersiowej, czyli zwykłego rentgena płuc jest konieczne. To jest badanie, łatwo dostępne, niedrogie i może je bez problemu zlecić lekarz POZ.
O tej porze roku wiele osób może mieć przewlekły kaszel. Czy jest to już powód do niepokoju?
Przewlekły kaszel to taki, który trwa dłużej niż 6 tygodni. Ważne są też okoliczności jego pojawienia. Jeśli kaszel trwa dłużej niż zwykle, ale łączy się w sposób ewidentny np. z jakimś epizodem infekcji wirusowej to prawdopodobieństwo powiązania z rakiem płuca jest zdecydowanie niższe. Ten przykład obrazuje jak trudny diagnostycznie jest rak płuca. Jego objawy są niecharakterystyczne, nietypowe, mogą dotyczyć bardzo wielu schorzeń. Z tego wynikają też trudności czysto organizacyjne. Pierwsze objawy nowotworu płuca są często obecne w wielu innych schorzeniach, stąd wymóg dużej świadomości, czujności onkologicznej lekarza, który nie tylko musi zdecydować o rozpoczęciu badań diagnostycznych, ale i zidentyfikować potrzebę przekierowania pacjenta na szybką ścieżkę diagnostyczną, czyli na przykład wystawienia karty DILO.
W takim razie głównie od lekarzy podstawowej opieki zależy, co będzie dalej? Jak szybko pacjent uzyska diagnozę i będzie odpowiednio leczony?
Tak oczywiście, ale również od świadomości zdrowotnej nas wszystkich. Nie należy więc zwlekać jeśli kaszel się pojawił i uporczywie nam dokucza, nie wolno czekać. Dotyczy to zwłaszcza palaczy i biernych palaczy. Proszę też pamiętać, że chorują coraz częściej osoby nigdy niepalące. To jest związane z wieloma czynnikami. Jednym z nich jest to, że wdychamy zanieczyszczone powietrze.
Jednym z pomocnych kryteriów, którym się posługujemy jest wiek, bo oczywiście pojawienie się kaszlu u osoby młodej rzadziej wiąże się z rakiem płuca. Ale wiek nie jest też czynnikiem, który powinien uspokajać. Chorują osoby w każdym wieku. Tutaj czujność, mądrość diagnostyczna lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej jest szalenie istotna.
Jaka pomoc jest najbardziej potrzebna pacjentom onkologicznym? Jak już tego raka stwierdzono, co dalej?
Wiele mówimy o potrzebie usprawnienia procesu diagnostyki i leczenia raka płuca w Polsce i słusznie. Warto jednak wspomnieć o jeszcze jednym bardzo ważnym aspekcie opieki medycznej – pomocy psychologicznej. Obecnie jest ona dostępna ewentualnie na etapie leczenia choroby nowotworowej. Natomiast pacjent pozostaje w stanie wielkiego stresu od momentu powzięcia podejrzenia nowotworu, od kiedy zaczynamy o tym mówić, wykonywać badania. Potem czas oczekiwania na wyniki, który niestety w Polsce bywa bardzo długi, to okres ogromnej niepewności i ogromnego niepokoju, niewiedzy. Potrzebna jest więc pomoc psychologiczna przez cały okres diagnostyki onkologicznej. Ważne jest też wsparcie organizacyjne, dobre skoordynowanie kolejnych etapów diagnostyki i leczenia, co myślę bardzo wyraźnie widać w ankiecie PARS. Pacjent, potrzebuje przekonania, że ktoś czuwa nad całym procesem, że jest koordynator, który nim pokieruje, zadba, aby czas oczekiwania był zminimalizowany. Wierzę głęboko, że komfort psychologiczny jest ważnym elementem leczenia choroby nowotworowej.