Sezonowa grypa jako przyczyna zgonów
Zarówno wirus grypy, jak i nowy koronawirus powodują zakażenia układu oddechowego, które u niektórych pacjentów są śmiertelne. W Polsce z powodu infekcji grypowych ma miejsce od kilkunastu do kilkudziesięciu zgonów rocznie.
Według informacji Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w sezonie grypowym 2019/2020 było ponad 2,8 mln. osób chorych na grypę lub z podejrzeniem choroby, a zmarło 24 pacjentów, w tym dziewięciu między 16 a 22 lutego 2020. Dla porównania – w poprzednim sezonie, który był rekordowy na tle dekady, grypę mogło mieć nawet 3,7 mln. osób, a w 143 przypadkach choroba zakończyła się zgonem.
Jak podano na stronie Uniwersytetu Johna Hopkinsa, którego eksperci prowadzą interaktywną światową mapę zachorowań na COVID-19, na grypę choruje ok. miliarda osób rocznie, a umiera 291-646 tysięcy, podczas gdy nowego koronawirusa wykryto u ponad 107 tysięcy osób, a z powodu wywołanych przez niego powikłań zmarło przeszło 3,5 tysiąca pacjentów.
Nowa choroba może jednak dorównać swoją zjadliwością wirusowi grypy, zwłaszcza że rozprzestrzenia się w znacznie łatwiejszy sposób.
Sprawdź stan rozwoju epidemii na świecie:
Podobieństwa między COVID-19 a grypą
Infekcje oddechowe wywoływane przez wirusy grypy i nowego koronawirusa przebiegają w podobny sposób. Obserwowane objawy to gorączka, kaszel, bóle mięśni, zmęczenie, a czasem wymioty i biegunka, ich nasilenie może być od łagodnego do dużego, a w rzadkich przypadkach zakażenie kończy się śmiercią, najczęściej w związku z rozwojem zapalenia płuc.
Obie choroby mogą być przenoszone drogą kropelkową, przy czym przypuszcza się, że w obu sytuacjach przez kilka dni przed rozwojem zakażenia można nie odczuwać żadnych symptomów choroby.
Zarówno przy grypie, jak i infekcji koronawirusowej, stosuje się leczenie objawowe, polegające m.in. na obniżaniu gorączki. W ciężkich przypadkach wymagana jest hospitalizacja i wdrożenie mechanicznej wentylacji płuc. A jak wygląda porównanie innych parametrów charakterystycznych dla obu zakażeń?
Zachorowania wywołane przez koronawirusa SARS-CoV-2 i przez wirusy grypy – istotne różnice
Choć obecnie brak jeszcze definitywnych odpowiedzi na pytania o wskaźnik przeżycia, wyleczeń i śmiertelności chorych zarażonych nowym koronawirusem, na podstawie dostępnych danych można wykazać różnice względem grypy zarówno w tych kwestiach, jak i innych.
- Współczynnik śmiertelności – dla infekcji wywołanej nowym koronawirusem wskaźnik śmiertelności (odsetek osób zmarłych z określonego powodu rocznie w stosunku do liczby populacji) jest nawet 10-50 razy wyższy: podczas gdy w przypadku grypy wynosi 0,1-0,2 procent, w przypadku COVID-19 umieralność waha się między 2 a 15 procent. Taka rozbieżność wiąże się z faktem, że nowy wirus zbiera żniwo głównie wśród osób starszych, natomiast u dzieci infekcja przeważnie przebiega bezobjawowo.
- Przypadki ciężkie – wyniki statystyczne mówią o hospitalizacji ok. 1,5 proc. pacjentów z ciężką grypą, podczas gdy poważne i krytyczne przypadki COVID-19 są ponad 10 razy częstsze – tych pierwszych jest 15-20 procent, a wymagających przyjęcia na dział intensywnej opieki – ok. 5 procent.
- Wskaźnik zaraźliwości – chory z koronawirusem zaraża nawet 4 razy więcej pacjentów niż z wirusem grypy.
- Tempo rozprzestrzeniania się – czas podwojenia się liczby chorych z grypą wynosi ok. 7 dni, a dla tych zainfekowanych SARS-CoV-2 to średnio zaledwie 2,5 dnia.
Przeczytaj również: Aktualizowany raport o epidemii koronawirusa
- Czas inkubacji – dla koronawirusa jest zdecydowanie dłuższy, przez co przenosi się na większą liczbę osób. Zanim w pełni rozwiną się objawy grypy, mijają zwykle 2 dni (z których jeden to już czas zarażania innych). W przypadku nowego koronawirusa czas pojawienia się symptomów zakażenia to 2-14 dni (średnio 5,5 dnia), a w niektórych przypadkach nawet 27 dni.
- Okres zarażania innych – po wyleczeniu infekcji wirusowej chory może jeszcze przez jakiś czas zarażać innych. Dla grypy to okres tygodnia, a dla nowego koronawirusa – nawet 2-4 tygodnie, które powinien tak naprawdę spędzić w warunkach kwarantanny.
- Przenoszenie się drogą powietrzną – oba wirusy mogą być „wyrzucane” przy kichaniu czy kasłaniu przez chorego na odległość sięgającą 3 metrów, jednak w przypadku koronawirusa istnieją podejrzenia, że przenosi się nie tylko „zwykłą” drogą kropelkową. Możliwe, że jest obecny w powietrzu jeszcze po tym, jak chory opuścił dane miejsce, zwłaszcza przy braku ruchu powietrza.
- Przenoszenie się przez skażone powierzchnie – tu również koronawirus jest daleko groźniejszy od grypy, której wirusy mogą utrzymywać się na powierzchniach przedmiotów przez ok. dobę. Jak wynika z badań Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) w Stanach Zjednoczonych, koronawirus SARS-CoV-2 może być aktywny na tworzywach sztucznych i powierzchniach ze stali nierdzewnej przez 3 dni, na kartonie przeżywa dobę, na przedmiotach miedzianych – 4 godziny, a rozpylony w powietrzu – 3 godziny.
- Zasięg – sezonowa grypa dotyka 5-20 procent populacji, podczas gdy prognozowany zasięg epidemii koronawirusa z Wuhan to 40-80 procent światowej populacji. Według epidemiologów z Uniwersytetu Harvarda zagrożone jest 40-70 proc. ludności świata, natomiast zdaniem ekspertów z Uniwersytetu z Hong Kongu przy zarażaniu przez pacjenta 2,5 innych osób zasięg choroby wyniesie 60-80 proc.
- Nawrotowość po wyleczeniu – chociaż w przypadku grypy szybkie nawroty infekcji są rzadkie, u pacjentów z nowym wirusem już tak nie jest. Pozytywny wynik badania na koronawirusa SARS-CoV-2 miało aż 14 procent „wyleczonych” pacjentów w chińskiej prowincji Guangdong (dawnej Mandżurii). To również osoby, które powinny przejść na kwarantannę.
Niestety, choć dysponujemy szczepionką przeciwko aktualnym wersjom wirusa grypy, a także lekami skracającymi czas infekcji, na działania profilaktyczne w kierunku COVID-19 przyjdzie nam poczekać kilkanaście miesięcy, a leki nie są jeszcze ogólnie dostępne.
Źródła
- rentry.co/covid-19-is-not-like-the-flu
- www.hopkinsmedicine.org/health/conditions-and-diseases/coronavirus/coronavirus-disease-2019-vs-the-flu
ZOBACZ: Koronawirus – jak się przed nim chronić?