Spis treści
Szkodliwe substancje wdychane przy stylizacji włosów
Produkty do stylizacji włosów często zawierają składniki, które parują przy układaniu fryzury. Wdychanie ich stwarza zagrożenie dla zdrowia. Naukowcy ostrzegają przed kosmetycznymi silikonami zwanymi siloksanami i zwracają uwagę na potrzebę prowadzenia dokładniejszych badań ich wpływu na ludzkie zdrowie.
W pracach naukowych badano już ilości siloksanów uwalnianych z produktów do pielęgnacji ciała. Większość z nich stanowiły jednak produkty zmywane ze skóry, np. środki do mycia, które mogą zachowywać się inaczej niż produkty pozostawiane na włosach, takie jak mleczka i olejki.
Czytaj też: Niewydolność nerek od kosmetyków do włosów. Ten składnik powinien być zakazany
Co więcej, wcześniejsze badania nad uwalnianiem siloksanów nie dotyczyły zachodzących w realnym czasie, nagłych zmian składu powietrza wewnątrz pomieszczeń, które mogą zachodzić podczas aktywnej stylizacji włosów. By poszerzyć wiedzę na ten temat, dr Nusrat Jung z kolegami z Uniwersytetu Purdue oraz Uniwersytetu Indiana zbadali emisje lotnych związków organicznych z produktów do włosów w realnych warunkach, takich jak małe łazienki, gdzie są zwykle stosowane.
Związki silikonu w produktach kosmetycznych
W badaniu udostępnionym przez Amerykańskie Towarzystwo Chemiczne naukowcy przyjrzeli się emisjom lotnych związków organicznych (LZO, ang. VOCs), w tym siloksanów, które nadają włosom blask i je wygładzają. Na jego podstawie dowodzą na łamach „Environmental Science & Technology”, że używania takich produktów może szybko zmienić skład powietrza w pomieszczeniac. Popularne techniki stylizacji włosów, takie jak prostowanie i używanie lokówki, podnoszą ten poziom jeszcze bardziej.
Czytaj też: Chemiczne prostowanie i trwała źródłem rakotwórczych związków
W eksperymencie użyto typowych produktów, takie jak kremy do włosów, spraye i olejki, wraz z podgrzewanymi urządzeniami do stylizacji włosów. Były to produkty wygładzające, przeznaczone do kręcenia włosów lokówką, prostowania prostownicą, a także olejowania. Poziom LZO, w tym często stosowanych cyklicznych lotnych metylosiloksanów (ang. cyclic volatile methyl siloxanes, cVMS) zmierzono przed, w czasie i po stylizacji.
Czy można codziennie używać prostownicy do włosów?
Używanie prostownicy do włosów jest niekorzystne dla ich struktury, powodując uszkodzenia. Szkodzi także płucom, bo przy jej stosowaniu ulatnia się najwięcej związków silikonu. Nastawienie jest na przykład na temperaturę 210 stopni, zwiększało tę emisję o 50-310 procent.
Polecamy też: Używasz tego kosmetyku? Przez niego możesz tracić włosy
Na nasilone parowanie siloksanów wpływała nie wyższa temperatura układania włosów, jak i większa ich powierzchnia (długość).
Badanie spektrometrem masowym wykazało gwałtowne zmiany składu chemicznego powietrza w domu. Większość wykrytych lotnych zanieczyszczeń organicznych stanowiły właśnie cykliczne lotne metylosiloksany. Wielkość emisji zależała też od rodzaju produktu kosmetycznego oraz urządzeniu do stylizacji fryzury.
Z badania wynika, że chcąc ograniczyć wdychanie szkodliwych związków, warto zrezygnować z opisanych metod stylizacji, a produkty zawierające pochodne silikonów nakładać po wysuszeniu włosów.
Czy silikony w kosmetykach są bezpieczne?
Silikony kosmetyczne, nazywane też siloksanami, to związki krzemu w Unii Europejskiej sklasyfikowane jako substancje wzbudzające szczególnie duże obawy zdrowotne. Wykazano między innymi, że związki typu 4D wpływają na układ hormonalny człowieka i jego płodność, natomiast typu 5D łączone są z rozwojem guzów macicy, jak również zaburzeniami gospodarki hormonami.
Do najpopularniejszych substancji należy dimetykon (dimethicone) i jego pochodna cyklopentasiloksan (inaczej dekametylocyklopentasiloksanu lub D5, a na etykiecie – cyclopentasiloxane). Te syntetyczne związki stosowane są jako tzw. suche emolienty, które tworzą nieprzepuszczalny film chroniący włosy czy skórę przed ucieczką wody. Ich zalety to brak lepkości i tłustej konsystencji, łatwe zmywanie, ograniczenie elektryzowania się włosów, a także bezpieczeństwo w kontakcie ze skórą. Poważnie podrażniają jednak oczy, trzeba też chronić także nos. Gdy parują, właśnie one są narażone najbardziej.
W opisanym badaniu oceniono, że potencjalna ilość jednego z wdychanych cVMS w postaci cyklopentasiloksanu (D5) sięgała nawet 20 mg dziennie. Ustalono także, że większość z tych zanieczyszczeń można usunąć z powietrza poprzez włączenie na 20 minut wyciągu z wentylatorem, jednak nie każdy ma takie rozwiązanie w łazience czy czas, by je stosować. Taka praktyka mogłaby też wpłynąć na jakość powietrza na zewnątrz w gęsto zaludnionych miastach, dlatego lepszym rozwiązaniem byłoby unikanie narażenia na lotne siloksany.
Sprawdź też: Rakotwórczy związek w kosmetykach na trądzik. Mają jeden składnik
Naukowcy podkreślają, że istnieje pilna potrzeba badań na długoterminowym wpływem zdrowotnym narażenia na siloksany u ludzi, ponieważ większość wiedzy na ich temat pochodzi z badań na zwierzętach.
Należy także pamiętać, że kosmetyki do włosów to niejedyne źródła LZO w otoczeniu (są też w smogu, kurzu, dymie tytoniowym i oparach z e-papierosów), a także jedno z licznych źródeł siloksanów wokół nas. Są one także w kosmetykach takich, jak kremy i dezodoranty, a także przyrządach do pieczenia i gotowania, wyrobach medycznych, powłokach wodoodpornych i wielu, wielu innych.
Źródło: Mixing heat with hair styling products may be bad for your health Medical Xpress
Szukasz kosmetyków do włosów w dobrych cenach? Sprawdź kody rabatowe ONLYBIO oraz promocje w innych sklepach online: