Spis treści
Jak długo człowiek zachowuje odporność po zakażeniu COVID?
COVID-19 to jedna z najczęściej występujących chorób zakaźnych na świecie. Najskuteczniejszym sposobem ochrony przed zakażeniem koronawirusem są szczepionki. Co jednak, jeśli przechorujesz SARS-CoV-2? Jak długo będziesz mieć odporność na COVID-19? Czy możesz się zaszczepić? Zapytaliśmy o to prof. dr hab. Ernesta Kuchara, specjalistę chorób zakaźnych i eksperta Grupy LUX MED.
– Odporność pozakaźna zazwyczaj utrzymuje się trzy miesiące. Jest to mechanizm, w którym nasz układ immunologiczny, po przechorowaniu COVID-19, wytwarza przeciwciała oraz inne komórki odpornościowe, które przez pewien czas chronią przed ponownym zakażeniem. Jednak ta ochrona nie jest wieczna – osłabia się z czasem, a pojawiające się nowe warianty wirusa mogą skutecznie omijać już posiadaną odporność – mówi prof. dr hab. Ernesta Kuchar.
Kiedy po covidzie można się zaszczepić? Ekspert odpowiada
Szczepienie to najskuteczniejsza forma ochrony przed koronawirusem, ale przechorowanie SARS-CoV-2 również chroni nas przez pewien czas przed ponownym zakażeniem. Kiedy można się zaszczepić po przejściu koronawirusa?
– Zalecany odstęp wynosi zwykle trzy miesiące. Nie ma jednak bezwzględnej konieczności odczekiwania pełnych trzech miesięcy przed szczepieniem. W przypadku, gdy pojawi się nowy wariant wirusa, na który nasz organizm nie będzie miał odpowiedniej odporności, wcześniejsze zaszczepienie może być uzasadnione – mówi prof. dr hab. Kuchar.
Jak dodaje ekspert, brytyjskie zalecenia o szczepieniu się po zakażeniu COVID-19 wskazują, żeby poczekać, aż się wyzdrowieje, aby otrzymać szczepionkę. Nie ma też potrzeby, aby czekać określony czas po przebyciu COVID-19, pod warunkiem że pacjent czuje się dobrze. Na szczepienie nie powinny się zgłaszać osoby, które uważają, że mogą zarażać innych.
– Tak więc, choć odporność pozakaźna może zapewniać ochronę przez kilka miesięcy, nie zawsze musimy czekać pełne trzy miesiące na szczepienie. Najważniejsze jest, abyśmy czuli się dobrze przed szczepieniem i nie stanowili zagrożenia dla innych – dodaje specjalista.