Spis treści
Ministerstwo i główny lekarz weterynarii uspokajają w sprawie ptasiej grypy w mięsie
— Nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo. Informacje o wirusie ptasiej grypy w mięsie drobiowym są nieprawdziwe, żadne badania tego nie potwierdzają. Doniesienie w mediach wprowadzają w błąd — twierdzi Krzysztof Ciecióra, wiceminister rolnictwa. W resorcie zwołano konferencję prasową, by odnieść się tematu przenoszenia wirusa grypy ptaków za pośrednictwem mięsa, na koty.
— Drób do uboju może trafić tylko zdrowy. Na fermach, w zakładach produkcji zwierzęcej wystawiane są świadectwa zdrowa. Nie mamy przypadków zachorowań na grypę ptaków, choroba jest zwalczana z urzędu — przekazał 5 lipca Paweł Niemczuk, Główny Lekarz Weterynarii.
Z kolei prof. Stanisław Winiarczyk, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego zapewniał, że zakażenia wirusem grypy ptaków u kotów nie są niczym nowym. — Zwykle występują ogniska zakażeń, które samoczynnie się wygaszają. W środowisku, w którym przebywają chore zwierzęta, ten wirus się unosi. Próbka mogła zostać zakażona.
Dodał, że laboratorium w Puławach jest jedynym autoryzowanym laboratorium w Polsce do zbadania próbek pod kątem ewentualnej obecności wirusa #H5N1. - Przebadaliśmy 43 próbki, w 22 wykazaliśmy obecność wirusa.
Branża mięsna chce rzetelnych informacji o ptasiej i kociej grypie
Do głośnej w ostatnich tygodniach sprawy transmisji wirusa H5N1 na koty domowe odniósł się dr Widolr Choiński, prezes zarządu Związku Polskie Mięso. Branża jest zaniepokojona doniesieniami medialnymi, które w wyniku nadinterpretacji mogą zaszkodzić producentom drobiu, wystraszyć klientów i zamknąć dla nich rynki zbytu.
Przeczytaj też: Nie tylko ptasia grypa? Naukowcy na tropie choroby zbierającej śmiertelne żniwo wśród kotów
Informacje przekazane przez jedną z gazet nie znalazły potwierdzenia w dotychczas opublikowanych wynikach badań instytucji do tego uprawnionych, zaznacza Związek Polskie Mięso, który 4 lipca wydał oświadczenie. Pisze w nim m.in. o potencjalnych stratach wizerunkowych i ekonomicznych.
Nie otrzymaliśmy żadnych potwierdzeń od uprawnionych służb państwowych czy naukowców badających tę kwestię, które jednoznacznie wskazywałyby na mięso drobiowe jako źródło zakażeń wirusem ptasiej grypy H5N1 u kotów domowych.
Nie otrzymaliśmy żadnych potwierdzeń od uprawnionych służb państwowych czy naukowców badających tę kwestię, które jednoznacznie wskazywałyby na mięso drobiowe jako źródło zakażeń wirusem ptasiej grypy H5N1 u kotów domowych.
Branżowy związek przywołuje zapewnienie Głównego Inspektora Weterynarii, które mówi o tym, że nie istnieje żadne zagrożenie zakażenia się konsumentów grypą ptaków poprzez spożywanie mięsa drobiowego i jego przetworów.
Dalej dr Witold Choiński zaznacza, ze badania opisane w publikacji medialnej zostały przeprowadzone na próbkach pobranych przez właścicieli kotów, bez zachowania standardów koniecznych do uzyskania wiarygodnych wyników.
Związek Polskie Mięso, podobnie jak każda instytucja działająca w naszej branży, jest głęboko zaangażowany w rzetelne wyjaśnienie tej sytuacji. Naszym priorytetem zawsze było i jest zdrowie konsumentów oraz utrzymanie najwyższych standardów bezpieczeństwa i jakości w naszej branży.
Przypomina, że polski przemysł drobiarski to prawie 20 proc. rynku europejskiego, a szacowana wartość eksportu mięsa to ponad 4,7 mld euro.
Wirus w próbkach mięsa mógł trafić tam później, jednak warto zbadać mięso
Od publikacji mówiącej o ptasiej grypie w mięsie drobiowym ze sklepów, z powodu to którego mają umierać koty, odciął się naukowiec prof. Krzysztof Pyrć, który pisze o nadinterpretacji wyników badań zespołu, którym kieruje.
Profesor pisze, że „W związku z transmisją wirusa grypy A H5N1 z ptaków na koty domowe przeprowadzona ocena sytuacji wykazała, że jedną z prawdopodobnych dróg transmisji patogenu jest pokarm”.
Zaznacza przy tym:
Chociaż nie można wykluczyć, że wirus znalazł się w próbkach mięsa później lub wręcz mięso zostało zanieczyszczone przez właścicieli wirusem rozwijającym się w organizmie kota, nie można również wykluczyć, że to właśnie surowe mięso był źródłem zakażenia.
W związku z powyższym, zasadny wydaje się apel do służb weterynaryjnych oraz inspekcji sanitarnej, aby zbadały mięso dostępne w Polsce i rozważyły włączenie testowania mięsa w kierunku grypy H5N1. Jest to kluczowe nie tylko ze względu na koty, ale również na fakt, że wirus ten stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego.
Przywołując wielkość polskiego eksportu mięsa drobiowego, wskazuje, że warto wyobrazić sobie konsekwencje dla tego sektora gospodarki, jeżeli faktycznie okazałoby się, że skażone mięso znalazło się we Francji, Włoszech czy Niemczech.