Zaburzenia snu po COVID-19 to możliwy skutek zmian w mózgu. Te problemy występują najczęściej!

Anna Rokicka-Żuk
Bezsenność może utrzymywać się jako długoterminowy skutek COVID-19
Bezsenność może utrzymywać się jako długoterminowy skutek COVID-19 stockbroker/123RF
Koronawirus SARS-CoV-2 zachowuje się inaczej niż powszechne wirusy oddechowe – może atakować także komórki układu nerwowego. Skutkiem są różne zaburzenia neurologiczne, w tym dotyczące snu. Nie są to jednak zwykłe problemy ze spaniem, jakich doświadczamy przy grypie czy przeziębieniu. Jeśli się utrzymują, mogą wskazywać na poważne zmiany! Na jakie objawy zwrócić więc uwagę?

Spis treści

Koronawirus i bezsenność

Częstym skutkiem infekcji koronawirusem SARS-CoV-2 są zaburzenia dotyczące układu nerwowego, począwszy od bólów głowy, utraty węchu (i w konsekwencji smaku) czy zmienionego stanu mentalnego, poprzez wylew, zapalenie mózgu czy napady padaczkowe, po zespół Guillaina-Barrego – uszkodzenie nerwów obwodowych, które prowadzi do osłabienia siły mięśniowej.

Według badań problemy neurologiczne występują u ok. 1 na 3 pacjentów w ostrej fazie COVID-19. Podobny odsetek pacjentów wykazuje je także po infekcji w ramach tzw. długiego covid czy zespołu pocovidowego, któremu towarzyszą objawy neuropsychiatryczne.

Szczególnie niepokojącym skutkiem COVID-19 są zaburzenia snu, do których należy nie tylko bezsenność. Jak czytamy w „Neurological Science”, w jednym z badań przeprowadzonych u pacjentów po pół roku od infekcji należały one do jej najczęściej odczuwanych skutków.

Problemy ze snem obserwowano u 30 proc. ozdrowieńców, podczas gdy ciągłe zmęczenie odczuwało 34 proc. z nich, a 31 proc. miało problemy z pamięcią i/lub koncentracją.

Niemożność spania to jednak dobrze znana konsekwencja innych infekcji, zwłaszcza utrudniających oddychanie. Jednak wirusy wywołujące przeziębienie czy grypę nie mają powinowactwa do układu nerwowego. Wywołują stan zapalny oraz zmiany metaboliczne i hormonalne z uszkodzeniami naczyń krwionośnych, których konsekwencją mogą być dopiero zaburzenia ze strony układu nerwowego – nie jest to więc działanie bezpośrednie i powszechne.

Problemy ze snem po COVID-19

W jednym z pierwszych badań snu u osób z długim COVID-19, które opisano na łamach pisma „Healthare (Basel)”, wykryto częstsze występowanie bezsenności i innych problemów ze snem niż u osób, które nigdy nie zaraziły się koronawirusem. Towarzyszyły jej wyższe poziomy odczuwanego bólu, dyskomfortu, niepokoju i depresji. Według przeglądu literatury zaburzenia snu obserwuje się nawet u połowy osób z długim covid.

Oprócz objawów infekcji jakość nocnego wypoczynku pogarszają ponadto negatywne stany umysłu, a bezpośrednio – również miejscowe stany zapalne w organizmie.

Informacje na temat rodzajów zaburzeń snu (inaczej parasomni) w COVID-19 są dopiero gromadzone i analizowane, a do najczęściej opisywanych ich rodzajów należą:

  • problemy z zasypianiem, wybudzanie się w nocy, pogorszenie jakości snu, koszmary senne, bezsenność (insomnia),
  • porażenie przysenne – paraliż senny mięśni przy zachowaniu świadomości,
  • narkolepsja – nadmierna senność w ciągu dnia, która może prowadzić do nagłego zasypiania podczas dnia (tzw. senność napadowa) lub nagłej utraty napięcia mięśniowego w trakcie aktywnej części doby (katapleksja),
  • parasomnia snu REM (inaczej RBD) – zaburzenia zachowania w czasie fazy snu REM, która stanowi ok. 1/4 całkowitej długości snu i charakteryzuje się występowaniem szybkich ruchów gałek ocznych, prowadzące do wykonywania nagłych ruchów lub artykułowania dźwięków,
  • zaburzenia ruchowe, zachowania i pamięci będące skutkami uszkodzenia struktur mózgu.

Jeżeli objawy utrzymują się przez długi czas pomimo przejścia COVID-19, mogą wskazywać na problemy neurologiczne i wymagać konsultacji lekarskiej. Niektóre z nich, jak np. zasypianie w trakcie wykonywanie czynności czy wyskakiwanie z łóżka i lunatykowanie mogą być niebezpieczne dla życia. Wszystkie zaś pogarszają jakość życia, wpływając negatywnie na metabolizm, gospodarkę hormonalną, psychikę i odporność – warto więc szukać pomocy.

Jak koronawirus niszczy układ nerwowy?

Objawy neurologiczne po COVID-19 nie zostały jeszcze dostatecznie poznane, zdefiniowane i opisane, stąd brakuje metod i narzędzi diagnostycznych, które pomogłyby je diagnozować i dzięki temu skutecznie leczyć.

Naukowcy wciąż studiują mechanizmy oddziaływania koronawirusa SARS-CoV-2 na układ nerwowy. Jak dotąd ustalono, że upośledzenie jego funkcjonowania odbywa się na kilka sposobów. Może ono być skutkiem bezpośredniej infekcji neuronów, gleju mózgowego czy śródbłonka naczyń krwionośnych i limfatycznych, skutkując śmiercią komórek.

Podobne zjawiska są obserwowane m.in. przy zapaleniu mózgu wywołanym przez wirus opryszczki typu 1 (HSV-1). Wiemy ponadto, że komórkach centralnego i obwodowego układu nerwowego może utrzymywać się też wirus HIV (HIV-1).

Skutkiem działalności koronawirusa SARS-CoV-2 są m.in. zaburzenie krzepnięcia prowadzące do niedotlenienia i niedokrwienia mózgu, a w konsekwencji – do jego uszkodzenia. W przypadku zniszczenia śródbłonka naczyń dochodzi do upośledzenia działania ochronnej bariery krew-mózg, przez co dostają się do niego patogeny i szkodliwe czynniki. Może również dojść do rozszerzenia się infekcji do rdzenia kręgowego i mózgu, co skutkuje pojawieniem się objawów neuro-immunologicznych.

Zagrożeniem dla układu nerwowego jest także nadmierna reakcja immunologiczna organizmu na koronawirusa, w tym tzw. burza cytokinowa, która może doprowadzić do uszkodzenia jego tkanek przez własne komórki odpornościowe.

Wśród objawów ostrej infekcji, które są poznane lepiej niż symptomy choroby przewlekłej, często obserwowane są m.in. nietolerancja wysiłku czy dysautonomia – uszkodzenie nerwów autonomicznego układu nerwowego, które zapewniają komunikację mózgu z sercem, naczyniami krwionośnymi, gruczołami potowymi, źrenicami i pęcherzem moczowym. Skutkuje to zaburzeniami w ich funkcjonowaniu. Pacjenci mogą mieć ponadto problemy dotyczące zdolności poznawczych oraz psychiatryczne.

Odmienny charakter nowego koronawirusa wymaga poszukiwania środków, które chroniłyby przed jego inwazją na układ nerwowy. Może okazać się nim amantadyna, lek stosowany w neurologii, który może hamować wczesną fazę COVID-19, chroniąc właśnie komórki nerwowe.

od 16 lat

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bolesław Kowalski
Wszystkie te objawy występują zazwyczaj w niedzielę, po sobotnich spotkaniach ze znajomymi.

A tak na poważnie, to wskazane w artykule powikłania dotycza prawie wszystkich wirusów powodujących przeziębienia, natomiast występują rzadko, zazwyczaj mają niewielkie nasilenie i szybko ustępują.
G
Gość
10 stycznia, 22:33, Gość:

Stara szczepionka - bierzesz raz i zapominasz. Nowoczesna mRNA, bierzesz dwie dawki, booster, jednak jeszcze 4 dawkę, zakładasz maseczkę, żeby chronić siebie i innych, dalej chorujesz, ale zakażony możesz iść do kina, jak pokażesz paszport. Naukowe podejście!

Właśnie - czym nowocześniejsza, tym bardziej badziewna jak się okazuje ta szczepionka, a raczej preparat, bo definicji szczepionki nie spełnia

Covid jest wszędzie i może wpływać na wszystko - wiadomo, jak każda inna choroba

Pytanie jest jedno - po co ci pseudo naukowcy majstrowali przy modyfikacji naturalnego coronawirusa? Naturalny nam nie szkodził, po modyfikacji laboratoryjnej już szkodzi, po co?

H
Hycel
Podobno też pestki we wiśniach i liście na drzewach są objawem srakowirusa
T
Tadziu P.
Ponoć najnowszym objawem świrusa, są zmiany klimatyczne...
G
Gość
Niedługo jak pies się krzywo ze_sra, to będzie objaw covidiozy jego szwagra... Gratulujemy "nauce", że przez dwa lata skutecznie odebrała sobie samej autorytet...
G
Gość
Stara szczepionka - bierzesz raz i zapominasz. Nowoczesna mRNA, bierzesz dwie dawki, booster, jednak jeszcze 4 dawkę, zakładasz maseczkę, żeby chronić siebie i innych, dalej chorujesz, ale zakażony możesz iść do kina, jak pokażesz paszport. Naukowe podejście!
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia