Minister edukacji mówił w środę na konferencji prasowej, że resort rozważa wprowadzanie obowiązku zakrywania przez uczniów i pracowników oświaty nosa i ust na terenie szkoły.
Jednak w czwartek rano oświadczył, że takiego obowiązku nie będzie. – Po ponownych dyskusjach z Głównym Inspektorem Sanitarnym uznano, że nie ma potrzeby wprowadzania obowiązku noszenia maseczek, bo w każdej z tych placówek jest nieco inna sytuacja – mówił szef MEN w Polskim Radiu.
Piontkowski tłumaczył, że wprowadzanie obowiązku noszenia maseczek rozważano przede wszystkim w mniejszych szkołach, gdzie są bardzo wąskie korytarze, czy małe szatnie.
Ostatecznie ministerstwo doszło do wniosku, że w niewielkich placówkach „nie ma uzasadnienia, by na siłę wszyscy te maseczki nosili".
Szef MEN wskazał przy tym, że osoby, które czują się bardziej zagrożone mogą założyć maseczkę czy przyłbicę i w ten sposób na pewno będą bezpieczniejsze. – Natomiast nie wprowadzimy takiego zalecenia, aby obowiązkowo w każdej szkole wszyscy uczniowie, wszyscy nauczyciele musieli nosić osłonę nosa i ust – zapewnił.