Wścieklizna grozi zapaleniem mózgu i śmiercią. Nawet 10 tys. przypadków pogryzienia przez zwierzęta podejrzane o chorobę w Polsce rocznie

Anna Rokicka-Żuk
Opracowanie:
Wideo
od 7 lat
Zagrożenie wścieklizną nie ustaje. Co roku pogryzionych przez podejrzane o nią zwierzęta jest nawet 10 tysięcy osób. Objawy nie pojawiają się od razu, dlatego jest czas na przyjęcie szczepionki. Zobacz, co robić i gdzie się zgłosić w przypadku kontaktu z takim zwierzęciem – dzikim lub domowym – a także z jego śliną. Odpowiednie działania chronią przez zapaleniem mózgu i śmiercią.

Spis treści

Jak przenosi się wścieklizna? Objawy nawet po roku

Wścieklizna to choroba wywołana przez wirus RABV, który jest przenoszony poprzez ślinę chorego zwierzęcia w wyniku ugryzienia albo oślinienia uszkodzonej skóry bądź błon śluzowych. Przenoszą go nie tylko dzikie zwierzęta takie, jak lisy, kuny, łasice, jenoty czy nietoperze, ale też zwierzęta domowe – psy i koty.

Nie tylko dzikie zwierzęta roznoszą wściekliznę. Źródłem zarażenia mogą być też nieszczepione psy i koty
Nie tylko dzikie zwierzęta roznoszą wściekliznę. Źródłem zarażenia mogą być też nieszczepione psy i koty YuriyGreen/Getty Images

– Wścieklizna u ludzi to choroba śmiertelna w stu procentach. Wirus powoduje zapalenie mózgu i rdzenia, doprowadzając do zgonu – mówi lubelska konsultant ds. chorób zakaźnych dr n. med. Grażyna Semczuk. – Okres inkubacji wirusa wynosi najczęściej 3-8 tygodni, bywa, że nawet do roku. Jest więc czas na wstrzymanie się ze szczepieniem do momentu potwierdzenia wścieklizny u zwierzęcia.

Objawy wścieklizny u ludzi to obrzmienie skóry wokół miejsca ugryzienia, a także bóle głowy, gorączka, nudności, niepokój i podniecenie, a także charakterystyczny wstręt do wody i światła czy ślinotok.

Aby zapobiegać zakażeniom, należy podchodzić rozsądnie do zwierząt i tego samego uczyć dzieci. Szczególnie niewskazane jest podbieganie do nieznanych psów i kotów i ich głaskanie.

Przypadki wścieklizny w Polsce

Jak wynika z danych NIZP PZH-PIB, każdego roku w Polsce odnotowywane jest 8-10 tys. przypadków pogryzienia ludzi przez zwierzęta podejrzane o wściekliznę albo kontaktu z ich śliną. Jeśli chodzi o stwierdzone zachorowania zwierząt, zdaniem dr Semczuk sytuacja zmieniła się na gorsze 2021 r. Odnotowano wtedy aż 110 przypadków zachorowań u zwierząt. Były to głównie koty i psy w województwie mazowieckim.

– Odnoszę wrażenie, że zapomnieliśmy o tej chorobie, a zagrożenie cały czas jest realne – ostrzega specjalistka chorób zakaźnych. – Tym bardziej, że są to tylko zgłoszone przypadki przez ludzi, ale skala jest z pewnością większa. To wierzchołek góry lodowej.

Na szczęście dzięki prowadzonej profilaktyce ostatni śmiertelny przypadek wścieklizny u człowieka w Polsce miał miejsce w 2002 r. Natomiast w krajach Unii Europejskiej zostały stwierdzone cztery zgony w 2020 r. Pacjenci zarazili się wirusem w krajach azjatyckich i afrykańskich, gdzie przypadków wścieklizny jest najwięcej.

Rocznie na świecie na wściekliznę umiera ok. 55 tysięcy osób. Choroba stanowi zagrożenie w państwach takich, jak Indie, Tajlandia, Wietnam, Chiny, Kenia, Tanzania, Zanzibar, a także Brazylia.

– W tych miejscach istnieje realne zagrożenie bezpośredniego kontaktu z zakażonym zwierzęciem. Wyjeżdżając w podróż do tych krajów, warto pomyśleć o profilaktyce przedekspozycyjnej, czyli szczepieniach przeciwko wściekliźnie – przypomina ekspertka.

Osoby, u których stosuje się szczepienia profilaktyczne, to te mające kontakt ze zwierzętami z powodów zawodowych tacy, jak leśnicy, weterynarze, zootechnicy czy przyrodnicy. To grypy szczególnie narażone także na inne wirusy i bakterie.

Co robić w przypadku pogryzienia z podejrzeniem wścieklizny?

W przypadku narażenia na kontakt ze zwierzęciem podejrzanym o wściekliznę trzeba jak najszybciej przemyć dokładnie ranę wodą. Następnie należy zgłosić się do poradni lub placówki z oddziałem chorób zakaźnych. W tych miejscach można wykonać szczepienia poekspozycyjne przeciwko wściekliźnie, bo kwalifikują do nich tylko lekarze zakaźnicy.

Niestety, osoby z objawami wścieklizny mogą trafiać do oddziałów neurologicznych lub psychiatrycznych, dlatego ważne jest zgłoszenie faktu bycia pogryzionym. Diagnozowanie w kierunku wścieklizny jest bowiem utrudnione, bo materiałem do wiarygodnego badania jest mózg i można wykonać je tylko pośmiertnie.

[cyt]– Jeśli w wywiadzie nie wyjdzie na jaw, że pacjent został pokąsany przez zwierzę, to najczęściej jest traktowany jako pacjent z zapaleniem mózgu o nieznanej przyczynie – wyjaśnia dr Semczuk.[cyt]

Jak przypomina specjalistka, powinniśmy zachować bezpieczny dystans wobec zwierząt, a właściciele czworonogów muszą zachować odpowiednie środki bezpieczeństwa. To nie tylko obowiązkowe szczepienia zwierząt przeciwko wściekliźnie, ale też trzymanie psów na smyczy czy zakładanie kagańca.

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia