Ponad 6,5 miliona zakażeń
Według oficjalnych danych przedstawionych przez Ministerstwo Zdrowia od 4 marca 2020 r. w całej Polsce zdiagnozowano łącznie 6 550 882 zakażeń SARS-CoV-2, z czego 5 335 771 osób wyzdrowiało. Tymczasem minione dni i tygodnie pokazują, że liczba osób zakażonych COVID-19 znów systematycznie wzrasta.
Liczba zakażeń rośnie z tygodnia na tydzień
Statystyki, które przedstawiają dni weekendowe są nieporównywalnie mniejsze od tych, które ministerstwo publikuje w trakcie tygodnia, a wszystko za sprawą dużo mniejszej liczby wykonywanych testów. Dla przykładu, w poniedziałek, 20 listopada poinformowano, że ostatniej doby stwierdzono 79 nowych zakażeń na 595 wykonanych testów. Najwięcej ich było w województwie podlaskim – 13 przypadków. W Małopolsce - 4.
Tymczasem w minionym tygodniu (red. 13-17.11) w całej Polsce dziennie wykonywano ponad 3 tys. testów, przy czym każdego dnia stwierdzano ponad tysiąc nowych zakażeń. Dla przykładu 17 listopada było to - 1410 przypadków, 16 - 1331, 15 - 1298, 14 - 1443 i 13 listopada - 1813.
Dla porównaniu w tygodniu poprzedzającym (red. 6-10.11) dziennie odnotowywano lekko ponad tysiąc nowych zakażeń na blisko 2,5 tys. wykonywanych testów. Najwięcej było 6 listopada - 1642 przypadków. W poprzednim roku do ok. połowy listopada, dziennie w całej Polsce odnotowywano ok. 500 przypadków zakażeń koronawirusem.
Pytamy Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Krakowie o to, czy w naszym regionie są wprowadzane dodatkowe obostrzenia. Jak udało nam się dowiedzieć, na ten moment nie ma ich w planie.
- Oczywiście zalecamy tak jak dotychczas odpowiednią higienę, a gdy u kogoś pojawią się jakieś objawy chorobowe, to zalecamy wizytę u lekarza - wyjaśnia nam WSSE w Krakowie.
Przypominamy, że 1 lipca br. stan zagrożenia epidemicznego w Polsce został zakończony i oznacza to m.in. że zniesiono obowiązek noszenia maseczek w szpitalach, przychodniach, aptekach oraz innych placówkach medycznych. Mimo to kierownik szpitala ma wprawo wprowadzić taki obowiązek, jeżeli wystąpi zagrożenie wewnątrzszpitalne. Właśnie z takiej możliwości skorzystał choćby Szpital Uniwersytecki w Krakowie.
- W związku z występującą obecnie sytuacją epidemiologiczną, polegającą na wzroście zachorowań na choroby sezonu jesienno-zimowego oraz covid-19, zdecydowaliśmy o wprowadzeniu częściowego ograniczenia odwiedzin pacjentów hospitalizowanych na oddziałach Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Ograniczenie to polega na wyznaczeniu konkretnych godzin odwiedzin oraz zmniejszeniu liczby osób mogących jednocześnie przebywać przy łóżku chorego. Dodatkowo osoby wchodzące na oddział powinny stosować maseczkę ochronną oraz zdezynfekować ręce - informuje nas Maria Włodkowska, rzecznik prasowy Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Z kolei Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie informuje nas, że sytuacja jest stabilna i jeszcze przed minionym weekendem, 18-19 listopada w szpitalu nie wprowadzono ani nie rozważano wprowadzenia dodatkowych obostrzeń.
-W Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Jana Pawła II funkcjonują i obowiązują ustalone procedury związane z COVID-19, które zostały wprowadzone w czasie pandemii. Reagujemy na bieżąco na wszystkie przypadki związane z wirusem - wyjaśnia prof. dr hab. n.med. Grzegorz Gajos, Pełnomocnik Dyrektora Szpitala ds. Edukacji
Brak obowiązku noszenia maseczek nie oznacza jednak, że nikt ich nie nosi. Wraz z początkiem jesieni choćby w komunikacji miejskiej coraz częściej można spotkać osoby, które na czas podróży decydują się założyć maseczkę.
Statystyki w raportach to nie wszystko?
Jak w rozmowie z PAP wyjaśniała mikrobiolożka prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, skala zachorowań na COVID-19 aktualnie może być kilka-kilkanaście razy większa od oficjalnych statystyk, biorąc pod uwagę odsetek dodatnich testów.
- Niepokojący jest niezmiernie wysoki odsetek dodatnich testów. W niektórych województwach wynosi on nawet 75 proc. Pokazuje to, iż rzeczywista liczba zakażeń jest znacznie, znacznie większa - oceniła prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska i dodała: - Od 1 kwietnia 2022 r. zmianie uległy zasady zlecania i wykonywania testów antygenowych – przestały być one obowiązkowe, zaś o skierowaniu pacjenta na nieodpłatny test w kierunku koronawirusa zdecyduje lekarz, na podstawie oceny stanu zdrowia, w tym objawów, które mogą wskazywać na COVID-19.
Ekspertka wyjaśniła, że testowanie osób ma przede wszystkim dwa cele: zbieranie danych w celu monitorowania stanu epidemiologicznego kraju oraz zalecenie pacjentowi odpowiedniego leku przeciwwirusowego.
- Dostępne testy combo pozwalają zdiagnozować, czy jesteśmy zakażeni wirusem grypy, SARS-CoV-2 czy RSV. Co ważne, wynik takiego testu sugeruje też zastosowanie skutecznego sposobu leczenia – zaznaczyła prof. Szuster-Ciesielska.
Ekspertka wyjaśniła również, że wielu pacjentów decyduje się na samodzielny zakup testu i jego wykonanie i takie dane nie trafiają już do systemu.
Prof. Szuster-Ciesielka podsumowała, że w Polsce możemy mieć aktualnie do czynienia z kilka-kilkanaście razy większą od oficjalnych statystyk liczbą zachorowań. Mikrobiolożka dodała też: - Na rozpowszechnienie infekcji może wpływać również fakt, że niektóre szpitale ograniczają wizyty i wznawiają obowiązek noszenia maseczek przez personel i odwiedzających.
Sztuczna inteligencja przewidzi pogodę