https://stronazdrowia.pl
reklama

Czerwone wino zdrowe na serce? Ekspert ujawnia prawdę

Monika Góralska
Opracowanie:
Wideo
od 16 lat
W społeczeństwie wciąż panuje przekonanie, że czerwone wino zmniejsza ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Podobnie mają również działać inne napoje alkoholowe, gdyż twierdzi się, że alkohol sam w sobie ma korzystny wpływ na serce. Wątpliwości rozwiewa kardiolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Zbigniew Gaciong.

Spis treści

Czy picie czerwonego wina jest zdrowe?

W powszechnym przekonaniu wciąż funkcjonuje mit, że regularne picie czerwonego wina – a nawet innych trunków – ma rzekomo zmniejszać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.

Badania naukowe na temat wpływu czerwonego wina na serce są niespójne. Jedne mówią, że wspomaga ono pracę serca, inne udowadniają, że każda dawka alkoholu jest szkodliwa.
Badania naukowe na temat wpływu czerwonego wina na serce są niespójne. Jedne mówią, że wspomaga ono pracę serca, inne udowadniają, że każda dawka alkoholu jest szkodliwa.
drobotdean/freepik.com

Prof. Zbigniew Gaciong, kardiolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Nadciśnienia Tętniczego i Angiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przyznaje, że alkohol może wykazywać pewne korzystne mechanizmy działania na serce: rozszerza naczynia krwionośne, podnosi poziom tzw. dobrego cholesterolu (HDL) i ma właściwości przeciwzapalne oraz przeciwutleniające. Alkohol zwiększa nawet wrażliwość na insulinę, co z kolei może chronić przed cukrzycą, choć diabetolodzy nie zalecają go pacjentom.

Specjalista mówił o tym podczas niedawnej Ogólnopolskiej Konferencji „Polka w Europie”, zorganizowanej pod hasłem „Profilaktyka, diagnostyka, leczenie – medycyna wobec wyzwań przyszłości”.

– Trzeba pamiętać, że alkohol wykazuje także niekorzystne działanie, a przede wszystkim zwiększa ciśnienie tętnicze krwi – zaznaczył prof. Gaciong. Wykazano, że jedna porcja alkoholu (zawierająca 10 g czystego alkoholu, np. kieliszek wina), podnosi ciśnienie o 1,25 mmHg, a trzy porcje – o 4,9 mmHg. Im większe zatem spożycie alkoholu, tym większe ciśnienie tętnicze krwi.

Prof. Jacek Lewandowski, kardiolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz konsultant województwa mazowieckiego w dziedzinie hipertensjologii ostrzegł, że nadciśnienie jest najważniejszym czynnikiem ryzyka zgonów w skali światowej. Wyprzedza pod tym względem inne niekorzystne dla zdrowia czynniki, takie jak niewłaściwe odżywianie, zbyt duży poziom glukozy we krwi, zanieczyszczenia powietrza, otyłość i nadwagę, a także palenie tytoniu oraz podwyższone stężenie cholesterolu we krwi.

Bezpieczna dawka alkoholu nie istnieje

Osobom, które w ogóle nie sięgają po alkohol w żadnej postaci i w najmniejszych nawet ilościach, nie zaleca się rozpoczynania picia w interesie zdrowia. Abstynenci nie muszą wypijać codziennie kieliszka wina, żeby zmniejszyć swoje ryzyko sercowo-naczyniowe. Wystarczy, że przestrzegają zdrowego stylu życia. „Sama abstynencja może poprawić rokowanie w niektórych chorobach” – przyznaje prof. Gaciong.

– Pomimo danych epidemiologicznych nie ma dowodów na korzystny związek przyczynowy między piciem alkoholu a chorobami sercowo-naczyniowymi – zwrócił uwagę kardiolog. – Dlatego napoje alkoholowe nie powinny być zalecane jako substytut sprawdzonych alternatyw zmniejszających ryzyko sercowo-naczyniowe, takich jak dieta niskotłuszczowa, ćwiczenia i farmakoterapia.

Prof. Gaciong nie namawia jednak do całkowitej abstynencji. Dopuszcza umiarkowane spożycie alkoholu.

– Kiedy możesz kontrolować spożycie alkoholu – kontrolujesz również inne czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego – ocenił.

Jednak kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrii WUM, prof. Marcin Wojnar, jest innego zdania. Jego zdaniem „nie ma bezpiecznej dawki alkoholu”.

Jesteśmy na Google News, aktywuj gwiazdkę, aby uwzględnić nas wśród ulubionych źródeł

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia