W domu opieki w amerykański stanie Kentucky odkryto nowy wariant COVID-19 ze śmiertelnymi mutacjami, które nadają mu zwiększoną odporność na przeciwciała.
Wariant o nazwie R.1 zaraził 45 mieszkańców i pracowników placówki, niektórzy z nich byli w pełni zaszczepieni. R.1 pochodzi z Japonii i jest bacznie obserwowany przez naukowców z wielu państw.
Jeden z nich, William A. Haseltine napisał w Forbes: R.1 jest wariantem wartym dalszych badań. Zrobił już sobie przyczółek zarówno w Japonii, jak i Stanach Zjednoczonych.
Ten naukowiec dodaje, że nowy wariant "zawiera kilka unikalnych mutacji, które mogą dać mu przewagę w przekazywaniu, mnożeniu się i tłumieniu odporności”.
Jedna z nich, mutacja zwana E484K zlokalizowana jest w białku wypustkowym wirusa, nadaje mu „podwyższoną odporność” na przeciwciała generowane przez szczepionkę przeciwko koronawirusowi.
R.1 dzieli dodatkową mutację, D614G, ze wszystkimi innymi wariantami, które wyprzedziły oryginalny szczep koronawirusa Alfa, co zwiększa jego zakaźność.
Ten wariant pojawia się w momencie, kiedy świat przekracza kolejny smutny rekord, 230 milionów zakażeń Covid-19 na całym świecie i 4,7 miliona śmiertelnych ofiar zarazy.
Stany Zjednoczone nadal przodują na świecie pod względem liczby infekcji, z 4,23 milionami zakażeń i prawie 680 tysiącami zgonów. Średnia dzienna śmiertelność z powodu koronawirusa w USA osiągnęła 2087, najwięcej od marca.
Tymczasem komitet doradczy FDA, agencji dopuszczającej między innymi do użytku leki, jednogłośnie zatwierdzić szczepienia przypominające dla dorosłych w wieku powyżej 65 lat lub dla tych z poważnym zagrożeniem zdrowia w każdym wieku. Szczepionki i te będą podawane sześć miesięcy po drugiej dawce. Ten sam komitet był przeciwko zatwierdzeniu szczepionki przypominającej dla ogółu społeczeństwa.
Główny doradca medyczny Białego Domu, dr Anthony Fauci, zapowiada, że nowe dane dotyczące dawek przypominających Moderny i Johnson & Johnson zostaną udostępnione w nadchodzących tygodniach.