Spis treści
Jak działają leki zobojętniające kwas żołądkowy?
Leki zobojętniające kwas żołądkowy zmniejszają zakwaszenie żołądka, łagodząc objawy schorzeń takich, jak refluks żołądkowo-przełykowy, choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy czy przepuklina rozworu przełykowego – głównie zmniejszając zgagę i chroniąc błony śluzowe. Dlatego często są (niesłusznie) przepisywane jako osłona żołądka np. przy zażywaniu kortykosterydów czy zabiegach endoskopowych.
W leczeniu nadkwasoty i chorób gastrycznych najpopularniejszymi środkami zobojętniającymi są leki IPP – inhibitory pompy protonowej. Zażywanie ich umożliwia podwyższenie pH żołądka powyżej 4 na okres 15-21 godzin, podczas gdy prawidłowe wynosi 1-3. Dostępne bez recepty są omeprazol, pantoprazol i ezomeprazol, natomiast rabeprazol i dekslanzoprazol można kupić tylko z przepisu lekarza. Inhibitory pompy protonowej wraz ze statynami należą do najczęściej przepisywanych leków na świecie – i najczęściej nadużywanych.
Przepisywaną w drugiej kolejności alternatywą dla IPP są tzw. antagoniści receptora H2 (H2 blokery, np. famotydyna). Środki z obu grup zmieniają czynność wydzielniczą żołądka. Niestety, choć łagodzą zgagę, ich działanie nie pozostaje to obojętne dla zdrowia zwłaszcza przy długim stosowaniu.
Doraźnie pacjenci zażywają także sole mineralne bezpośrednio neutralizujące kwas solny w soku żołądkowym. W lekach stosuje się sole aluminium (niezalecane ze względu na nadmiar tego pierwiastka w ciele), ale też związki magnezu, węglan wapnia czy wodorowęglan sodu (niezalecany przy nadciśnieniu).
Zgaga to objaw, który najczęściej jest wynikiem zarzucania kwaśnej treści z żołądka do przełyku. Wiąże się z odczuwaniem pieczenia i palenia w okolicy klatki piersiowej i w przełyku, od wysokości mostka aż do gardła.
Czy leki na refluks są szkodliwe?
Leki na refluks mogą być szkodliwe, zwiększając zagrożenie rozwojem wielu chorób i skracając życie. Jak pokazują końcowe wnioski z analizy czterdziestu badań naukowych, opisanej w „European Journal of Clinical Pharmacology”, leki IPP u pacjentów powyżej 50. roku życia są związane z większym ryzykiem przedwczesnej śmierci o 15 proc. w porównaniu z osobami, które nie stosowały takiej terapii.
Głównym problemem jest dostępność takich leków bez recepty, która umożliwia stosowanie IPP na własną rękę, często bez zamiaru zakończenia terapii. Tymczasem zatwierdzono je do zażywania przez okres 2-8 tygodni, czyli do 56 dni.
Jak opisano w „Digestive Diseases and Sciences” antagoniści H2 i leki IPP stosowane powyżej 180 dni w populacji szwedzkiej wpływają na zwiększoną śmiertelność. Tzw. standaryzowany wskaźnik śmiertelności wynosił dla tych środków odpowiednio 31 proc. i 35 proc., przy czym najwyższe jego wartości dotyczyły najmłodszych grup ludzi oraz wszystkich wskazań do przyjmowania tych środków.
Zażywanie IPP powiązano z większym ryzykiem przedwczesnego zgonu niż blokery H2. Farmakoterapia wiązała się też z większym o 21 proc. zagrożeniem chorobą nowotworową i większą śmiertelnością w wyniku chorób serca – o 36 procent. Dłuższa farmakoterapia korelowała z większa śmiertelnością IPP, a nie blokerów H2.
Związek między zgagą i chorobami kardiologicznymi określa trafnie jej angielskojęzyczna nazwa „heartburn”, oznaczającym dosłownie „palenie w sercu”. Możliwe, że zaburzenia są powiązane ze sobą z powodu bliskiej lokalizacji ich źródeł.
Leki czy choroby – co naprawdę skraca życie?
Ponieważ większość badań wskazujących na skrócenie życia w wyniku stosowania PPI miało charakter obserwacyjny, nie wyklucza się zależności odwrotnej. Przyczyną zwiększonej śmiertelności mogą być raczej same choroby niż stosowane na nie środki.
Jak podaje pismo „Advances in Therapy”, pacjenci otrzymujący leki IPP są z reguły starsi, otyli, bardziej schorowani i z większą liczbą schorzeń współwystępujących niż osoby nie sięgające po te leki. Zwłaszcza w przypadku seniorów, którzy stosują je ze wzmożoną częstotliwością w łagodzeniu objawów chorób pod koniec życia, taka terapia może wiązać się z większą śmiertelnością.
Istotne są też działania niepożądane leków IPP, a obawy o potencjalne ciężkie reakcje dotyczą właśnie osób starszych. Jak się okazuje, terapia taka może nawet nasilać chorobę.
Na co szkodzą inhibitory pompy protonowej?
Inhibitory pompy protonowej – IPP stosowane zbyt długo szkodzą zdrowiu, co dotyczy zarówno układu trawienia, jak innych układów w ciele. Dlatego ich stosowanie powinno być ściśle nadzorowane i przerywane, gdy nie jest już konieczne, by zapobiegać skutkom ubocznym.
Przyjmowanie PPI nawet przez kilka tygodni prowadzi do hipergastrynemii, czyli podwyższonego poziom hormonu stymulującego wydzielanie kwasu żołądkowego. Po odstawieniu dochodzi do nasilonej produkcji kwasu żołądkowego i pojawia się jeszcze większa nadkwaśność wtórna (tzw. nadkwaśności z odbicia). To może wręcz zwiększać objawy refluksu lub przyczynić się do rozwoju niestrawności. Dlatego leki odstawia się powoli, w pierwszej kolejności zmniejszając dawkę dwukrotnie na przestrzeni miesiąca.
Przedłużone stosowanie IPP i blokerów H2 może wywołać także niedokwasotę żołądka po odstawieniu. Ponieważ występuje ona podczas leczenia, częste są związane z nią powikłania. To zaburzenia wchłaniania w jelicie cienkim i wynikające z nich niedobory pokarmowe (m.in. żelaza, wapnia, magnezu i wit. B12). Inne skutki uboczne to także zwiększone ryzyko infekcji, złamania kości oraz rozwoju przewlekłej choroby nerek i niewydolności tego narządu. Leki zmniejszające wydzielanie kwasu żołądkowego mogą też powodować interakcje z innymi lekami, zwłaszcza hamując ich wchłanianie.
W połączeniu z innymi lekami IPP mogą wcale nie chronić błony śluzowej żołądka i dwunastnicy. Przyjmowanie ich jako osłona ze sterydami czy kwasem salicylowym potęguje ich działanie drażniące, więc ten synergistyczny efekt jest przeciwny do zamierzonego.
Zmiany funkcji żołądka i zaburzenia elektrolitowe mogą sprzyjać poważnym chorobom jelit – zespołowi przerostu flory bakteryjnej jelita cienkiego (SIBO) czy zakażeniom bakterią Clostridium difficile. Przy stosowaniu IPP przez 12-15 lat z powodu choroby refluksowej obserwowano też rozwój rakowiaków (guzów neuroendokrynnych), choć ryzyko to jest niskie. Długotrwała terapia PPI i towarzysząca jej hipergastrynemia mogą jednak prowadzić do powstawania polipów sklepienia żołądka.
Choć więc leki zobojętniające kwas żołądkowy niekoniecznie skracają życie, co wymaga jednoznacznego rozstrzygnięcia, mogą zrobić wiele złego przy nieprawidłowym przyjmowaniu. Łyka się je raz na dobę na czczo, na 30 minut przed śniadaniem, a na własną rękę można stosować je przez 14 dni w dużych odstępach czasu do 3 razy w roku.
Źródła:
Problem nadużywania inhibitorów pompy protonowej Medycyna po Dyplomie
Proton pump inhibitors associated with an increased risk of mortality in elderly: a systematic review and meta-analysis European Journal of Clinical Pharmacology
The Mortality Risk of Proton Pump Inhibitors in 1.9 Million US Seniors: An Extended Cox Survival Analysis Clinical Gastroenterology and Hepatology
Proton Pump Inhibitors, Kidney Damage, and Mortality: An Updated Narrative Review Advances in Therapy
Maintenance Proton Pump Inhibitor Use Associated with Increased All-Cause and Cause-Specific Mortality in Sweden Digestive Diseases and Sciences