Co wpływa na dotkliwość zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2?
chociaż wcześniejsze dane pokazały zależność między starszym wiekiem i bardziej dotkliwym przebiegiem COVID-19, płcią męską i występowaniem dodatkowych schorzeń, nie wszystkie osoby z tych grup doświadczają powikłań infekcji.
Badając te kwestie naukowcy doszli do wniosku, że sposób rozwoju zakażenia i stopień zniszczeń, jakie wywołuje w organizmie, jest zależny od pięciu czynników:
- Dawka wirusa – liczba cząstek wirusa atakujących organizm ma niebagatelne znacznie dla możliwości jego ochrony. Im jest większa, tym trudniej unieszkodliwić patogen. W ten sposób może dojść do jego namnażania się w komórkach, przekroczenia zdolność układu immunologicznego do obrony i rozwoju cięższych objawów zakażenia.
- Kwestie genetyczne – ponieważ koronawirus przenika do komórek poprzez dostępne na ich powierzchni białka (receptory), których liczba i funkcja jest zmienna u różnych ludzi, to również wpływa na przebieg zakażenia. Wykazano na przykład, że do zwiększenia liczby tych receptorów przyczynia się palenie tytoniu i przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP).
- Droga zakażenia – możliwe, że wirus dostający się do płuc w postaci aerozolu zawieszonego w powietrzu wywołuje inną odpowiedź układu odpornościowego niż np. wtedy, gdy przeniesie się go na dłoniach z zakażonej powierzchni do nosa. Narządy te mają inne mechanizmy miejscowej ochrony przed patogenami.
- Szczep koronawirusa – od czasu wybuchu epidemii wirus SARS-CoV-2 uległ licznym mutacjom. (podobnie dzieje się co sezon w przypadku grypy). Jak wynika z analiz badaczy zajmujących się bazą sekwencji genetycznych wirusów NextStrain.org, koronawirus ulega on mutacjom co ok. 15 dni i jak dotąd wyróżniono co najmniej 8 różnych, choć podobnych do siebie jego wersji, które jednak nie mają rosnącej zjadliwości.
- Odporność organizmu – na przebieg zakażenia koronawirusem wpływa stan zdrowia, a zwłaszcza to, czy czy nie jest osłabiony walką z innymi infekcjami, np. wirusem grypy. W takiej sytuacji rozwój COVID-19 jest trudny do przewidzenia. Istnieją też wirusy, które zwiększają podatność na zakażenie wirusami tego samego gatunku (jak ma to miejsce w przypadku Dengi) albo zupełnie odmiennego.
Ponieważ jest tak wiele zmiennych warunkujących przebieg infekcji, w przypadku konkretnego pacjenta niesłychanie trudno jest określić, jak w jego organizmie będzie rozwijać się choroba.
Sprawdź też:
W jaki sposób przebiega powrót do zdrowia po przebyciu COVID-19?
Zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 w większości przypadków wiąże się z występowaniem objawów określanych jako łagodne. Uważa się, że dotyczą one zdecydowanej większości, bo ok. 80 proc. chorych z COVID-19. Choć dolegliwości takie jak wyczerpanie, ból mięśni, gorączka, kaszel i ból w klatce piersiowej są odczuwane jako dotkliwe, do ich ustąpienia mija zwykle kilka tygodni.
Jak tłumaczy dr Kenneth Lyn-Kew, pulmonolog z najlepszego szpitala chorób płuc w Stanach Zjednoczonych, niektórzy chorzy nie mają takich objawów, a najwyżej katar. Inni nawet nie wiedzą, że zostali zainfekowani.
Umiarkowanie nasilone symptomy COVID-19 wymagają zwykle od pacjentów kilkudniowego pobytu w szpitalu, gdzie podawany jest im tlen. Mogą oni mieć znaczne problemy z oddychaniem, m.in. związane z pogłębieniem się objaów astmy.
Niektórzy pacjenci mają tak wysoką gorączkę lub ostrą biegunkę, która wynika z zakażenia wirusem układu pokarmowego, że potrzebują uzupełniania płynów poprzez kroplówkę. U innych rozwija się natomiast zapalenie mięśnia sercowego, co powoduje objawy podobne do zawału.
Bywa, że po szpitalnych zabiegach pacjenci czują się lepiej, po czym dochodzi do pogorszenia się ich stanu do ciężkiego. W takiej sytuacji często następuje rozwój zespołu ostrej niewydolności oddechowej (ARDS), gdy płuca wypełniają się płynem zapalnym. Sprawia to, że stopniowo tracą zdolność do wymiany gazowej, a to powoduje narastające niedotlenienie tkanek. Stan taki wymaga wprowadzenia oddychania wspomaganego tzw. sztucznym płucem, które stosowane jest nawet przez kilka tygodni.
Często wymaga to podawania rozmaitych leków, które łagodzą dyskomfort, ale wywołują też skutki uboczne. Zaburzają m.in. naturalny cykl okołodobowy organizmu, który ma kluczowe znaczenie dla jego odporności. Do tego dochodzą problemy z właściwym odżywieniem pacjenta, jak również z jego psychiką – pobyt na oddziale intensywnej terapii często kończy się rozwojem zespołu stresu pourazowego (PTSD).
Pacjenci poddawani mechanicznej wentylacji mają najmniejsze szanse na wyzdrowienie, choć zdarzają się i takie przypadki nawet wśród osób po 90. roku życia, wśród których śmiertelność koronawirusa jest największa. Bywa też tak, że ten sposób ratowania życia kończy się niepowodzeniem nawet u młodych ludzi.
Pacjenci nie wymagający już przebywania na oddziale intensywnej terapii wracają na dział zakaźny, gdzie mogą potrzebować 2-3 dni na poprawę stanu, choć także 1-2 tygodni, co zdarza się częściej w przypadku seniorów. Część chorych potrzebuje zabiegów przywracających sprawność, których dostępność jest niestety ograniczona ze względu na konieczność pozostania w placówce.
Stan pacjentów opuszczających szpital jest zależny od przebiegu choroby, pierwotnej kondycji pacjenta oraz tolerancji stosowanych zabiegów i terapii. Podczas gdy niektórzy są w stanie opuścić OIOM o własnych siłach, inni są ich pozbawieni, mają rany skórne pozostałe m.in. po wenflonach i objawy depresyjne. U takich osób często pozostają w narządach zmiany, co dotyczy zwłaszcza płuc. Są to zwłóknienia tkanek, powodujęce znaczne ograniczenie zdolności do wysiłku fizycznego. Wymaga to długiej rehabilitacji pacjenta – według niektórych lekarzy leczenie tak poważnych patologii zajmuje nawet kilkanaście lat.
Ile osób jest w stanie krytycznym? Jaka część zamkniętych przypadków jest śmiertelna?
Wnioski na temat przebiegu COVID-19 i wyników leczenia można do pewnego stopnia wyciągać też z ogólnie dostępnych danych.
Podczas gdy na świecie w poważnym i krytycznym stanie znajduje się 4 proc. aktualnie zainfekowanych osób, a 21 procent zamkniętych przypadków choroby to zgony – pokazują dane z 10 kwietnia 2020 r. zgromadzone przez platformę worldometers.info.
Sytuacja w różnych państwach bywa diametralnie różna:
- Hiszpania – w stanie poważnym i krytycznym jest 9 proc. chorych, a 22 proc. przypadków „zamkniętych” jest śmiertelnych,
- Włochy – 4 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 39 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Francja – 4 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 34 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Niemcy – 8 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 5 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Chiny – 13 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 4 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Iran – 13 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 11 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Belgia – 7 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 35 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Kanada – 3 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 9 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Brazylia – 2 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 85 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Austria – 4 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 5 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Izrael – 2 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 8 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Szwecja – 9 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 79 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Australia – 2 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 2 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Dania – 3 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 12 proc. przypadków zakończonych zgonem,
- Polska – 3 proc. w stanie poważnym/krytycznym, 35 proc. przypadków zakończonych zgonem.
A jak wygląda obecnie liczba zachorowań w Polsce?
- Zakażonych 4 886 154+ 33 480
- Zmarło 105 194+ 33
- Szczepienia 51 564 403+ 19 509
- 1. śląskie:+5 502
- 2. mazowieckie:+4 978
- 3. dolnośląskie:+3 363
- 4. pomorskie:+3 226
- 5. małopolskie:+2 540...więcej
- COVID-19 Coronavirus Pandemic – Worldometer
- It’s Still Hard to Predict Who Will Die From Covid-19, Bloomberg L.P.
- What Does Recovery From COVID-19 Look Like? Kaiser Health News
- How coronavirus mutations can track its spread—and disprove conspiracies, National Geographic
ZOBACZ: Koronawirus atakuje młodych ludzi w Polsce – aż 25 proc. zarażonych osób ma poniżej 30 lat!