Spis treści
Polki coraz rzadziej się badają profilaktycznie
Najnowsza edycja raportu „Polka u ginekologa” opracowanego przez Kliniki.pl ukazuje niepokojący obraz zdrowia intymnego Polek. Dane pochodzą od kobiet w wieku 18–70 lat. Wyniki badania są alarmujące. Coraz więcej kobiet zaniedbuje regularne wizyty kontrolne, a obawy i strach przed wizytą u ginekologa się nasilają.
Jak podkreślono w raporcie 51,2 proc. kobiet było u ginekologa w ciągu ostatniego roku. Wydaje się, że nie jest tak źle, bo to ponad połowa. Jednak to spadek w porównaniu z 2024 rokiem, gdy taką wizytę odbyło 57,9 proc. respondentek.
Zwraca uwagę spadek liczy kobiet, które odwiedziły ginekologa w ostatnim roku. Może to sugerować osłabienie regularności wizyt profilaktycznych lub odkładanie ich w czasie – podkreślono w raporcie.
W raporcie sprawdzono również jak do zdrowia intymnego podchodzą konkretne pokolenia kobiet:
Pokolenie Z to kobiety urodzone w latach 1997-2012, czyli w wieku 12-27 lat.
Pokolenie Y (Millenialsi) – roczniki 1979-1996, wiek 28-45 lat.
Pokolenie X – roczniki 1965-1979, wiek 46-59 lat.
Baby Boomers – roczniki 1946-1964, wiek 60-78 lat.
Okazuje się, że w porównaniu do roku ubiegłego odsetek najmłodszych kobiet z pokolenia Z, które odwiedziły lekarza w ostatnim roku utrzymał się na tym samym poziomie. Niepokoi natomiast fakt, że wśród starszych kobiet z pokolenia Y i X regularność wizyt spadła (u pokolenia Y z65,5 do 56,2 proc., a u pokolenia X z 59,7 do 48,8 proc.).
Wskazuje to na rozluźnienie podejścia do profilaktyki w tej, wcześniej najbardziej aktywnej grupie – podkreślają twórcy raportu.
Wśród Baby Boomers oprócz spadku liczby kobiet, które były u ginekologa w ciągu ostatniego roku (z 48,5 do 40,1 proc.), wzrosła też liczba respondentek, które nie pamiętają kiedy ostatnio były u ginekologa (z 10,8 do 12 proc.).
Regularne wizyty u ginekologa – najlepiej raz w roku – są fundamentem profilaktyki zdrowia intymnego kobiet. Pozwalają na wczesne wykrywanie chorób nowotworowych, infekcji czy zaburzeń hormonalnych. Dane pokazują jednak, że nie tylko spadła liczba kobiet chodzących na coroczne kontrole, ale też wzrosła grupa Polek odwiedzających ginekologa rzadziej niż raz na 5 lat. To szczególnie niepokojące, ponieważ tak długie przerwy w badaniach mogą prowadzić do opóźnionego rozpoznawania chorób, które przez długi czas mogą nie dawać objawów – czytamy w raporcie.
Kiedy i po co Polki chodzą do ginekologa?
Raport ujawnia, że głównym powodem wizyt Polek u ginekologa jest profilaktyka, co stanowi pozytywny sygnał rosnącej świadomości zdrowotnej. Jednocześnie znaczna część wizyt ma charakter reaktywny, a nie zapobiegawczy.
Najczęstsze powody wizyt to:
rutynowe badania profilaktyczne 66,3 proc.
ciąża 33,8 proc.
infekcja intymna 28,3 proc.
antykoncepcja 27,6 proc.
niepokojące objawy 27,3 proc.
kłopoty z cyklem miesiączkowym 20,5 proc.
choroby takie jak mięśniaki, PCOS czy endometrioza 17,2 proc.
Najrzadziej powodem wizyty jest chęć zajścia w ciążę (9,5 proc.). Rzadziej wymieniane są również zaburzenia hormonalne (16,9 proc.) i menopauza (15,7 proc.).
Choć profilaktyka dominuje, raport zwraca uwagę na niski odsetek wizyt w momentach kluczowych dla edukacji zdrowotnej takich jak rozpoczęcie współżycia (tylko 6,7 proc.) czy pierwsza miesiączka (zaledwie 5,7 proc.).
Lęk i ceny – takie są powody rezygnacji z wizyt u ginekologa
Powody unikania wizyt u ginekologa uległy zmianie. Choć w ubiegłym roku dominowała niechęć, obecnie głównym powodem jest ekonomia, a tuż za nią wstyd i skrępowanie.
Analiza przyczyn unikania wizyt u ginekologa pokazuje wyraźne przesunięcie priorytetów i narastający problem ekonomiczny. W 2025 roku koszty prywatnych wizyt stały się główną barierą, detronizując ogólną niechęć:
koszty prywatnych wizyt są za drogie 21,7 proc.
skrępowanie/wstyd 19,8 proc.
nie lubię wizyt u ginekologa 19,4 proc.
Raport wskazuje na drastyczny kontrast: choć najmłodsze kobiety (18-24 lata) mają najlepszą regularność wizyt, to właśnie one deklarują najwyższy poziom lęku.
25 proc. młodych Polek „zdecydowanie boi” się wizyty u ginekologa.
Po dodaniu odpowiedzi „raczej tak” lęk dotyczy 50 proc. całego młodego pokolenia!
Pomimo że większość Polek korzysta nadal z wizyt w ramach NFZ (62 proc.), to kobiety rezygnujące z państwowej opieki jako główne powody podają niską jakość obsługi i brak komfortu (42 proc.), długie kolejki, większą elastyczność wizyt prywatnych. Co więcej, rośnie grupa kobiet, które nigdy nie były u ginekologa na NFZ.
Polki jasno wskazują, że klucz do komfortowej wizyty to: delikatność, empatia i rzetelne wyjaśnienia.
Zamiast do lekarza Polki zwracają się po poradę do partnera i... AI
Zaskakującym trendem jest to, kogo Polki wybierają na powiernika problemów intymnych. Najczęstszym rozmówcą pozostaje lekarz ginekolog (45,3 proc.) i partner/partnerka (44,9 proc.).
Jednak młode Polki z pokolenia Z (18-24 lata) zamiast do lekarza zwracają się po pomoc do AI. Prawie 20 proc. kobiet z pokolenia Z rozmawia o zdrowiu intymnym z Chatem GPT, Gemini itp.
Młodsze kobiety częściej rozmawiają o zdrowiu intymnym z partnerami i przyjaciółmi, z kolei starsze wynoszą tę rozmowę przede wszystkim do gabinetu lekarskiego. [...] Rośnie też rola narzędzi cyfrowych, zwłaszcza wśród najmłodszych, co otwiera nowy rozdział w tego typu rozmowach. To pokazuje, że Polki szukają przestrzeni, w której mogą mówić o zdrowiu intymnym bez skrępowania — a każda taka przestrzeń, czy to bliska relacja, gabinet lekarski czy technologia, może pomagać przełamywać tabu i poszerzać dostęp do wiedzy – czytamy w raporcie.










