Jak koronawirus zaraża mieszkańców Śląska? Dr Paweł Grzesiowski: "Odpowiedź może dać zbadanie ścieków i wody przemysłowej"

Agata Pustułka
Agata Pustułka
Jak mieszkańcy Śląska zarażają się koronawirusem? Dr Paweł Grzesiowski: "Odpowiedź może dać zbadanie ścieków i wody przemysłowej"
Jak mieszkańcy Śląska zarażają się koronawirusem? Dr Paweł Grzesiowski: "Odpowiedź może dać zbadanie ścieków i wody przemysłowej" Facebook dra Pawła Grzesiowskiego
Epidemia koronawirusa na Śląsku, jej przebieg, drogi zakażeń, a także statystyki, jakie się pojawiają, budzą wiele wątpliwości. Zdaniem dra Pawła Grzesiowskiego, eksperta profilaktyki zakażeń z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji, jeśli nie zostaną wyjaśnione przez niezależnych ekspertów z renomowanych instytutów badawczych, zachorowania na COVID-19 w województwie śląskim mogą trwać jeszcze wiele miesięcy. A w każdym razie do momentu, gdy wirusa nie przechoruje 70 procent populacji, ponieważ wtedy uzyskuje ona odporność grupową, inaczej zwaną populacyjną. Ewentualnie do momentu wdrożenia masowych szczepień, po wynalezieniu skutecznej szczepionki.

Obecnie dr Grzesiowski tak diagnozuje sytuację na Śląsku: - Trwa epidemia o niejasnych drogach przenoszenia - kolejne setki przypadków w odległych od siebie miejscach, według oficjalnych danych, 98 proc. zakażonych bezobjawowych: wśród górników, ich bliskich i innych osób. Brak wyjaśnienia pochodzenia zakażeń i mechanizmów transmisji. Jak szerzy się wirus? Przez ścieki? Wodę przemysłową? Kontakty w kopalniach? Środowisko? Transport? - zastanawia się Grzesiowski.

Jak mieszkańcy Śląska zarażają się koronawirusem?

Zdaniem dra Pawła Grzesiowskiego, konieczne są dokładniejsze dochodzenia epidemiologicznie, badania wirusologiczne, a nie tylko testy wymazowe. Jego wątpliwości budzą dwie ważne kwestie:

  1. Jak doszło do zakażeń w tym samym czasie w odległych od siebie kopalniach? Tu powodów może być kilka: albo przekaźnikami wirusa są grupy pracowników, przemieszczające się między kopalniami z tzw. spółek zewnętrznych, którzy nie byli testowani (!) albo przekaźnikiem jest sprzęt krążący między kopalniami.
  2. A może górnicy nie byli pierwotnymi przypadkami, tylko zostali zarażeni przez inne osoby ze swojego bliskiego otoczenia, np. podczas odpraw, szkoleń albo członków swoich rodzin pracujących w szpitalach lub domach pomocy społecznej?

Aby wykazać, że ten sam typ wirusa równocześnie, ale niezależnie, zaatakował w kilku kopalniach, konieczne jest zbadanie jego kodu genetycznego z próbek uzyskanych od jak największej liczby zakażonych.

- Trudno racjonalnie wytłumaczyć jednoczesne przeniesienie się tego samego wirusa w kilku kopalniach w różnych spółkach, w różnych miastach, bez jakiegoś specyficznego mechanizmu - mówi dr Grzesiowski i dodaje: - Rozmawiałem z kilkoma górnikami, którzy nie potrafią zrozumieć - i ja też nie - jak to możliwe, że w jednych kopalniach, nawet znajdujących się blisko siebie, wirusa nie ma, a w innych jest, choć warunki pracy są przecież bardzo podobne.

Jak uważa dr Grzesiowski, ustalenie przyczyny powstania tej wieloogniskowej epidemii na Śląsku jest bardzo ważne ze względu na taktykę walki z wirusem na przyszłość. W tym celu konieczne byłyby szczegółowe badania "śląskiego wirusa" przeprowadzone przez wysokiej klasy niezależnych naukowców, tak jak robią np. inne państwa:

  • Wielka Brytania,
  • Islandia,
  • Francja.

Odpowiedź na pytania dotyczące rozpowszechniania się wirusa mogłyby dać także badania ścieków i wody przemysłowej, bo przecież wirus jest wydalany z kałem. Takie badania też są prowadzone za granicą.

Trudno racjonalnie wytłumaczyć jednoczesne przeniesienie się tego samego wirusa w kilku kopalniach w różnych spółkach, w różnych miastach, bez jakiegoś specyficznego mechanizmu.

Jeżeli przeprowadzono na Śląsku ok. 220 tys. testów, a ponad 11 tysięcy osób jest zakażonych - to jest 10 razy więcej niż przeciętna w kraju, ale to i tak jest tylko część prawdy. Jak wynika z tego bilansu, tylko jedna osoba na pięć była zakażona, co powoduje, że po otwarciu kopalń zagrożenie pojawi się znowu.

A jeśli zakażonych jest na Śląsku znacznie więcej?

Lecz może okazać się na podstawie badań krwi, że zakażonych było znacznie więcej. Tak jak w Lombardii. Szacuje się, że testy wykrywają tylko co 30 zakażonego. Gdyby przyjąć taki wskaźnik, to w rzeczywistości na Śląsku zakażonych jest nie 11 tysięcy, ale około pół miliona osób, a zmarło nie 298, ale prawie 900-1000. I tu pojawia się kolejne pytanie - czy takie testy zostaną przeprowadzone na Śląsku za miesiąc albo dwa, aby ostatecznie potwierdzić bilans epidemii?

Zdumiewający jest także dla dra Grzesiowskiego odsetek bezobjawowych zakażeń w regionie.

- Jest kilka opcji: po pierwsze może to nieprawda, bo wiele testów jest fałszywie dodatnich - czy można ufać testom? Jak są pobierane wymazy, jak transportowane, czy można ufać ich wynikom? A może testy są wątpliwej jakości, wykrywają niekoniecznie koronawirusa? - zastanawia się ekspert.

Po drugie, może to nieprawda, bo brak objawów występuje tylko w momencie pobierania testu, a potem objawy się pojawiają. Najczęściej pojawiają się trudności w zbieraniu dokładnego wywiadu i obserwacji przy tak dużej liczbie zakażonych, bo prace te wykonują stacje Sanepidu, w których pracuje niewiele personelu, brakuje komputerów, samochodów czy telefonów służbowych.

Nie można wyliczać średniej śmiertelności dla całego społeczeństwa na podstawie łagodnych przypadków w młodszych grupach wiekowych

Po trzecie, może to prawda, bo górnicy mają inną odporność, są młodzi, a mutant wirusa jest łagodny. A czy w ogóle uprawnione jest mówienie o bezobjawowych chorych?

Zobacz koniecznie

Chorzy nie mówią prawdy ze strachu

- Wiele zależy od tego, czy chory mówi prawdę, czy ze strachu ją zataja, czy bada go lekarz, czy jest to tylko wywiad telefoniczny. Jak ten wywiad jest przeprowadzany? Czy tylko w momencie pobierania wymazu? Poza tym objawy mogą być bardzo nietypowe. Nie mówię tu o utracie węchu i smaku, ale innych, np. osłabieniu, bólach mięśni i stawów, biegunce, nocnych potach, które mogą nie być kojarzone z COVID-19, a wręcz niezauważalne dla chorego i otoczenia - wyjaśnia dr Grzesiowski. - Taka liczba bezobjawowych przypadków - i to tylko wśród jednej grupy zawodowej - musi budzić zainteresowanie badawcze - ocenia dr Grzesiowski.

Dodaje, że trzeba też wziąć pod uwagę, że wirus zdecydowanie inaczej atakuje ludzi poniżej 50-55 roku życia i powyżej 55 lat.

- Nie można zatem wyliczać średniej śmiertelności dla całego społeczeństwa na podstawie łagodnych przypadków w młodszych grupach wiekowych. U dzieci śmiertelność jest prawie zerowa, a u 80-latków nawet 20-procentowa - to oznacza, że wirus jest 200 razy groźniejszy dla seniorów niż dla dzieci.

Wiele zależy od tego, czy chory mówi prawdę, czy ze strachu ją zataja, czy bada go lekarz, czy jest to tylko wywiad telefoniczny. Jak ten wywiad jest przeprowadzany? Czy tylko w momencie pobierania wymazu?

Konieczny jest szczegółowy raport o epidemii na Śląsku

Jeśli nie będzie szczegółowego raportu i nie odpowiemy sobie na pytania postawione przez dr Grzesiowskiego, nie poznamy prawdy o zachorowaniach na Śląsku. Z pewnością jednak nie możemy ulegać zapewnieniom o sukcesie w walce z epidemią i bliskim zakończeniu epidemii, o czym przekonują władze w komunikatach medialnych.

Niewykluczone, że odpowiedź na wiele wątpliwości tkwi w potwornym bałaganie, niedoinwestowaniu służb sanitarnych (niewydolność Sanepidu) i totalnym chaosie. Nie były rzadkością przypadki, gdy w sześcioosobowej rodzinie u dwojga jej członków testy były pozytywne, a pozostałej czwórki nie zbadano. Odmrożenie uroczystości kościelnych, rodzinnych i sportowych może skończyć się w naszym regionie za kilka tygodni lawinowym wzrostem zachorowań.

To jest zabawne

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia