Koronawirus w Hiszpanii: nowe restrykcje. Do pracy pójdą nieliczni
Od 30 marca do 9 kwietnia większość pracowników w Hiszpanii ma pozostać w domach. Premier Pedro Sanchez zapewnił, że osoby te otrzymają całą pensję. Będą jednak musieli odrobić zaległe godziny, kiedy epidemia koronawirusa ustanie. Na razie pracować będą tylko te firmy i instytucje, których działalność jest niezbędna dla funkcjonowania państwa.
Nowe obostrzenie spotkało się jednak z krytyką władz lokalnych. Premierzy rządów niektórych regionów uznali, że te ograniczenia są „zbyteczne i przesadzone”, przy okazji skarżąc się na braki sprzętów medycznych i ochrony osobistej.
To nie pierwsze ograniczenia, jakie wprowadzono w Hiszpanii w związku z epidemią koronawirusa. 15 marca weszły w życie przepisy, na mocy których można wyjść z domu tylko:
- do pracy,
- do sklepu,
- do apteki,
- do banku,
- na krótki spacer z psem.
Sypią się mandaty. Koronawirus w Hiszpanii szaleje, nie każdy przejmuje się kwarantanną
Nie wszyscy Hiszpanie jednak przestrzegają reguł ustanowionych na czas epidemii. W ubiegłym tygodniu tylko od środy do piątku wystawiono 56 tys. mandatów za łamanie nakazu pozostania w domach. 28 marca hiszpańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że od początku stanu alarmowego, za nieprzestrzegani związanych z nim przepisów:
- zatrzymano 1688 osób
- wystawiono 199 057 mandatów
Sytuacja epidemiczna w Hiszpanii jest wyjątkowo trudna. Do 29 marca zakażonych koronawirusem zostało 80 110 osób, a z powodu COVID-19 zmarło 6 803 osób. Wśród krajów Europy gorsze statystyki mają tylko Włochy.
- Jak wybrać skuteczny żel antybakteryjny? Przepis na domowy żel i płyn do dezynfekcji
- Jak nadrobić zaległości szkolne? Ucz dziecko przez zabawę: przydatne aplikacje
- Pracujesz zdalnie? Pamiętaj o tym
- Zostań w domu! Gdzie oglądać koncerty i spektakle online?
- Opieka nad zwierzętami w czasie koronawirusa
- Jak odbyć kwarantannę? Za nieprzestrzeganie zasad grozi kara