Pojawił się latem tego roku w Wielkiej Brytanii i od razu wywołał niepokój naukowców. Dziś wariant Delta Plus koronawirusa rozprzestrzenił się w 30 krajach. Czy powinniśmy się obawiać szczepu, który jest jeszcze bardziej zaraźliwy od wariantu Delty?
Delta i jej krewny Delta Plus rozprzestrzeniają się coraz bardziej po świecie. Te dwa warianty są genetycznie podobne, dlatego dzielą tę samą grecką literę. Ale Delta Plus ma dodatkową mutację w kodzie swego białka kolczastego, co pomaga koronawirusowi uzyskać dostęp do naszych komórek.
AY.4.2 został po raz pierwszy wykryty w Wielkiej Brytanii w czerwcu 2021 roku i jest również do tej pory najczęściej spotykanym w Wielkiej Brytanii. Ten szczep wykryto u około 20 tys. osób. Jednak dziś na Wyspach odnotowuje się codziennie nawet do 40 tys. zakażeń i nie jest do końca jasne, ile z nich jest spowodowanych przez nowy szczep.
Jest także w Danii i Niemczech, mowa na razie o kilkuset przypadkach. Jest też w innych krajach Europy, ale na razie są to niewielkie ilości. Przypomina się jednak, że podobnie było z „narodzinami” Delty. Zaczynała od kilkudziesięciu przypadków, by szybko stać się główną mutacją, która zdominowała świat. Dlatego laboratoria w Izraelu, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie oraz Japonii pracują na pełnych obrotach, by ustalić właściwości i zagrożenia ze strony AY.4.2. Nie można wykluczyć że występuje on częściej, niż do tej pory przyjmowano.
Jak na razie nowy wariant nie ma greckiego oznaczenia, ale to pewnie kwestia najbliższego czasu. Najgorsze jest to, że według szacunków brytyjskiej służby zdrowia ten wariant jest bardziej zaraźliwy niż Delta nawet o kilkanaście procent. Warto przypomnieć, że warianty Alfa i Delta były o połowę bardziej zaraźliwe niż pochodzący z Wuhan wariant podstawowy COVID, który wywołał pandemię w 2019 roku.
Zdaniem badaczy z Indii Delta Plus rozprzestrzenia się łatwiej niż Delta i może również łatwiej wiązać się z komórkami płuc lub być odporna na szczepionki. Na razie w tym kraju odnotowano kilkadziesiąt przypadków Delta Plus. Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom oraz Światowa Organizacja Zdrowia śledzą nowy wariant, co oznacza, że mamy do czynienia z kolejnym zagrożeniem.
Już sama nazwa – „Delta Plus” – sugeruje, że wariant ulepszył się, by stać się bardziej zjadliwym. Dr Daniel Rhoads, szef sekcji mikrobiologii w Cleveland Clinic uspokaja i radzi poczekać na wyniki obserwacji tego szczepu. Powiedział, że koronawirus dodał kilka mutacji do oryginalnego wariantu delta, a alarm ogłoszono, bo zawierał mutację K417N, która wpływa na białko kolca wirusa.
Większość szczepionek przeciwko COVID wykorzystuje kolce białka do wyzwalania układu odpornościowego organizmu. Organizm wytwarza przeciwciała, które rozpoznają wzbogacone białko koronawirusa, jeśli kiedykolwiek dostanie się do organizmu i zaatakuje. Nie wiemy, co robi (mutacja), ale wiemy, że białko kolca jest kluczową częścią wirusa, bo przede wszystkim na to reaguje, gdy wytwarzamy przeciwciała – mówi Rhoads.
Chociaż eksperci nie przejmują się jeszcze nowym wariantem, twierdzą, że ciągła transmisja daje mu możliwość potencjalnego stworzenia wariantu, który będzie bardziej zaraźliwy i niebezpieczny.
Brytyjscy eksperci już twierdzą, że Delta Plus, rozprzestrzenia się łatwiej niż zwykła Delta. Dlatego Agencja Bezpieczeństwa Zdrowotnego oznaczyła go jako „wariant objęty dochodzeniem”. Naukowcy są przekonani, że na szczęście istniejące szczepionki nadal powinny dobrze działać, aby chronić ludzi. Chociaż zwykła Delta nadal odpowiada za większość infekcji COVID w Wielkiej Brytanii, liczba przypadków Delta Plus rośnie.
Eksperci twierdzą, że Delta Plus może mieć wyższe tempo wzrostu w Wielkiej Brytanii w porównaniu z Delta. Jednak w przeciwieństwie do Delty nie jest jeszcze uważana za „wariant wzbudzający obawy” , a to najwyższa kategoria przypisywana wariantom koronawirusa.