Spis treści
Czy wirus ptasiej grypy u kotów zagraża ludziom?
Podejrzenia o ptasiej grypie u kotów potwierdziły się w wynikach badań. O komentarz obecnej sytuacji został poproszony przez PAP dr hab. Piotr Rzymski, profesor UM im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
Wirus H5N1 od trzech lat dziesiątkuje ptaki dzikie i hodowlane. Zdarzały się też – choć bardzo rzadko – przypadki infekcji wirusem grypy ptaków u zwierząt kotowatych. Jak podkreślił ekspert, nie są znane przypadki zarażenia człowieka wirusem grypy ptaków przez kota.
– Nigdy dotychczas nie odnotowano przypadku transmisji H5N1 z kota na człowieka. Sam fakt, że koty są zainfekowane, nie oznacza od razu, że wirus może rozprzestrzeniać się dalej. Ale to nie znaczy też, że to ryzyko nie istnieje lub nie może się nagle pojawić – powiedział dla PAP prof. Piotr Rzymski.
Wirus ptasiej grypy u kotów jest niepokojący także dla ludzi
Prof. Rzymski zwrócił uwagę, że przypadków zachorowań jest „relatywnie dużo”, biorąc pod uwagę kilka przypadków zachorowań na wirus H5N1 u kotów domowych udokumentowanych w przeszłości. Dodatkowo do zakażeń doszło w niewielkim odstępie czasu.
Choć na przestrzeni 20 lat odnotowano niespełna 1000 przypadków ptasiej grypy u ludzi, to połowa z nich nie przeżyła. Pojawienie się genotypu H5N1, który jest zdolny do zakażania kotów, jest niepokojące także dla ludzi.
– Skoro wirus H5N1 jest znany od dawna, to niektórzy mogą zastanawiać się, dlaczego w przeszłości nie stanowił on zagrożenia dla ssaków, takich jak koty. Wirusy grypy są bardzo niestabilne, szybko mutują, szybciej niż SARS-CoV-2 – tłumaczy prof. Rzymski.
Ważne jest ustalenie źródła zakażeń
W wyniku reasortacji wirusy mogą się stać bardziej patogenne, a nawet zyskać zdolność zakażania nowych gatunków.
– Rezultatem różnych reasortacji pomiędzy wirusami grypy ludzkiej, świńskiej i ptasiej był pandemiczny szczep H1N1, który pojawił się w 2009 roku – mówił ekspert. – Dobrą informacją jest to, że obecnie nie mamy licznych przypadków zachorowań na grypę wśród ludzi. To zmniejsza ryzyko, że wirus ludzkiej grypy spotka się z wirusem ptasiej grypy np. w organizmie kota, dojdzie do reasortacji i powstania wersji wirusa, który byłby niebezpieczny i transmisyjny wśród ludzi. Byłoby o wiele groźniej, gdybyśmy mieli sezon jesienno-zimowy. Nie zmienia to faktu, że w trybie pilnym należy ustalić dokładne źródło infekcji wirusem H5N1 u kotów i zachować ostrożność, zwłaszcza w kontakcie z chorymi zwierzętami.
Jak podkreślił, choć infekcje kotów wirusem H5N1 pojawiły się w Polce, nie ma podobnych doniesień z sąsiednich krajów.
– Do infekcji tym wirusem może dojść drogą oddechową lub pokarmową. Bardziej prawdopodobna jest ta druga. Pytanie, czy to rezultat spożycia skażonego mięsa drobiu, dzikich ptaków, a może jedno i drugie. Ustalenie tych kwestii jest ważne, by wygasić obecną sytuację i zapobiec zagrożeniu dla zdrowia publicznego, bo H5N1 u kotów domowych to nie tylko problem kociarzy.