Koronawirus SARS-CoV-2 – trudności w monitorowaniu zakażeń
Nowy koronawirus, który szerzy się począwszy od grudnia 2019 roku, jest obecny na całym świecie. Skutkiem jest ogłoszenie przez WHO stanu pandemii.
O samego początku trudności w zapanowaniu nad rozprzestrzenieniem się wirusa przysparza fakt, że od czasu kontaktu z nim do rozwinięcia się objawów mija średnio 5 dni, a inkubacja może trwać nawet 24-42 dni. Objawy, które u ok. 80 proc. chorych mają łagodny przebieg, często są tak niespecyficzne, że łatwo pomylić je ze skutkami jakiejkolwiek innej infekcji oddechowej, zwłaszcza grypy. Są ponadto pacjenci asymptomatyczni, którzy zarażają pomimo braku objawów.
Przeczytaj również: Polscy badacze mają już znaczne osiągnięcia w walce z nowym koronawiruse
Znane są przypadki, gdy u pacjenta nie wystąpiły reakcje ze strony układu oddechowego ani pokarmowego, badanie metodą tomografii komputerowej nie wykazało zmian w organizmie, nie wykryto też zwiększonych poziomów białka C-reaktywnego, które jest wskaźnikiem stanu zapalnego, ani też podniesionej liczby limfocytów. Mimo to testy molekularne na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 metodą RT-PCR (reakcji łańcuchowa polimerazy z odwrotną transkrypcją w czasie rzeczywistym) dały wynik pozytywny, potwierdzając fakt infekcji.
Naukowców niepokoi zwłaszcza fakt, że władze Chin nie uwzględniają w swoich raportach liczby pacjentów bezobjawowych, co może zaburzać ocenę rozmiarów epidemii i utrudniać prognozowanie jej rozwoju. Osoby z pozytywnym wynikiem badania na koronawirusa nie są liczone wraz z przypadkami potwierdzonymi, poddaje się je natomiast 14-dniowej obserwacji – możliwe, że zbyt krótkiej.
Dowiedz się więcej nt. badań umożliwiających wykrycie koronawirusa SARS-CoV-2:
Lek na koronawirusa – wyzwania dla biofarmacji
Lekarstwo na koronawirusa, które jest ukierunkowane ściśle na ten właśnie patogen, nie zostało jeszcze oficjalnie zatwierdzone. Powszechnie stosowana jest terapia objawowa, która ma na celu złagodzenie nasilenia symptomów infekcji układu oddechowego – bo właśnie tam namnaża się koronawirus.
Aktualnie trwają jednak badania nad zastosowaniem kilkudziesięciu leków i ich kombinacji w zwalczaniu nowego koronawirusa. Jak podkreślają eksperci WHO, w pierwszej kolejności poszukiwana jest terapia bazująca na stosowanych już farmaceutykach. Są one przetestowane na ludziach i w większości uznane za bezpieczne, nie ma więc konieczności poświęcania miesięcy na próby przedkliniczne i kliniczne z ich użyciem.
Pod lupę wzięto terapie antywirusowe, z użyciem kortykosterydów i środków przeciw malarii, jak również terapie komórkowe. Wśród testowanych związków aktywnych i ich połączeń znajdują się:
- remdesivir,
- lopinavir,
- ritonavir
- darunavir,
- fawipirawir,
- umifenowir,
- oseltamiwir,
- remdesiwir,
- baloksawir marboxil,
- interferony,
- chlorochina,
- hydroksychlorochina,
- cobicistat,
- tymozyna,
- ruksolitynib,
- metylprednisolon,
- tocilizumab.
Obiecującą terapią jest zwłaszcza połączeniu 2 leków przeciwko retrowirusom, takich jak lopinavir i ritonavir, które oddziałują na cząsteczkę niezbędną do replikacji zarówno wirusa HIV, jak i koronawirusów. Badania z jego użyciem prowadzone są w Chinach, Tajlandii i Japonii.
Innym lekiem, który może okazać się skuteczny w zwalczaniu koronawirusa SARS-CoV-2, jest baricytynib stosowany u chorych z reumatoidalnym zapaleniem stawów. Możliwe bowiem, że tak jak lek, koronawirus oddziałuje na konkretne receptory na powierzchni niektórych komórek płuc.
Jak doniesiono we wtorek 25.02.20, wkrótce rozpoczną się międzynarodowe badania kliniczne w Centrum Medycznym Uniwersytetu Nebraska w Stanach Zjednoczonych, które mają objąć w sumie ok. 400 pacjentów w 50 miejscach świata.
W niektórych państwach trwają już podobne próby prowadzone na mniejszą skalę. W Chinach oprócz kombinacji lopinavir + ritonavir testuje się też remdesivir, który wg WHO jest najlepiej rokującym lekarstwem. Co więcej, na terenie prowincji Zhejiang dopuszczono do użycia antywirusowy lek o nazwie fawipilawir (favipiravir, inaczej favilavir), znany też jako T-705 lub Avigan, a dawniej – jako fapilavir. Wiąże się to z zezwoleniem na jego stosowanie w całym kraju. Produkcja leku wytwarzanego przez Zhejiang Hisun Pharmacutical Company ruszyła już pełną parą.
Natomiast we Włoszech testuje się lek o nazwie tocilizumab, stosowany w terapii choroby autoimmunologicznej – reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS). Są to przeciwciała monoklonalne IgG1, rekombinowane i humanizowane w komórkach jajnika chomika chińskiego. Preparat osłabia działanie cytokiny, jaką jest Interleukina 6 (IL-6), która ma najważniejsze i najbardziej wszechstronne działanie prozapalne w organizmie. Podstawą do przeprowadzenia skutecznych prób z udziałem dwóch mieszkańców Italii były badania chińskie. Na opracowanie terapii, która bazowałaby na leku przeciw RZS, również trzeba poczekać.
W czwartek 12.02.20 pojawiły się doniesienia o pracach nad lekiem na koronawirusa prowadzonych w Japonii. Zajmuje się nią firma opracowująca preparaty stosowane w chorobach autoimmunologicznych. Lek ma hamować rozwój infekcji w okresie, gdy nie wywołuje ona nasilonych objawów, i byłby podawany zaraz po wykryciu wirusa SARS-CoV-2 w organizmie. Bazuje na osiągnięciach z czasów epidemii wirusa SARS (dziś nazywanego też SARS-1). Badania będą prowadzone przez japoński Narodowy Instytut Chorób Zakaźnych we współpracy z firmą AIM Immunotech.
Prowadzenie podobnych badań zadeklarował też gigant farmaceutyczny Eli Lilly, co ma odbywać się we współpracy z firmą AbCellera Biologics Inc. z Vancouver. Przedmiotem prac są przeciwciała o działaniu ukierunkowanym na koronawirusa, a opracowywany ma być zarówno lek, jak i szczepionka przeciw patogenom.
Kiedy szczepionka na koronawirusa? Badania nad preparatem mRNA-1273 firmy Moderna
Szczepionka przeciw koronawirusowi COVID-19 to upragniony środek, który pomógłby zahamować rozwój epidemii na świecie. Aktualnie prowadzone są liczne badania nad tym rozwiązaniem, a do walki z czasem stanęło kilka firm farmaceutycznych i uniwersytetów, m.in. Sanofi Pasteur, Johnson&Johnson, GlaxoSmithKline, Moderna czy Uniwersytet Queensland w Australii.
W badania nad szczepionką przeciw koronawirusowi włączyli się też polscy naukowcy. Projekt mający na celu inicjację tych prac rozpoczyna rodzima Agencja Badań Medycznych w porozumieniu z Ministrem Zdrowia. Krajowe ośrodki naukowe mają włączyć się do ogólnoświatowych prac nad opracowaniem szczepionki. Rozpoczęto rozmowy z amerykańskimi Narodowymi Instytutami Zdrowia (NIH), dyrektorem Instytutu Chorób Zakaźnich w Waszyngtonie, dr Anthony'm S. Fauci, agendami Komisji Europejskiej, europejskimi instytutami medycznymi i ambasadą Chin.
Pomimo licznych międzynarodowych badań eksperci ze Światowej Organizacji Zdrowia ostrzegają, że do czasu uzyskania ogólnej dostępności szczepionki może minąć nawet 18 miesięcy. Z historycznego punktu widzenia czas opracowania szczepionek wynosi 2-5 lat. Dzięki współpracy naukowców z całego świata okres ten może być więc znacznie krótszy, zwłaszcza, że wykonano już pewne prace nad podobnym wirusem SARS, znanym z początku tego wieku – oba patogeny dzielą ze sobą 80-90 proc. informacji genetycznej.
Dla opracowania szczepionki konieczne jest:
- zebranie danych na temat zachowania wirusa w ludzkim organizmie,
- udowodnienie skuteczności i bezpieczeństwa stosowania opracowanej szczepionki,
- przeprowadzenie badań przedklinicznych na zwierzętach,
- sprawdzanie działania szczepionki u ludzi,
- przeprowadzenie procedury zatwierdzania preparatu.
Wtedy pozostaje jedynie liczyć na to, że wirus nie uległ kolejnym mutacjom, co zmniejszałoby skuteczność opracowywanych środków. Postuluje się więc o to, by do badań włączano najnowsze wersje koronawirusa.
Jak poinformowano media we wtorek 25 lutego 2020 roku, pierwszą firmą biotechnologiczną, która wyprodukuje potencjalną szczepionkę przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2, będzie start-up o nazwie Moderna z Bostonu. Fiolki z preparatem o nazwie mRNA-1273 przesłano już do badań z udziałem ludzi do amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH).
Działanie tej szczepionki polega na oddziaływaniu specjalnie przygotowanej cząsteczki przekaźnikowego RNA (mRNA), która przenosi materiał genetyczny do komórek ludzkich. Ma to naśladować naturalny mechanizm infekcji nowym koronawirusem, wzmacniając reakcję immunologiczną organizmu.
Próby z udziałem 20-25 zdrowych ochotników mają rozpocząć się w kwietniu 2020 roku, a ich wyniki powinny być dostępne na przełomie lipca i sierpnia.
W marcu rozpoczęła się współpraca badawcza firmy Clover Biopharmaceuticals z GSK, która ma na celu opracowanie szczepionki przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2 na bazie białka COVID-19 S-Trimer. Szczepionka nazwana wstępnie właśnie S-Trimer ma wykorzystywać pandemiczny adjuwant wzmacniający jej działanie, dzięki czemu możliwe stanie się wyprodukowanie większej liczby dawek farmaceutyku.
MASKI ANTYWIRUSOWE CHRONIĄCE DROGI ODDECHOWE
>> Sprawdź modele w sklepie <<
ZOBACZ: Koronawirus to realne zagrożenie dla wszystkich