Spis treści
Nieśmiałość – czym tak naprawdę jest?
Nieśmiałość to pewna trudność, z którą borykają się zarówno dzieci, jak i dorośli. Chociaż ludzie nieśmiali często są postrzegani jako introwertycy, to te dwie cechy wcale nie muszą iść w parze. Osoba towarzyska także może być nieśmiała, a jej wewnętrzne blokady wcale nie muszą się wiązać z brakiem potrzeby wchodzenia w relacje interpersonalne.
– Nieśmiałość jest całkiem powszechną cechą osobowości, która utrudnia nam codzienne funkcjonowanie. Absolutnie nie należy jej łączyć z zaburzeniami lękowymi, socjopatią, ani brakiem ogólnie nazwanej „towarzyskości”. Wydaje się, że może mieć związek z introwersją, ale także nie jest to proste wytłumaczenie. Introwertyk czerpie energię z ciszy i braku nadmiernych kontaktów. Wspomniany człowiek wcale jednak nie musi być nieśmiały, on zwyczajnie nie lubi nadmiarowego kontaktu z innymi ludźmi, przy czym często nie ma trudności z jego nawiązywaniem. Natomiast osoba nieśmiała przede wszystkim boi się oceny innych osób – tłumaczy mgr Karolina Ołdak, psycholog, neuropsycholog MindHealth Centrum Zdrowia Psychicznego.
W młodym wieku nieśmiałość bywa szczególnie uciążliwa i może rzutować na relacje społeczne dziecka. Wyjątkowo nieśmiałe przedszkolaki czy uczniowie trzymają się na uboczu, unikają zabaw grupowych i rzadziej wchodzą w interakcje z rówieśnikami. Mogą przez to zostać odrzucone przez kolegów i koleżanki, a niekiedy stają się nawet obiektem drwin. Pojawia się pytanie, dlaczego część dzieci boryka się z nieśmiałością, a inne nie mają takiego kłopotu.
– Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ przyczyny mogą być różne. Nie ulega wątpliwości, że duży wpływ na rozwój nieśmiałości u człowieka mają: sposób jego wychowania przez rodziców lub opiekunów oraz inne wczesnodziecięce doświadczenia z ważnymi osobami – mówi Monika Jasielska, psycholog, psychoterapeuta integracyjny i humanistyczny z Centrum Terapii Dialog. – To, jakie wartości przekazują nam rodzice czy opiekunowie, czego nas uczą, w jaki sposób reagują i komentują nasze zachowania, a także w jakich momentach stosują system kar i nagród, ma ogromne znaczenie dla procesu kształtowania się naszej psychiki, postaw i zachowań. Dzieci uczą się tego, co wypada, a czego nie wolno im robić, obserwując swoich rodziców i ich zachowania oraz to, jak dorośli traktują siebie nawzajem. Wyciągają wnioski, które mają przełożenie na ich późniejsze postawy, również w życiu dorosłym – tłumaczy specjalistka.
Mgr Karolina Ołdak mówi wręcz o „tworzeniu” nieśmiałych osób. Jak podkreśla, dziecko może stać się nieśmiałe przez nieprawidłowe metody wychowawcze i brak poszanowania dla autonomii młodego człowieka. – Bardzo często tworzymy taką osobę już w dzieciństwie, gdzie z jednej strony nie szanuje się granic dziecka, prawa do samostanowienia, a z drugiej strony – granic osobistych – wyjaśnia psycholog.
Według pracownicy MindHealth Centrum Zdrowia Psychicznego doświadczenia rówieśnicze także mogą pogłębiać nieśmiałość. Dzieci potrafią być okrutne, a ich żarty mogą prowadzić do tego, że obiekt drwin będzie zamykał się w sobie i unikał kolegów, zamiast szukać pomocy czy dążyć do konfrontacji. Jeżeli taki stan rzeczy utrzymuje się długo, np. przez kilka lat nauki w jednej klasie, wyśmiewane dziecko może nauczyć się wycofywać i stosować mechanizmy obronne, które sprawdzały się dotychczas.
– Druga sprawa wychodzi z doświadczeń rówieśniczych, gdzie bardzo często czujemy się oceniani. Nawet drobna „wpadka” w szkole powoduje masę śmiechu. W obecnych czasach, gdy dzieci i młodzież pokazują w internecie memy, niepożądana sytuacja może mieć dla ucznia przykre konsekwencje. Między innymi takie sytuacje mogą sprawić, że będziemy nieśmiali w dorosłym życiu, bo budują nas wcześniejsze doświadczenia – uważa mgr Karolina Ołdak.
Z kolei Monika Jasielska – psycholog, seksuolog i psychoterapeuta z Centrum Terapii Dialog, wskazuje na jeszcze jeden czynnik, a mianowicie podłoże charakterologiczne i osobowościowe nieśmiałości. Trudno jest nie zgodzić się z tym, że i ono ma duże znaczenie. Zwłaszcza gdy dziecko ze skłonnościami do nieśmiałości było wychowywane przez karcących i krzywdzących rodziców.
– Nieśmiałość może także wiązać się z cechami naszego charakteru, osobowości oraz z temperamentem. Jest często połączona ze wstydem. Dzieci nie rodzą się zawstydzone, mogą być tym wstydem „nakarmione” przez inne osoby. Łatwo to poznać po zachowaniu małych dzieci, które mówią otwarcie to, co myślą, nie zwracając uwagi na to, czy sprawiają komuś przykrość – wyjaśnia ekspert.
Nieśmiałe dzieci często wyrastają na dorosłych ludzi z zaniżoną samooceną
Jak tłumaczy Monika Jasielska, ewokowanie wstydu w dziecku, a także zaniżanie jego poczucia wartości, odciska na nim swoje piętno. Tak traktowana osoba może mieć do siebie zbyt krytyczny stosunek w dorosłym. W konsekwencji jej doświadczenia mogą prowadzić do syndromu oszusta, czyli niedoceniania własnym predyspozycji i kompetencji, wiecznego wątpienia we umiejętności.
– Jeśli w przeszłości dana osoba była często zawstydzana, krytykowana i deprecjonowana, a te sytuacje wielokrotnie się powtarzały, może to doprowadzić do powstania tendencji do zawstydzania samego siebie w życiu dorosłym. Polega to na powtarzającym się, wyuczonym niedocenianiu siebie, upokarzaniu, ocenianiu, przypominaniu swoich „błędów i wpadek”. Taka osoba gani się w późniejszym życiu za różne sytuacje, nawet za te, na które nie ma zupełnie wpływu – podkreśla ekspert z Centrum Terapii Dialog.
Innym czynnikiem mogącym prowadzić do rozwoju nieśmiałości jest izolowanie dziecka i brak wystarczającej ilości kontaktów społecznych. Te ostatnie stanowią szczególne wyzwanie dla dzieci, które nie zostały posłane do przedszkola lub rzadko bawiły się z rówieśnikami. Prawidłowemu rozwojowi nie sprzyjał także okres lockdownów.
– Zdarzają się także sytuacje, w których dzieci mają ograniczony dostęp do rówieśników, np. gdy mieszkają w małych miejscowościach. Tak też było w czasach pandemii, kiedy dzieci uczyły się zdalnie, a dorośli zaczęli wybierać home office. Rzadziej nadarzały się okazje do wchodzenia w bezpośrednie interakcje z innymi ludźmi – przypomina Monika Jasielska. – Nie bez znaczenia pozostaje także to, czy dana osoba od najmłodszych lat była uczona, jak się czuć swobodnie w sytuacjach społecznych i jak się „odpowiednio” zachowywać, czyli czy przeszła tzw. trening umiejętności społecznych. Jeśli nie, ma prawo czuć się nieswojo, niekomfortowo i w związku tym unikać sytuacji wymagających wchodzenia w interakcje z innymi ludźmi – wskazuje Monika Jasielska.
Rodzice wychowali mnie na zahukaną osobę. Co dalej?
Nawet, jeżeli mieliśmy trudne dzieciństwo, a nasze doświadczenia doprowadziły do powstania różnego rodzaju zahamowań, zawsze możemy nad sobą pracować. Granice nieśmiałości nie są sztywne, i można je przesuwać dzięki własnemu własnemu wysiłkowi. Ponadto istnieje wiele technik i ćwiczeń na radzenie sobie z nieśmiałością. Nie trzeba się także bać psychoterapii, która może okazać się pomocna dla szczególnie straumatyzowanych osób.
– Zawstydzanie, strasznie siebie, może przybrać formę komunikatów w postaci: „nic mi nie wychodzi, jestem do niczego, z pewnością mi to nie wyjdzie, skompromituję się”. Może to wynikać z uwewnętrznienia relacji z ważną dla nas osobą, która właśnie w taki deprecjonujący nas sposób kiedyś nas traktowała – zaznacza Monika Jasielska. – Warto się temu przyglądać i dokładnie analizować podczas procesu psychoterapii. Jeśli czujesz, że twoja nieśmiałość jest nadmiarowa, daje o sobie znać zbyt często i wiele ci odbiera, nie bój się zgłosić do terapeuty, który pomoże ci uporać się z tym problemem. To żaden wstyd, wręcz przeciwnie – przejaw twojej odwagi w konfrontowaniu się z trudnościami – uważa psycholog.
Podobnego zdania jest mgr Karolina Ołdak. Jak zauważa, nieśmiałość może przejawiać się tylko w wybranych aspektach naszego życia oraz w konkretnych sytuacjach. Jeżeli jednak nie potrafimy sobie z nią poradzić, możemy poszukać pomocy specjalisty.
– W dorosłym życiu nie musimy być nieśmiali w każdej sferze życia, ale zdarzają się „triggery”, które sprawiają, że wracamy do dzieciństwa i wczesnej młodości, gdzie ktoś nas oceniał. Nawet będąc managerem, szefem czy prezesem. Nieśmiałość jest naszą cechą. Gdy wyraźnie utrudnia życie, warto ją przepracować w gabinecie psychoterapeuty – przekonuje ekspert.
Nie oznacza to wcale, że każda nieśmiała osoba powinna zgłosić się do psychologa. W wielu przypadkach jesteśmy w stanie samodzielnie uporać się z tym bagażem. Warto również szukać sytuacji, w których będziemy mieli okazję zmierzyć się ze swoimi blokerami.
– Niektóre osoby mają poczucie, że nieśmiałość zabiera im coś ważnego. Zgodnie z powiedzeniem, że nic nie dzieje się samo, nad nieśmiałością można pracować, sama z siebie raczej nie znika. Jak to mówią, „trening czyni mistrza”. Zastanów się, co możesz zrobić w tym kierunku, aby mieć okazję do częstszego przebywania z ludźmi – zarówno w sytuacjach zawodowych, jak i prywatnych – radzi Monika Jasielska.