Spis treści
Jej zdrowie zaczęło gwałtownie się pogarszać. Miała upławy i krwawienia z dróg rodnych
W 2022 roku zdrowie 35-letniej Steph Washington, mieszkanki Brierley Hill w hrabstwie West Midlands, zaczęło gwałtownie się pogarszać. Kobieta zaczęła doświadczać całego zestawu objawów, które, choć same w sobie mogły wydawać się niespecyficzne, układały się w niepokojący obraz kliniczny. Steph coraz częściej doświadczała dolegliwości bólowych miednicy i dolnej części pleców.
Zaobserwowała u siebie też obfite i nietypowe upławy, zaburzenia cyklu miesiączkowego, krwawienia z dróg rodnych, pojawiające się w nieoczekiwanych momentach. Kobieta chudła w zastraszającym tempie i czuła się notorycznie zmęczona.
Większość z tych objawów można powiązać z rakiem szyjki macicy, jednakże lekarze, do których zgłaszała się Steph, zdawali się nie dostrzegać tej zależności.

Lekarze przekonywali ją, że ma nawracające infekcje intymne. Przez rok przepisywali jej antybiotyki
Steph za każdym razem słyszała tę samą diagnozę: infekcja intymna. Przepisując kolejne antybiotyki, lekarze zakładali, że przyczyną dolegliwości są zakażenia o podłożu bakteryjnym.
– Gdyby w kwietniu 2022 roku przeprowadzono u mnie wymaz z pochwy, już wtedy diagnoza byłaby znana albo chociaż rozpocząłby się proces, który do tej diagnozy prowadzi. Zamiast tego bezustannie wmawiano mi, że mam infekcje pochwy, ale żadna terapia, co nie było zaskoczeniem, nie zadziałała. Ból był coraz silniejszy, a ja chodziłam od lekarza do lekarza – przyznaje Steph Washington
Diagnoza okazała się prawdziwym ciosem. Rak szyjki macicy w czwartym stadium
Gdy w końcu wykonano odpowiednie badania, okazało się, że Steph choruje na raka szyjki macicy, w czwartym, zaawansowanym stadium. Steph przeszła wyczerpujące leczenie, obejmujące zarówno chemioterapię, jak i radioterapię, ale mimo to jej zdrowie wciąż się pogarsza. Każdy dzień to walka. Nie radzi sobie już samodzielnie z codziennymi obowiązkami i jest całkowicie zależna od pomocy rodziców. Nie jest też w stanie opiekować się własnymi dziećmi.
Mimo trudnej sytuacji życiowej Steph zaangażowała się w działania na rzecz poprawy profilaktyki raka szyjki macicy. Jednym z jej celów jest wprowadzenie powszechnie dostępnych, finansowanych przez państwo domowych testów przesiewowych, które, jak uważa, mogłyby uratować życie wielu kobiet dzięki wcześniejszemu wykrywaniu choroby.
Obecnie prawniczka kobiety, Rajni Kandola, prowadzi rozmowy z National Health Service, dążąc do uzyskania odszkodowania oraz zapewnienia Steph odpowiedniej, specjalistycznej opieki. Jak podkreśla, choć przeprosiny i przyznanie się do błędów przez lekarzy są istotne, najważniejsze jest wprowadzenie konkretnych zmian, które pozwolą uniknąć podobnych tragedii w przyszłości.